Dzisiaj byłam sama na spotkaniu z położną, tematem było karmienie piersią, więc mój mąż nie był nam tam potrzebny
Widok maluszka przy cycusiu mamy jest rozczulający, prawda?
Dzięki, że mnie pocieszacie, dziewczyny. Tomuś niech sobie sam myśli, czy chce, czy nie chce tam być... ale muszę przyznać, że ja za nic nie chciałabym być świadkiem porodu, nawet gdyby rodziła jakaś bliska mi osoba. To chyba wynik mojej nadwrażliwości, no ale winna jestem mężowi trochę zrozumienia![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Co porabiacie w taką pogodę? Ja oczywiście siedzę murem przy komputerze i pracuję.
Dzięki, że mnie pocieszacie, dziewczyny. Tomuś niech sobie sam myśli, czy chce, czy nie chce tam być... ale muszę przyznać, że ja za nic nie chciałabym być świadkiem porodu, nawet gdyby rodziła jakaś bliska mi osoba. To chyba wynik mojej nadwrażliwości, no ale winna jestem mężowi trochę zrozumienia
Co porabiacie w taką pogodę? Ja oczywiście siedzę murem przy komputerze i pracuję.