reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dolegliwości ciążowe, wizyty u lekarza

Mnie od jakiegoś czasu męczą skurcze nóg,i to coraz częstsze, nawet w nocy.
Gin mówiła żeby łykać magnez, no to łykam, ale skurcze jak były tak są
Boli jak cholerka...
 
reklama
A co myślicie o cesarce?
Może ktoś kto już miał napisze co i jak
Moja przyjaciółka miała - przy obu dziewczynach. Sam poród nic nie boli, ale potem podobno jak diabli. Żal mi jej było bo nawet nie mogła swoich córeczek podnosić i kąpać. Ja bym cesarki bardzo nie chciała - w ostateczności jeżeli się nie da naturalnie. Ale jestem dobrej myśli - Anię urodziłam to i teraz dam radę. Tylko chciałabym zrobić wszystko by mnie nie nacinali.

Na migrenę pomaga spokój, cisza i ciemność. Najlepiej jest położyć się w ciemnym pokoju z zimnym okładem na głowie w pozycji półleżącej (czyli głowa wysoko na poduszkach). Zastanówcie się też po czym ta migrena występuje bo to jest często schorzenie niskociśnieniowców i ma podłoże żywieniowe. Ja wiem że muszę unikać czosnku i cynamonu. Zwłaszcza czosnek - po nim zawsze mam migrenę :(
Na skurcze w nogach oprócz magnezu polecam sok z pomidorów i świeże pomidory - zawierają potas. Mam ten sam problem i lekarka mi poleciła jeść pomidory i leżeć z uniesionymi nogami. Dodatkowo stosuję masaże nóg peelingiem. Nie wiem czy pomoże - na pewno nie zaszkodzi. Warto też zbadać nerki - mnie skurcze najbardziej łapały gdy miałam chore nerki.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
chciałam napisać o cesarce, ale jasiek mi tak jęczy, że muszę do niego iść... napiszę później

edit:
dobra, troche się uspokoił...

ja miałam cesarkę, bo nie mogłam rodzić naturalnie. od 38tc wiedziałam, że będzie cesarka.
wspominam całkiem OK
12h po porodzie już sie wstaje i chodzi, po sn pewnie od razu, ale po cc musi minąć znieczulenie po operacji
sama operacja jest ok, trochę dziwne uczucie jak wyjmują dzidziusia z brzucha,bo niby jest znieczulenie - nie czuje się bólu, ale troche się czuje co tam robią
potem, po tych 12 godzinach normalnie chodziłam, przewijałam malucha, po powrocie do domu kąpałam
troche jest lepiej po cc z siedzeniem, nie trzeba tak ciągle leżeć i się wietrzyć jak musiały dziewczyny po sn, które miały w większości nacinane krocze i musiały tam uważać
można też normalnie się wykąpać
przy wyjściu mówili tylko, żeby troche bardziej uważać i nie naciągać rany
po tygodniu przychodzi się na sprawdzenie szwu - lub zdjęcie szwu, w zależności jaki założyli (czy samorozpuszczalny czy nie) - tak samo jak sie nacina krocze to też sie przychodzi na zdjęcie szwu
no nie wiem, tyle po krótce
w zasadzie teraz nie widać prawie wogóle blizny, jest bardzo niziutko, praktycznie pod włosami
ja wspominam poród bardzo dobrze
położyli mi też malego na piesi jak się urodził, a potem zabrali i M był z nim cały czas - jak go myli, kąpali, ważyli, mierzyli itp, jak mnie przewieźli na salę pooperacyjną to m go zaraz przywiózł w mydelniczce
różnica jest jeszcze pewnie taka że po sn rodzice mają ok. 2h sam na sam z dzidziusiem zaraz po porodzie, moga sobie pobyć razem - tak mi koleżanka mówiła, nie wiem czy to jest zwyczaj w każdym szpitalu
nie miałam tez żadnych problemów z karmieniem piersią, żadnych zastojów itp...
 
Ostatnia edycja:
No własnie ja jestem niskociśnieniowcem - ale ja nigdy nie mialam taki bóli głowy !!! nie wiem co mogłoby mi zszkodzić bo obecnie mało co jem a jak coś jem to na ogół zdrowe.

sic - ja migreny dostałam gdzieś koło 30 - wcześniej nie wiedziałam że coś takiego istnieje, wcześniej miewałam takie skoki ciśnienia że nawet pogotowie przyjeźdzało, ale migren nie miałam. Teraz nie poruszam się bez ketanolu tam gdzie się mogę spodziewać ataku. W górach, przy spadku ciśnienia, przed okresem. Potem znajoma mi powiedziała że migreny są związane z jedzeniem - zwróciłam na to uwagę i faktycznie. To jakaś alergia żywieniowa, czy ja tam wiem. Podobno czosnek obniża ciśnienie - też nie wiem na ile to jest prawda. Moja znajoma nie może jeść np jabłek.
Nienawidzę migren i teraz jak nie mogę brać silnych środków bardzo na siebie uważam - boje się tego bólu jak diabli święconej wody.
 
chciałam napisać o cesarce, ale jasiek mi tak jęczy, że muszę do niego iść... napiszę później

edit:
dobra, troche się uspokoił...

ja miałam cesarkę, bo nie mogłam rodzić naturalnie. od 38tc wiedziałam, że będzie cesarka.
wspominam całkiem OK
12h po porodzie już sie wstaje i chodzi, po sn pewnie od razu, ale po cc musi minąć znieczulenie po operacji
sama operacja jest ok, trochę dziwne uczucie jak wyjmują dzidziusia z brzucha,bo niby jest znieczulenie - nie czuje się bólu, ale troche się czuje co tam robią
potem, po tych 12 godzinach normalnie chodziłam, przewijałam malucha, po powrocie do domu kąpałam
troche jest lepiej po cc z siedzeniem, nie trzeba tak ciągle leżeć i się wietrzyć jak musiały dziewczyny po sn, które miały w większości nacinane krocze i musiały tam uważać
można też normalnie się wykąpać
przy wyjściu mówili tylko, żeby troche bardziej uważać i nie naciągać rany
po tygodniu przychodzi się na sprawdzenie szwu - lub zdjęcie szwu, w zależności jaki założyli (czy samorozpuszczalny czy nie) - tak samo jak sie nacina krocze to też sie przychodzi na zdjęcie szwu
no nie wiem, tyle po krótce
w zasadzie teraz nie widać prawie wogóle blizny, jest bardzo niziutko, praktycznie pod włosami
ja wspominam poród bardzo dobrze
położyli mi też malego na piesi jak się urodził, a potem zabrali i M był z nim cały czas - jak go myli, kąpali, ważyli, mierzyli itp, jak mnie przewieźli na salę pooperacyjną to m go zaraz przywiózł w mydelniczce
różnica jest jeszcze pewnie taka że po sn rodzice mają ok. 2h sam na sam z dzidziusiem zaraz po porodzie, moga sobie pobyć razem - tak mi koleżanka mówiła, nie wiem czy to jest zwyczaj w każdym szpitalu
nie miałam tez żadnych problemów z karmieniem piersią, żadnych zastojów itp...

Ja się pytałam , bo dwa lata temu miałam problemy z sercem i odradzał mi kardiolog zachodzenie w ciąże, mówił, że nie donoszę :-(

Teraz mam iść znowu do kardiologa żeby sprawdził czy moje serce wytrzyma naturalny poród.
Ale sama nie wiem czy cesarka nie jest lepsza, jedna blizna tylko a tak to całe narządy poszyte i uraz na pewno zostaje.
No zobaczymy co powie kardiolog a wizytę mam dopiero 10 stycznia:szok:
Takie są kolejki, dobrze , że zdążę przed porodem - tak myślę
 
Mnie przeraża, to nacinanie:( Nie ma pojęcia jak to jest, ale słyszałam, że później nie jest za ciekawie. Podobno siedzieć nie można, czasami jest problem z załatwieniem, no i z myciem:(
A jak to jest czy można odmówić nacinania? Czy to niesie ze sobą jakieś ryzyko? Może któraś z Was wie?
 
Moniaivoy - czasem lepiej, żeby jednak nacięli, bo jakbyś popękała i poszarpało Cię, to będzie się dużo gorzej goić... nacięcie ma równe brzegi...

Z tym siedzeniem potem i innymi rzeczami to nie do końca prawda. Wszystko zależy od umiejętności lekarza, który Cię będzie zszywał. Ja po pierwszym dziecku miałam 4 szwy i na tyłku nie mogłam usiąść przez prawie miesiąc, a jak stałam, to czułam, jakby mnie coś tam strasznie ciągnęło, aż nie dało się chwilami wytrzymać, pieluchy do suszenia musiałam wieszać po jednej i robić sobie przerwę... a po drugim, gdzie miałam więcej szwów i do tego tzw. wewnętrzne (bo przy wcześniaczku nacinają bardziej, żeby miękka jeszcze główka nie musiała się aż tak bardzo przepychać) po trzech godzinach od porodu usiadłam sobie na łóżku i zjadłam obiad... Ale rodziłam już w innym szpitalu, gdzie chyba lekarze byli lepiej wykształceni - tylko że to zupełnie inna historia ;-)

Problem z załatwieniem się możesz mieć i bez nacinania, wystarczy, że wszystko Ci się tam ponaciąga i już może sprawić ból...

Jedna moja rada, bo mi się przypomniało - mój mąż chciał mi zrobić dobrze i jak prosiłam go o kupienie podpasek, to przyniósł mi alwaysy... nie popełnijcie tego samego błędu... węzełek od szwa wlazł mi w ten kanalik w podpasce i wyleźć już nie chciał... najlepsze zwykłe bez żadnych dziurek... :-)
 
w \polsce jest praktyka nacinamy zawsze albo prawie zawsze nawet jeśli nie ma wskazań do tego. Fundacja rodzić po ludzku walczy z tym bo niemożliwością jest że w polsce 90% kobiet jest nacinanych a w innych krajach to pojedyńcze przypadki. Mozesz odmówić nacinania i nikt nie może cię zmusić do tego by nacinali. Czytałam by ćwiczyć mięśnie kegla i masować miejsce gdzie zwykle są nacięcia i bez problemu obejdzie się bez tego. A że można popękać to zawsze tak straszą a w połowie przypadków pewnie nic by sie nie stało ale już profilaktycznie robią ciach
 
reklama
Ariska - ja się może źle wyraziłam, ale nie chodziło mi o to, że zawsze się pęka, tylko jeśli istnieje takie zagrożenie, to jednak lepiej dać się naciąć :-)
 
Do góry