reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Czy są na forum przyszle mamy z Piły???wlkp??

reklama
Już jestem w Pile "na dobre". Wróciłam z Maksiem wczoraj pociągiem - był zachwycony podróżą, przez całe 5 godzin jazdy bawił się intensywnie i szalał :-)

Moniko, pytałaś o wrażenia po urlopie. Mam nadzieję, że niebawem się spotkamy i obejrzysz zdjęcia. A tymczasem napiszę tyle, że Kuba jest sama w sobie piękna (krajobrazy, woda, ach!), ale jest potwornie zaniedbana i zniszczona przez ten ich idiotyczny reżim. Większość budynków sprawia nieodparte wrażenie, że od kilkudziesięciu lat nikomu nawet nie chciało się ich odmalować - Hawana jest pod tym względem wręcz przerażająca. Po ulicach jeżdżą samochody z lat 60., 70.... Ludzie przerywają rozmowę i odchodzą, gdy tylko w rozmowie pada imię "Fidel". Mieliśmy przewodnika, który nam tłumaczył, jak dobry i sprawiedliwy jest system zakupów żywności na kartki :-D Ludzie na ulicach podchodzą do turystów i proszą o mydło, pastę do zębów :-:)szok: Mamy wrażenie, że za kilka lat będziemy wspominać, że jeszcze widzieliśmy "starą" Kubę, bo to po prostu MUSI się zmienić. Nie pozostaje nic innego jak tylko życzyć Kubańczykom rychłej śmierci Fidela, który doprowadził piękny kraj do ruiny i nędzy - niech go diabli!
Dlatego były to ciekawe wakacje. poza tym fajnie sobie wypoczęliśmy :tak:

Aneczko, oczywiście, że Cię pamietamy!! Co tam u Ciebie, jak Ci się zyje na obczyźnie??
 
Witaj Aneczko, co u ciebie slychać?

Olu Ja też mam nadzieję, że rychło się spotkamy :-D A o zaniedbanej Kubie to już kiedyś słyszałam. A z tą "dobrocią" kartek to oni nam Polakom nie muszą mówić, bo co niektórzy z nas pamiętają jak u nas funkcjonowały :szok: i jakie to one byly "dobre" ;-)
A Maksio pewnie miał fajową wycieczkę tym pociągiem :-D
 
Witam znane i nieznane mi pilskie mamuśki!
Przedstawię się dla zapoznania lub przypomnienia. Mam 28 lat, Czaruś w październiku skończy 2 lata. Mieszkam w Pile 23 lata.

Dawno tu mnie nie było, troszkę poczytałam, ale lepiej będzie jak już coś napiszę, bo i tak nie dam rady wszystkiego przejrzeć.

Nie wiem czy pisałyście już o tym co robicie z maluchami w wolnym czasie? Gdzie chodzicie? U nas hitem są:
  • place zabaw: przy przedszkolach, Zielona Dolina i Wyspa.
  • działka gdzie można samodzielnie znaleźć owoce i jagódki (czasami również zepsute:crazy:) i kąpać się w baseniku.
Dzisiaj synek wybiera się z tatusiem do cyrku- mam nadzieję, że go to zainteresuje.
Ponadto korci mnie wyjazd nad jeziorko, nad morze, na basen do Wałcza, ale na wszystko brak czasu bo właśnie remontujemy mieszkanie :baffled:.

Pozdrawiam wszystkich czytających i piszących, a szczególnie mieszkanki Zielonej Dolinie na której będziemy mieszkać od września.

Ups muszę zmienić sygnaturkę
 
Basoni, nie wierzę własnym oczom!! :-D Witaj!!!! Super, że się pojawiłaś!
Skoro bywacie na Zielonej Dolinie, to koniecznie musimy się spotkać, dobrze? Pracujesz czy jesteś w domku?

W wolnym czasie Maksio buszuje w ogrodzie i na osiedlu, czasem gdzieś jeździmy, dość często spotykamy się z koleżanką mającą córkę w tym samym wieku - spotykamy się u niej, u nas, albo na placu zabaw :tak:

Ostatnio miałam przyjemność poznać osobiście Monikę z naszego wątku, która też mieszka na Z.D.

Moniko, Maksio był tak bardzo zachwycony jazdą pociągiem, że myślę, że czasem będę mogła z nim sama jeździć do Warszawy (w przypadku podróży samochodem niestety muszą być dwie osoby - kierowca i zabawiacz Maksa).
Jak Ci się układa w pracy? Jak Wituś znosi rozstania z mamusią? No i jak Twoje oczy??
 
Witaj Basoni. Mam nadzieję, że jak już zamieszkacie na Zielonej to będziemy mogły się poznać w realu :-D

Olu Podoba mi się ten "zabawiacz" Maksia ;-):-D Jeśli chodzi o pracę to powoli jakoś mi idzie. Nie jest najgorzej, ale też nie miałam jeszcze żadnych ciężkich spraw do załatwiania i rozstrzygania. No i dobrze ;-) A z oczami to jest tak sobie. Od trzech dni jakoś to prawe oko mnie wkurza, bo mi coś pobolewa i czasem mi mgłą zajdzie. Mam już dość. Nadal biorę leki. Ale lekarki stwierdziły, że jest dużo lepiej niż było w tym czerwcu.
A jak u ciebie po urlopie? Pewnie masz multum zleceń.
 
Oj jakoś brak czasu na pisanie :zawstydzona/y:

Moniko, to dobrze że w pracy bez większych stresów, oby tak było dalej! Ciekawa jestem, czy trudno było Ci wrócić do pracy i zostawić Witusia? Na pewno jest pod świetną opieką, no ale zawsze się jednak tęskni za szkrabem.

Basoni, odezwałaś się i znów porzuciłaś BB? Napisz coś więcej co u Was słychać!!

U mnie praca praca, jak zwykle. Poza tym jest teraz u nas moja babcia (coś jakbym miała pod opieką dwoje dzieci ;-) ale radzę sobie jakoś). Pozdrowionka!
 
Poza tym jest teraz u nas moja babcia (coś jakbym miała pod opieką dwoje dzieci ;-) ale radzę sobie jakoś). Pozdrowionka!

:rofl2::-D:rofl2::-D:rofl2:

Zostawić było mi ciężko Witka, ale wzięłam do pracy zdjęcia małego i wrzuciłam je sobie na kompa. Teraz mam jego buźkę na pulpicie i jak tylko za nim zatęsknię to patrzę na jego zdjęcie :-D i jest mi trochę lepiej :tak::-D
Ja niestety właśnie wróciłam od okulisty i na prawym oku (tym co dopiero co miałam robioną operację) zrobiła mi się ziarnica. Dostałam jakieś krople, ale jeśli do poniedziałku nie polepszy się to mam się zgłosić do naszego szpitala na zabieg. qrcze czy ja nie mogę mieć już spokoju z tymi oczami :sad::errr:
 
:sorry: Oj, przepraszam za nieobecność.

Już się melduję i streszczam co u nas:

A no przede wszystkim remont - bardzo czasochłonne zajęcie. Niestety a może stety jestem odcięta od wszelkich prac, ponieważ dysponujemy czasem jedynie po południu więc mężuś jedzie na Zieloną i siedzi tam do 20.00 albo dłużej, a ja prowadzę żywot samotnej matki, bo ktoś musi zająć się naszym skarbem. Przyznam że gdyby tak miało być już zawsze to bym chyba oszalała. Od 16.00 do 21.30, kiedy to Książę raczy wreszcie zamknąć oczęta, muszę ogarnąć chatę, zrobić zakupy, obiad na następny, masę prania i prasowania, wszystko przy ogromnej "pomocy" mojego słodkiego Czarusia, który chce wszystko nalewać, rozkładać, sypać co sprawia że wszystko trwa dwa razy dłużej + sprzątanie.

Poza tym mamy pociechę niesamowitą z naszego synusia - jest bardzo uczuciowy, 100 razy dziennie mówi że mnie kocha, bardzo ładnie mówi całymi zdaniami, używa proszę, dziękuję, przepraszam, w dzień chodzi bez pieluchy , trochę łobuzuje :-). Zaczyna wchodzić w wiek rytuałów, a wczoraj zaskoczył mnie pytaniem czemu nie może zrobić babki z wody?:-D

Pozdrawiam i kończę na razie, ale obiecuję że w poniedziałek się odezwę.
 
reklama
Basoni To ci synek zadaje trudne pytania. Ciekawa jestem jak mu wytłumaczyłaś tą zawiłą sprawę babkową :) A kiedy zamierzacie się przenieść na Zieloną?

Mojemu synkowi wyrżnął się dziś drugi ząbek (ma dwie dolne jedynki) :-D i nauczył się dziś latać :surprised: Spadł u teściowej z tapczanu :dry: Ale o dziwo nie płakał wcale i tylko patrzył jaka będzie reakcja tatusia i babci. Mnie przy tym nie było. Mała wiercipięta z niego :tak:
 
Do góry