reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy coś widać ?

Na podsumowanie, napiszę tylko, że slaby reaserch robicie dziewczynki, że piszecie w odpowiedzi na moje posty, że zazdroszczę jakiś tam ciąż, bo mi się nie udaje, albo inne wyssane z palca rzeczy tylko po to, by zabłysnąć 😂 Zachodzę w ciążę „od strzała”, więc dla mnie to żaden problem, dzieci mam, aż troje i 4 poronienia na koncie. Więc jak już chcecie coś pisać to sprawdźcie źródła, a nie walicie amunicją na oślep - to pokazuje na jakich danych się opieracie pisząc swoje posty 😂 Życzę Wam bon voyage, bo ktoś mocno odleciał 🙋‍♀️
Poza tym bardzo się cieszę, że tak łatwo zachodzisz w ciążę :) natomiast pragnę przypomnieć, że cała ta dyskusja zaczęła się od tego, że autorce został wypominany delikatnie rzece mówiąc "nietakt" że jak mogła powiedzieć tutaj na forum, że odpuszczenie myślenia może wprowadzić w poczucie winy dziewczyny starające się. Ale przecież takie manifestowanie przez Ciebie że ty tak łatwo zachodzisz w ciążę, na forum, w którym wiele kobiet tak długo się stara, również może być kompletnym nietaktem, dla dziewczyn które się starająi generować myślenie z nimi jest coś nie tak. Czyli co mamy podwójne standardy w tej dyskusji? Dziwne 🙆 i kto tu próbuje na siłę zabłysnąć przecząc sam sobie :)
Miłego dnia ❤️
 
reklama
Strzeleniem na oślep jest takie generalizowanie ;) w Którym momencie ja napisałam że zazdrościsz komukolwiek zajścia w ciążę? No właśnie w żadnym :) więc osoba kierująca się " niby" źródłami pisząc podsumowanie nie powinna dopuszczać się takiej generalizacji :) ja również sugeruje Tobie w Twoich kontr argumentach, otworzyć się na zdanie innych i nie negować go z dlatego bo się z nim nie zgadzasz. Jest wiele dostępnych artykułów mówiących o tym jaki wpływ ma stres ma niepłodność. Nie zgadzasz się z nimi to ok - nikt Ci tego nie zarabiania. Tak jak nikt nie pownienek negować moich poglądów i przekonań.
No właśnie ktoś..... mocno odleciał :)
Nikt nie powinien negować twoich poglądów i przekonań, a sama to robisz. I to jest klasyczny hipokryta, więc nie tylko wynajduj definicje w Google, ale też staraj się je zrozumieć.

Wierze w Ciebie 👊
 
Nikt nie powinien negować twoich poglądów i przekonań, a sama to robisz. I to jest klasyczny hipokryta, więc nie tylko wynajduj definicje w Google, ale też staraj się je zrozumieć.

Wierze w Ciebie 👊
Ja też wierzę w Ciebie i proszę o potwierdzenie gdzie neguje Twoje poglądy, w którym momencie, skoro za każdym razem piszę że macie prawo mieć swoje zdanie, macie prawo się z czymś nie zgadzać :) chyba błędnie połączyłaś kropki 🤷 spróbuj jeszcze raz :) Wierzę w Ciebie 💪
 
Ja też wierzę w Ciebie i proszę o potwierdzenie gdzie neguje Twoje poglądy, w którym momencie, skoro za każdym razem piszę że macie prawo mieć swoje zdanie, macie prawo się z czymś nie zgadzać :) chyba błędnie połączyłaś kropki 🤷 spróbuj jeszcze raz :) Wierzę w Ciebie 💪
Kiedy napisałam, żebyś wstawiła pełną definicje hipokryty, to kazałaś mi sobie poszukać w Google. Więc dam Ci ta same radę "Poszukaj sobie", ale wątpię, że znajdziesz, bo hipokryci są przekonani o swojej nieomylnosci.


I na tym kończę, bo rozmowa z ignorantem jest jak gra w szachy z gołębiem: on najpierw wywróci wszytskie pionki, później 💩 na szachownicę, a na końcu jest dumny z tego, co zrobił.
 
Kiedy napisałam, żebyś wstawiła pełną definicje hipokryty, to kazałaś mi sobie poszukać w Google. Więc dam Ci ta same radę "Poszukaj sobie", ale wątpię, że znajdziesz, bo hipokryci są przekonani o swojej nieomylnosci.


I na tym kończę, bo rozmowa z ignorantem jest jak gra w szachy z gołębiem: on najpierw wywróci wszytskie pionki, później 💩 na szachownicę, a na końcu jest dumny z tego, co zrobił.
No widzisz nie posłuchałaś mojej rady i dlatego nadal błędnie posługujesz się pojęciem hipokryzji🤷 . Masz rację nie znajdę, bo nie ma takich przykładów, żebym negowała Twoje zdanie. Za to definicja hipokryzji na Googlach jest łatwo dostępna, i przynajmniej wiedziałabyś teraz o czym mówisz :)

Hmm opis idealnie pasuje do rozmówcy z Tobą. Już wiem skąd znasz to porównanie 🙂
 
Wiecie to wszystko zależy od kontekstu i sytuacji ;)
Jeżeli mi mój mąż, znający całą naszą sytuacje powie - kochanie, dajmy na luz ten miesiąc, wyluzujmy. To jest OK.
Jeżeli jakaś daleka ciotka, nie wtajemniczona rodzina, obca baba na forum powie - daj na luz, wyjedź na wakacje to wtedy zaskoczy. To nie jest ok.
Mi na takie stwierdzenia jak usłyszę to cisną się łzy do oczu.
Nie neguje, że pozytywne nastawienie nie zadziała. Osobiście uważam, że jak już ktoś doradza w tak delikatnej sprawie (bo sprawa posiadania dziecka taką jest) powinien mieć przynajmniej jakąś podstawową informacje o sprawie. Każdy z nas jest inny, tak jak przypadki braku ciąży (poronienia, genetyka, hormony, etc).
Temat rozmowy dawno już stracił jakiekolwiek resztki merytorycznej dyskusji. Szkoda, że ktoś z moderacji nie może w bardziej cywilizowany sposób zakończyć tego wątku 🤞;)
 
Wiecie to wszystko zależy od kontekstu i sytuacji ;)
Jeżeli mi mój mąż, znający całą naszą sytuacje powie - kochanie, dajmy na luz ten miesiąc, wyluzujmy. To jest OK.
Jeżeli jakaś daleka ciotka, nie wtajemniczona rodzina, obca baba na forum powie - daj na luz, wyjedź na wakacje to wtedy zaskoczy. To nie jest ok.
Mi na takie stwierdzenia jak usłyszę to cisną się łzy do oczu.
Nie neguje, że pozytywne nastawienie nie zadziała. Osobiście uważam, że jak już ktoś doradza w tak delikatnej sprawie (bo sprawa posiadania dziecka taką jest) powinien mieć przynajmniej jakąś podstawową informacje o sprawie. Każdy z nas jest inny, tak jak przypadki braku ciąży (poronienia, genetyka, hormony, etc).
Temat rozmowy dawno już stracił jakiekolwiek resztki merytorycznej dyskusji. Szkoda, że ktoś z moderacji nie może w bardziej cywilizowany sposób zakończyć tego wątku 🤞;)
Dokładnie proszę przeczytaj mój wpis, a później to co reszta tutaj zrobiła. Nie znając ani mnie ani mojej historii zaczęło się od obrażania mnie mimo to starałam się grzecznie wytłumaczyć dlaczego mam takie zdanie. Jeszcze rozumiem że gdybym dokładnie napisałam "wyłącz myślenie" ja napisałam, że ja je wyłączyłam, a to ogromna różnica. Po czym ludzie próbują mi wmówić, że to absolutnie nie miało żadnego znaczenia, zachowują się jak.... ja nikomu nie napisałam tekstu typu "zrób jak ja" czy "leczenie to bzdura".
 
Po za tym nawet gdyby ktoś tak napisał to nie wydaje mi się żeby odrazy obrzucać go 💩. Można napisać spokojnie i z kulturą. To że komuś nie wychodzi i coś się mu w wypowiedzi nie podoba nie daje mu prawa do obrażania drugiej osoby. Albo się całkiem wychodzi albo grzecznie tłumaczy. A nie od razy obraża. To chyba mówi samo za siebie.
 
reklama
Po za tym nawet gdyby ktoś tak napisał to nie wydaje mi się żeby odrazy obrzucać go 💩. Można napisać spokojnie i z kulturą. To że komuś nie wychodzi i coś się mu w wypowiedzi nie podoba nie daje mu prawa do obrażania drugiej osoby. Albo się całkiem wychodzi albo grzecznie tłumaczy. A nie od razy obraża. To chyba mówi samo za siebie.
Ale dlaczego od razu zakładasz, że nie wychodzi?

I ja też zgadzam się z tym, że to całe odpuszczanie to bullshit. W pierwsza ciążę zaszłam, gdy bardzo chciałam, tak bardzo że byłam pewna że w tym cyklu nie zajdę bo objawy miałam na okres i się podłamałam. W drugą zaszłam, gdy miałam pełną świadomość, że jak współżyje w owulke to może być z tego cionsz (nawet jeśli wydawało mi się to mało realne w tak krótkim czasie po pierwszym porodzie). Dla mnie zachodzenie w ciążę to czysta loteria: albo się uda albo się nie uda i odpuszczanie stresu, nakręcania się może mieć co najwyżej korzystny wpływ dla psychiki a nie ma wpływu na to, że w danym cyklu się uda.
 
Do góry