reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Czy ten test jest pozytywny? Wątek zbiorczy

I niestety później dziewczyny po wielu nieudnaych próbach trafiają na takie idiotyzmy z kubeczkiem, są zawiedzione że u kogoś zadziałało a u niej znów nie. Nie potrafię pojąć tego. Mamy XXI, dostęp do zaawansowanej medycyny, badań naukowych a niektórzy myślą że kubeczek pomoże... 🤦‍♀️
Wiesz co, mamy takich znajomych, którzy "robią drugie dziecko" już trzeci rok. Mój mąż się śmieje, że może by się upewnić czy wiedzą jak się robi dzieci, bo to pierwsze to była wpadka. Jestem z tą dziewczyną dość blisko, więc jakoś w zeszłym roku ją pytałam czy chodzi do gina, robiła te wszystkie badania, wiesz, tsh, amh, estradiol, prolaktyna, masa tego jest. Odpowiedź, a to już było po ponad roku starań, była "Nie... Wiesz, no my tak spontanicznie po prostu."
I co na to powiesz?
Bo dla mnie hasło "staramy się o dziecko i nam nie wychodzi" oznacza ponad rok starań, badania jak powyżej, kontrolne usg i ogólnie stałą opiekę lekarza i na to wszystko regularne współżycie zakończone ejakulacją w pochwie. A nie, że ktoś sobie pobzyka co jakiś czas, badań nie robi, nie dowie się, szpera w necie jak zwiększyć płodność i potem opowiada, że ma problem z ciążą.
Na jednej grupie laska się żali, że w ciążę nie może zajść i "już ma k... dosyć tego wszystkiego". Wrzuca co drugi dzień zdjęcie testu owu. Pytam czy potwierdziła chociaż dwie owu u gina. Nie, ona nie ma czasu po lekarzach jeździć, chyba logiczne, że jak pisze na grupie to znaczy, że u lekarza nie była.

🙆
 
reklama
Wiesz co, mamy takich znajomych, którzy "robią drugie dziecko" już trzeci rok. Mój mąż się śmieje, że może by się upewnić czy wiedzą jak się robi dzieci, bo to pierwsze to była wpadka. Jestem z tą dziewczyną dość blisko, więc jakoś w zeszłym roku ją pytałam czy chodzi do gina, robiła te wszystkie badania, wiesz, tsh, amh, estradiol, prolaktyna, masa tego jest. Odpowiedź, a to już było po ponad roku starań, była "Nie... Wiesz, no my tak spontanicznie po prostu."
I co na to powiesz?
Bo dla mnie hasło "staramy się o dziecko i nam nie wychodzi" oznacza ponad rok starań, badania jak powyżej, kontrolne usg i ogólnie stałą opiekę lekarza i na to wszystko regularne współżycie zakończone ejakulacją w pochwie. A nie, że ktoś sobie pobzyka co jakiś czas, badań nie robi, nie dowie się, szpera w necie jak zwiększyć płodność i potem opowiada, że ma problem z ciążą.
Na jednej grupie laska się żali, że w ciążę nie może zajść i "już ma k... dosyć tego wszystkiego". Wrzuca co drugi dzień zdjęcie testu owu. Pytam czy potwierdziła chociaż dwie owu u gina. Nie, ona nie ma czasu po lekarzach jeździć, chyba logiczne, że jak pisze na grupie to znaczy, że u lekarza nie była.

🙆
O tak no bo po się badać? Spontanicznie to ja zaszłam w trzecią ciąże po dwóch poronieniach. Po prostu co miało być to będzie, dobrze się bawiliśmy. Ale było to po 1,5 roku od drugiego zabiegu i w tym czasie wydałam tysiące na badania, leki itd. U mnie powodem była tarczyca, która przez ten czas uregulowałam. I dla mnie wlasnie wiedząc że jest się zdrowym mozna się starać "spontanicznie".
A co do tej laski ci robi owu testy. Za tą kasę już dawno miałaby wizytę u lekarza, wiedząc na 100%czy owu jest 🤦‍♀️
Niektóre laski to odwalają takie cyrki jakby pójście do lekarza było czymś okropnym 😐
 
Wśród niektórych użytkowniczek tego forum panuje przekonanie, ze lekarze „nie znają podstaw biologii”.
W obliczu takiej postawy mnie tam nie dziwi, ze w grę zaczynaja wchodzić szamani lokalni, ekstrawaganckie metody kubeczkowe czy inne gusła.
Są różni, niektórzy jakby nie znali. Ale jeśli czujesz, że lekarz Cię ignoruje, to idziesz do innego, aż do skutku, aż nie znajdziesz kogoś, komu ufasz. A nie do rosmanka po sprzęt do łapania spermy 😂
 
Są różni, niektórzy jakby nie znali. Ale jeśli czujesz, że lekarz Cię ignoruje, to idziesz do innego, aż do skutku, aż nie znajdziesz kogoś, komu ufasz. A nie do rosmanka po sprzęt do łapania spermy 😂

Moja droga, ja to wiem.
Ale cóż zrobisz, tłumaczenie nie pomaga innym tego zrozumieć.
Pomaga za to w tym, ze można się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy na swój temat ;)
 
Są różni, niektórzy jakby nie znali. Ale jeśli czujesz, że lekarz Cię ignoruje, to idziesz do innego, aż do skutku, aż nie znajdziesz kogoś, komu ufasz. A nie do rosmanka po sprzęt do łapania spermy 😂
Ojj tak. Ilu ja przeszłam ginekologów to głowa mała. Od kobiety która prowadziła mi druga (nieudana) ciąże usłyszałam, że nie muszę badać tarczycy bo k to kompletnie nie ma znaczenia 🤦‍♀️ Zbadałam oczywiscie na własną rękę, okazała się być za przeproszeniem wyje*ana w kosmos 😐
 
Dziewczyny Wy tu kupicie z tego kubeczka menstruacyjnego, a wyobraźcie sobie że jakiś czas temu trafiłam na reklamę kubeczka, który służy właśnie do ułatwienia zajścia w ciążę. Dla mnie to też było wielkie zaskoczenie, ale tam są już przeprowadzone badania na temat skuteczności tej metody. Wyniki nie są może jakieś spektakularne, ale tonący brzytwy się chwyta. Nie pomyślałam, że można to zastąpić zwykłym kubeczkiem menstruacyjnym.
 
Dziewczyny Wy tu kupicie z tego kubeczka menstruacyjnego, a wyobraźcie sobie że jakiś czas temu trafiłam na reklamę kubeczka, który służy właśnie do ułatwienia zajścia w ciążę. Dla mnie to też było wielkie zaskoczenie, ale tam są już przeprowadzone badania na temat skuteczności tej metody. Wyniki nie są może jakieś spektakularne, ale tonący brzytwy się chwyta. Nie pomyślałam, że można to zastąpić zwykłym kubeczkiem menstruacyjnym.
Jako kobieta, która ma za sobą poronienie nie chcę wyjść na kogoś bez serca, ale czy to nie powinno być tak, że najsilniejsze i najlepsze plemniki docierają do naszej komórki? Jeśli nie dają rady przejść przez ujście szyjki macicy, to czy nie znaczy to, że były za słabe? Bo wiesz, teraz mamy metodę, żeby mechanicznie popchnąć plemniki domowym sposobem zapychając sobie pochwę, a za chwilę się okaże, że będziemy sobie zakładać diafragmę, żeby wspomóc zwieracz, by nie sączyły się wody płodowe albo przy skracającej się szyjce. Ja mówię poważnie.

I pytam - nie lepiej pójść do lekarza/y z problemem? Używać kubeczka, który z założenia jest do zatrzymywania krwi menstruacyjnej do zatrzymania plemników w pochwie to tak samo mądry pomysł jak wycieranie rozlanej herbaty podpaską zamiast ręcznikiem papierowym. I jedno i drugie wchłania ciecz, prawda?
 
reklama
Jako kobieta, która ma za sobą poronienie nie chcę wyjść na kogoś bez serca, ale czy to nie powinno być tak, że najsilniejsze i najlepsze plemniki docierają do naszej komórki? Jeśli nie dają rady przejść przez ujście szyjki macicy, to czy nie znaczy to, że były za słabe? Bo wiesz, teraz mamy metodę, żeby mechanicznie popchnąć plemniki domowym sposobem zapychając sobie pochwę, a za chwilę się okaże, że będziemy sobie zakładać diafragmę, żeby wspomóc zwieracz, by nie sączyły się wody płodowe albo przy skracającej się szyjce. Ja mówię poważnie.

I pytam - nie lepiej pójść do lekarza/y z problemem? Używać kubeczka, który z założenia jest do zatrzymywania krwi menstruacyjnej do zatrzymania plemników w pochwie to tak samo mądry pomysł jak wycieranie rozlanej herbaty podpaską zamiast ręcznikiem papierowym. I jedno i drugie wchłania ciecz, prawda?
Nie nam to oceniać. Czasami chodzi o godzinę czy dwie, żeby trafić akurat w owulację. Słyszałaś może o tzw. wrogim śluzie u kobiety? Oczywiście nie mam pojęcia czy w tym przypadku to może pomóc, ale dlaczego nie spróbować. Jeśli coś wydaje się głupie, ale działa, to wcale nie jest głupie 😉
 
Do góry