reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy ten test jest pozytywny? Wątek zbiorczy

Wi ja się dorzucę, chyba tylko po to, żeby sobie jeszcze wmówić, że jest szansa. W skrócie: grudzień ciąża biochemiczna (pozytywny test w 41 dniu cyklu, beta tego samego dnia pozytywna, kolejnego dnia spadek, następnego już krwawienie). Kolejnego okresu nie doczekałam, w 43 dniu licząc od początku tego krwawienia znów dwie kreski. Poroniłam 20 marca, w 9 tygodniu (serduszko zatrzymało się około tydzień wcześniej). Zielone światło od razu, bo nie było zabiegu.
Miesiączka 4.05, cykle od zawsze nieregularne. Byłam w piątek u ginekologa, rutynowa kontrola. Pytałam o wywołanie miesiączki, bo to był już 42 dzień cyklu. Zapytał tylko w trakcie usg czy jestem pewna, że mogę ciążę wykluczyć. Oczywiście że nie. Dostałam skierowanie na betę, robiłam w poniedziałek bez wiekszych nadziei. Wynik 3,6, więc niby coś, ale jednak ciąża wykluczona. Robiłam dziś rano test... No i jak widać. Myślicie żeby powtórzyć betę jutro? I tak będę w laboratorium, bo mam zrobić FSH i LH wg zaleceń ginekologa po tej ujemnej na tamtą chwilę becie. To by było po trzech dniach, chociaż te testy ładnie się wybarwiały już przy becie w granicach 6, więc dziś powinien wyjść całkiem ładny test... A mam duszka 🥹
 

Załączniki

  • IMG_20240619_182931.jpg
    IMG_20240619_182931.jpg
    832,2 KB · Wyświetleń: 145
reklama
Wi ja się dorzucę, chyba tylko po to, żeby sobie jeszcze wmówić, że jest szansa. W skrócie: grudzień ciąża biochemiczna (pozytywny test w 41 dniu cyklu, beta tego samego dnia pozytywna, kolejnego dnia spadek, następnego już krwawienie). Kolejnego okresu nie doczekałam, w 43 dniu licząc od początku tego krwawienia znów dwie kreski. Poroniłam 20 marca, w 9 tygodniu (serduszko zatrzymało się około tydzień wcześniej). Zielone światło od razu, bo nie było zabiegu.
Miesiączka 4.05, cykle od zawsze nieregularne. Byłam w piątek u ginekologa, rutynowa kontrola. Pytałam o wywołanie miesiączki, bo to był już 42 dzień cyklu. Zapytał tylko w trakcie usg czy jestem pewna, że mogę ciążę wykluczyć. Oczywiście że nie. Dostałam skierowanie na betę, robiłam w poniedziałek bez wiekszych nadziei. Wynik 3,6, więc niby coś, ale jednak ciąża wykluczona. Robiłam dziś rano test... No i jak widać. Myślicie żeby powtórzyć betę jutro? I tak będę w laboratorium, bo mam zrobić FSH i LH wg zaleceń ginekologa po tej ujemnej na tamtą chwilę becie. To by było po trzech dniach, chociaż te testy ładnie się wybarwiały już przy becie w granicach 6, więc dziś powinien wyjść całkiem ładny test... A mam duszka 🥹
ja widzę kreskę:) w aktualnej ciąży, robiłam 10 testów. Wszystkie negatywne, beta w piątek- negatywna. Beta w poniedziałek + test pozytywny a byłam już parę dni po terminie miesiączki… powtórz betę albo zrób test jutro z rana :)
 
Wi ja się dorzucę, chyba tylko po to, żeby sobie jeszcze wmówić, że jest szansa. W skrócie: grudzień ciąża biochemiczna (pozytywny test w 41 dniu cyklu, beta tego samego dnia pozytywna, kolejnego dnia spadek, następnego już krwawienie). Kolejnego okresu nie doczekałam, w 43 dniu licząc od początku tego krwawienia znów dwie kreski. Poroniłam 20 marca, w 9 tygodniu (serduszko zatrzymało się około tydzień wcześniej). Zielone światło od razu, bo nie było zabiegu.
Miesiączka 4.05, cykle od zawsze nieregularne. Byłam w piątek u ginekologa, rutynowa kontrola. Pytałam o wywołanie miesiączki, bo to był już 42 dzień cyklu. Zapytał tylko w trakcie usg czy jestem pewna, że mogę ciążę wykluczyć. Oczywiście że nie. Dostałam skierowanie na betę, robiłam w poniedziałek bez wiekszych nadziei. Wynik 3,6, więc niby coś, ale jednak ciąża wykluczona. Robiłam dziś rano test... No i jak widać. Myślicie żeby powtórzyć betę jutro? I tak będę w laboratorium, bo mam zrobić FSH i LH wg zaleceń ginekologa po tej ujemnej na tamtą chwilę becie. To by było po trzech dniach, chociaż te testy ładnie się wybarwiały już przy becie w granicach 6, więc dziś powinien wyjść całkiem ładny test... A mam duszka 🥹
Tak, powtórz betę dla pewności skoro tamta była 3,6.
 
Wi ja się dorzucę, chyba tylko po to, żeby sobie jeszcze wmówić, że jest szansa. W skrócie: grudzień ciąża biochemiczna (pozytywny test w 41 dniu cyklu, beta tego samego dnia pozytywna, kolejnego dnia spadek, następnego już krwawienie). Kolejnego okresu nie doczekałam, w 43 dniu licząc od początku tego krwawienia znów dwie kreski. Poroniłam 20 marca, w 9 tygodniu (serduszko zatrzymało się około tydzień wcześniej). Zielone światło od razu, bo nie było zabiegu.
Miesiączka 4.05, cykle od zawsze nieregularne. Byłam w piątek u ginekologa, rutynowa kontrola. Pytałam o wywołanie miesiączki, bo to był już 42 dzień cyklu. Zapytał tylko w trakcie usg czy jestem pewna, że mogę ciążę wykluczyć. Oczywiście że nie. Dostałam skierowanie na betę, robiłam w poniedziałek bez wiekszych nadziei. Wynik 3,6, więc niby coś, ale jednak ciąża wykluczona. Robiłam dziś rano test... No i jak widać. Myślicie żeby powtórzyć betę jutro? I tak będę w laboratorium, bo mam zrobić FSH i LH wg zaleceń ginekologa po tej ujemnej na tamtą chwilę becie. To by było po trzech dniach, chociaż te testy ładnie się wybarwiały już przy becie w granicach 6, więc dziś powinien wyjść całkiem ładny test... A mam duszka 🥹
I znów ustrzeliłam takiego bladziocha... Ten na dole jest z dzisiaj. Czekam pod laboratorium, otwierają za 4 minutki 🤞
 

Załączniki

  • IMG_20240620_061529.jpg
    IMG_20240620_061529.jpg
    891,4 KB · Wyświetleń: 143
Byłam rano na becie, teraz dostałam wyniki. 6,3 mlU/ml, bardzo dolna granica poprawnego przyrostu. Do tego krwawie jakoś od 10... Wygląda na to, że straciłam właśnie trzecią ciążę w ostatnie pół roku...
jak tam rozkręciło się? Zrób jeszcze betę za 2 dni. Nie nastawiaj się!
 
jak tam rozkręciło się? Zrób jeszcze betę za 2 dni. Nie nastawiaj się!
Leci jak z kranu, żywa krew, drobne skrzepy, dość bolesne skurcze. Dzwoniłam do lekarza, mówił że nie damy rady uratować i niczego mi nie da na podtrzymanie, chociaż zalecił znów betę sprawdzić w poniedziałek... Sama nie wiem czy chcę się katować i łudzić się dalej, czy jednak już spisać ten cykl na straty i wierzyć, że w kolejnym się nie powtórzy, bety już nie sprawdzać. A dopiero usłyszeliśmy od androloga, że z takimi wynikami nasienia nie ma szans na naturalną ciążę, i że tylko in vitro dla nas widzi... A jednak
 
reklama
Leci jak z kranu, żywa krew, drobne skrzepy, dość bolesne skurcze. Dzwoniłam do lekarza, mówił że nie damy rady uratować i niczego mi nie da na podtrzymanie, chociaż zalecił znów betę sprawdzić w poniedziałek... Sama nie wiem czy chcę się katować i łudzić się dalej, czy jednak już spisać ten cykl na straty i wierzyć, że w kolejnym się nie powtórzy, bety już nie sprawdzać. A dopiero usłyszeliśmy od androloga, że z takimi wynikami nasienia nie ma szans na naturalną ciążę, i że tylko in vitro dla nas widzi... A jednak
A bierzecie jakieś suplementy? Nie wiem czy to efekt tego ale my zaczęliśmy mieć lepsze wyniki gdy partner brał prosperm a ja ogestan 4000
 
Do góry