reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2013

Jestem, Zosia mega marudna :no:

Dmuchawcu, bo to prawda - mnie jak ktoś się pyta: a jak Ty sobie radzisz sama? to się dziwię, bo jak to sama: Zosia pięknie ze mną współpracuję, przez cały dzień ugadam się więcej z nią niż z kimkolwiek, jak się spotkam w cztery oczy :-D Mam to szczęście, że mam dziadków na dole, zaglądają do nas, na babcię mogę liczyć, kiedy muszę, gdzieś podjechać. Dlatego tak bardzo podziwiam Was Kobietki - że załatwiacie wszystko z dziećmi, chociaż myślę, że gdybyśmy mieszkali w jakiejś mieścinie łatwiej mi by z tym było, bo i sklepy i ośrodek i poczta byłaby w pobliżu, a tak wszędzie muszę jechać autem :baffled:

Teri wiesz, jest ziarno prawdy w tym co piszesz - jesteśmy z dala od siebie i to pozwala nam chyba zachować "to coś" między nami, chociaż czasami zdrarzają się ciężkie dni, jakieś spory. Wczoraj szczerze porozmawialiśmy i uznaliśmy, że musimy nauczyć się mniej nerwowo podchodzić do wszystkiego, z tym się zgadzam. Ja jestem czasami tak zmęczona, że po całym dniu, jak widzę cos, co nie jest po mojej myśli, to normalnie aż się we mnie gotuje :angry: Ale póki co (a już ponad 15 lat razem jesteśmy) mój mąż nigdy nie słyszał jak krzyczę, także chyba nie jest źle :-pA daleko chce wyjechać? Na długo? To, że sobie poradzisz jest pewne - bo teraz już i tak większość czasu jesteś sama z dziećmi, a wspaniale sobie dajesz radę! Mnie dużo daje to, że z Wami piszę, rozmawiam. Wiele "przyjaźni" się wykruszyło, koleżanek, "przyjaciółek" zapomniało, a tak mam Was - na dobre i na złe :-D

Morena
ależ Gabi cudnie zasypia!!! Co do opasek, chyba nie ma dnia, żeby jej nie miała? :-) Zosi jak założe, to nie ściąga, ale nie ukrywam że rzadko to się zdarza, w sumie to tylko jak jedziemy do galerii, czyli baaaardzo rzadko :-D wtedy jestem spokojna, bo tak, to mam wrażenie, że jej uszy przewiewa :baffled:
 
reklama
Mikotko - ja Greya już mam za sobą (Aro czeka na film :p ). A teraz właśnie ta seria detektyw & patolog. Po drodze czytałam jeszcze Sagę pieśni i lodu, ale jakoś w połowie sie zmęczyłam - a te kryminały sa lekkie. Czytam tylko nocą albo w podróży ("leciałam" na komórce, co mi strasznie zżerało baterię; dlatego dostałam właśnie tableta).
Aro juz całkiem dobrze. Jeszcze swobodnie nie staje na tej nodze, bo boli, ale juz chodzi, jeździ autem (skończyła mi się swoboda jeżdżenia). W pn - wt pojedzie, może już w konću mu zdejmą.

Morenka- Miki to jak się tak obróci przez sen, to zaraz się dźwiga do 4 i po spaniu. Chyba, że go ręką przyklepać, to też tak potrafi pospać. Cudna ta Twoja Truskaweczka :*

Wenusjanka - no genialna ta Twoja babcia. Złote słowa.

My z Aro jak mamy dzień bez kłotni to uznajemy za dzień stracony. Kłótnia musi byc, dla zdrowia psychicznego mojego i jego. Ale zanimb zaśniemy wszystjko wraca do normy. Na tekst o rozwodzie pada"nie zrobię Ci tej przyjemności. Będziesz się ze mną męczyć do usranej śmierci".
 
TERI, MIKOTKU,PALIN dziekujemy za pochwaly :)

Tak Gabi prawie zawsze w opasce. Pomijajac uszy to mnie sie po prostu baaaardzo podoba jak ma opaske :D na stanie mamy ze 30 roznych :p

Moja Pindka juz wyspana :) bedziem sie bawic! :) :) :)

PALIN hahahaah usmialam sie z Waszego zdrowia psychicznego :D
Gabi w nocy spi na boku i sama zmienia strony, a spi w spiworku. Kilka razy na brzuch sie przekrecila, ale nie rozbudzilo jej to. Ja za to sie budze jak ona zmienia bok np z lewego na prawy... no szok. Nigdy bym nie pomyslala, ze takie rzeczy bede slyszec :p
 
Ostatnia edycja:
Mikoto wiem co pisze bo ja wcześniej przez 4 lata naszego związku wyjeżdzałam za granice pracowałam w Belgi jechałam na 2 miesiące jednym ciągiem ale to tak 2 razy w roku na sezon głównie w wakacje i jak tam byłam to rozmawialiśmy codziennie przez skeypa ale to dosłowanie moglismy tarajkotać bez przerwy 2 / 3 godziny i zawsze było o czym mówić a jak wracałam to w domu nigdy tyle nie rozmawiamy smialismy sie nawet zeby mój poszedł na komputer do drugiego pokoju a ja wezme laptopa i bedziemy rozmawiac przez skeypa :-D jak wracąłam to zawsze przez jakis czas było fajnie bylismy stęsknieni za sobą a potem jak znów zaczynało wiać nudą to znów jechałam i znów to samo i tak zylismy sobie bez kłótni bez sporów i chyba przywykłam do takiego zycia my chyba tak mamy że bardziej kochamy sie na odległośc więc też nawet chcę żeby mój tak jedził jak ja jezdziłam to jest chyba sposób na nasz udany związek :confused:

Palin
heh dzień bez kłótni dzień stracony :-Dmy sie generalnie nie kłóćmy tylko kazdy dusi w sobie to co mu na sercu leży i to chyba nasz problem bo zdrowiej jest się pokłócić i oczyścić atmosferę ;-)

Morenka 30 opasek :szok: ja tak jak mikoto zakładam okazjonalnie i ''do zdjęcia'' wczęsniej nie ściągała a teraz fik i już nie ma opaski a też mi sie podoba w opasce no i uszka potem sa ładne ;-)

Wenusjanka jesteś super babka takie lubie :-D

my po spacerku niby słońce tak grzeje a wiatr jest zimny a podobno od jutra ma byc zima :laugh2::confused::blink:
 
Mikoto ja od zawsze piorę rzeczy Franka razem z naszymi... i nigdy nie mieliśmy problemów skórnych ani nic w tym stylu:)

Teri no może to te recepta na udany związek - odległość:) jak sie czasem za sobą zatęskni to też jest dobrze...

Wenusjanka dobre :)))

Morena Gabi boska!!! :) tak fajnie śpi nawet na podłodze:D co za dziecko :)
 
Witam sobotnio
Mieszkanko ogarnięte z pomocą męża, połowę ja zrobiłam a połowę on, nawet nie protestował. Teraz maluch drzem kuje wiec ja mam czas na bb. Chciałabym pojechać do JYSK po wieszaczki ale nie wiem czy mi się uda, bo znajomi mają do nas przyjechać. Jutro niedziela i chyba tu nie zajrzę, bo mąż w niedziele nie gra więc i na mnie krzywo patrzy jak ja włączam laptopa. Zresztą jutro jedziemy na obiad do teściów, potem na urodziny do mojego chrześniaka i spowrotem będzie już moja mama więc nie będzie za bardzo czasu.

mikoto
ale zrobiłaś trasę 100 km, my mamy niekapek z TT i mały go tylko zrzuca z krzesełka i czeka aż go ktoś mu poda, współczuję nocki, ja też mam okres ale cieszę się, że jest weekend a nie zdycham w pracy. Jeśli chodzi i pranie ciuchów to ja już piorę z naszymi w normalnym proszku, miałam kupione tylko 1,5kg proszku do koloru i do białego i jak to się skończyło to przeszłam na zwykły i nic małemu nie jest.

anilek77
super, Adaś był dzielny na szczepieniu, dobra waga, my idziemy na szczepienie w środę

Skalbka świetnie, że Natalka rusza z raczkowaniem bo u nas pozycja do raczkowania jest ale jakoś cofa się w tył bo nie umie rączkami jeszcze operować

Palindromea
kochana kiedy Ty to czytasz, ja chciałam się zabrać za książki już w ciąży ale pracowałam prawie do końca, potem jak był już mały to też zawsze coś i co tej pory nic nie przeczytałam.

mama kubulki witam Cię po długiej przerwie, zaglądaj tu coraz częściej

Morena88 no to Gabi padła na brzuszku, mój czasami w nocy przekręci się na brzuch i trochę tak śpi ale potem już zaczyna marudzić a nie umie się jeszcze przekręcić powrotem na plecki

Wenusjanka bardzo ładnie babcia to nazwała, uśmiałam się po pachy, 100% prawdy o mężczyźnie

Korba kochana trzymam kciuki za Twój pobyt w szpitalu, aby szybko minęło i abyś za dużo nie musiała tęsknić za swoimi dziewczynami no i szybko wróciła na bb.
 
Dziewczynki ja tylko na sekundkę, zaraz będą moje koleżanki z pracy także dowiem się jakichś plotek co się dzieje tam ciekawego :-p Mam nadzieję, że wieczorem albo jutro Was nadgonie.

Karina powoli zaczyna stać na czworaka także mam nadzieję, że niedługo już będzie zasuwała :-p
 
Dopiero 17, a wydaje mi się jakby było przynajmniej przed 20 :baffled: Byłyśmy na spacerze z moim rodzicami, Zosia zachwycona cały czas na rękach u Dziadka, aż w końcu się przytuliła i prawie usnęła :-D Wróciłyśmy, Zosia się przespała, ja zjadłam obiad, poodkurzałam, podlałam kwiatki, powiesiłam i zebrałam pranie, pościerałam kurze, pomyłam parapety, sprzątnęłam w kuchni, dałam Zońce deser i się bawimy. Na wieczór zostało umycie podłóg.

Palin ja też czekam na film :-D Chociaż do kina nie lubię za bardzo chodzić :nerd: dzień bez kłótni to dzień stracony powiadasz? ja nie cierpię się kłócić, ja robię ostrą wymianę zdań - asertywnie, ale stanowczo :tak:

Morena 30 opasek?! Wow! Zosia ma 4, w tym 2 to prezent, a jedna, tiulowa, na chrzciny - i jak spasuje, będzie na rodzinne wesela :-D Zosia usypia od dłuższego czasu na boku, w nocy kręci się przeokropnie :szok:

Wenusjanka bardzo mądrze piszesz! :tak:

Teri może i to jest jakiś sposób na udany związek - najważniejsze, żeby być szczęśliwym , kochać i być kochanym :-) My tez dzisiaj dłużej byliśmy na dworze, i do nas dotarła ta prognoza, ponoc jutro snieg z deszczem :baffled: Chyba wolę jak jest wiosna zimą :laugh2:

Smile :-)

Justa udanego spotkania! Ja do Jyska wybieram się już ponad miesiąc i nie mogę dojechać :baffled: Chciałam kupić koszyki, poduszki :no:

Marys m
iłego plotkowania :-D

Uciekam do Zosi, do później :laugh2:
 
Kingusia, Madzia i inne zmartwione mamusie, nie przejmujcie się, że dziecię nie siedzi albo nie skacze !! i nas Bartek jak go posadzisz to posiedzi chwilę a później się przewraca,a Wojtek zaczął sam siadać na 7-8m-cy chyba i od razu zaczął jeździć (noga pod tyłek i dalo !) nie raczkował, na moim profilu na FB w galerii jest nawet film jak Wojtek bawił się w sprite i pragnienie :-D

Bartoszek nie pochwaliłam się wczoraj, powiaedział " ATATATA" wnioskuję, że miało być TATA :-) zaczynamy gadulstwo, Wojtek do niego podchodzi i rozmawia z nim a ten te swoje 'tata' ćwiczy. aaaa i jak przytrzymałam mu nóżki to sam się podniósł z pozycji leżącej !!!:-D

a dziś mnie koleżanka teściowej załatwiła na CACY :zawstydzona/y:
dzwoni i pyta;
-czy Bartoszek je mięsko-
Tak je-
a chciałabyć gołabka dla niego-
no pewnie-
to przyjdź ale teraz nie później.

lecę jak głupia, wchodzę a ona mi daje żywe 2 gołębię. mi szczeka opadła od posadzki się odbiła i wróciła. :baffled::baffled::baffled:
- żywe ?? przecież ja tego nie dotknę !!
- teść ci zabije
- a kto oskubie?
- no ty
- chyba pani oszalała, ja w życiu nawet kury nie skubałam

ale wzięłam, teściowa wróciła z pracy to załatwiła to za mnie, ale co mąż i teść się naśmiali ze mnie, że będę się uczyła skubać... :zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:


Mikotko
, TAK NADAL PIORĘ W DZIDZIUSIU, jak skończę obecne moje 3kg opakowanie i balsam zużyję zacznę prać w Bryzie sensitive, albo Persil sensitive, z dodatkowy płukaniem, Wojtkowi też tak prałam, na szczęście żadne cholerstwo nie wyszło. Mikotko ja mieszkam z teściami, ale całe dnie jestem sama z chłopakami, i wierz mi wszystko:-D z dzieckiem załatwisz, nawet do kuzynki na kawę często jeżdżę (20km) a ona zawsze z podziwami że sama się nie boję jechać z 2 dzieci z tyłu, ano nie boję ;-)
p.s. mam nawet w planach odwiedzić Kingusię i Wisienkę bo aż tak daleko ode mnie nie mieszkają ale to jak się ociepli

Wenusjanka, świetne rady, a rada o mężu rewelacja !! :-D
Dmuchawiec, twój wpis na FB o spotkaniu z kolegą, MISTRZOWSKO go załatwiłaś :tak::tak:
Palin, ja KOCHAM książki, ale od października na nic nie mam czasu, mój urodzinowy prezent pochłonęłam raz-dwa, a nowe książki czekają w szafce... :-(
My świeżo po ślubie (3,5roku z znamy się 9 lat, od 8 jesteśmy razem) kłótnie rzadko, ale jak już to na ostrzu noża, wóz albo przewóz. A na codzień się dogadujemy, ja oczywiście narzekam, że on nie chce się młodymi zająć a ja już mam dość 24h z nimi, to wtedy ich bierze, a ja moge robić co chce, nawet wyjść !! :laugh2: a jak mam zły dzień to mnie zabiera na jakieś jedzonko do knajpki albo w domu szykuje jakąś pizze, tortille albo coś innego, no i mi pomaga, w soboty zawsze on robi obiad a w niedzielę teściowa, ja w tygodniu gotuję. Jak mu powiem to posprząta ITD,
Narzekać nie mogę na mojego D. bo bym zgrzeszyła
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witam się wieczornie...

Nadrobiłam czytanie, ale chyba nie zdołam wszystkim Wam odpisać, bo dzisiejszy dzień był dość męczący...

Zaczął się o 4 rano, bo o tej właśnie porze przyjechał pan kupić mój zniszczony samochód :rofl2: Przynajmniej już nie muszę na niego patrzeć przez okno...

Po południu była telekonferencja z Mikotkiem, a zaraz po tym, jak skończyłyśmy rozmawiać, Michaś obudził się po zaledwie 20 minutach drzemki... Niestety, huk wiertarki z dołu (rodzice robią mały remoncik) i po spaniu. Nie muszę chyba pisać, że dziecię moje cudne wcale nie było zadowolone z tego faktu, więc... na rękach nie, bawić się nie, śpiewać nie, tańczyć nie, czytać nie, huśtać nie itp :baffled::baffled::baffled: Aż do kąpania, które miało miejsce w zasadzie przed chwilą. Synuś padł w połowie butelki, ale na szczęście dokończył na śpiocha.

Wenusjanka- bardzo mądra z Ciebie kobitka :tak: Chętnie posłuchałabym jeszcze kilku rad Ciociu Dobra Rado :-D Naprawdę :tak:

Mikotku- ja też jeszcze piorę rzeczy Michasia w Loveli osobno, ale u nas azs, więc boję się wprowadzać jakiekolwiek zmiany. 22 stycznia będziemy u naszej pani alergolog, to zapytam, czy mogę ;-)

Morena- Super zdjęcie Gabryni!!! A liczba opasek zdumiewająca :szok::szok:

Palin- ja też już po lekturze Grey'a (czytałam zaraz po porodzie, kiedy moje dziecko tylko jadło i spało) i też czekam na film. Niby średnio napisane, ciekawe, co wymyśli scenarzysta, ale historia bardzo mnie wciągnęła, podobnie jak miliony innych kobiet :-D
Dzień bez kłótni dniem straconym? He he, najważniejsze, że kładziecie się pogodzeni ;-) Ja nie lubię kłócić się z M., czasem oczywiście się nie da, ale staram się na spokojnie i przede wszystkim nie prowokować. Niestety, często przymykam oczy na pewne sprawy, głównie domowe drobiazgi, bo z doświadczenia wiem, że może to urosnąć do strasznej awantury, a bardzo tego nie lubię :no:

Teri, Natis, Anilek- trzymam kciuki za Wasze związki &&& Naprawdę bardzo Wam kibicuję!!!

Asiulka- brawa dla Bartusia!!! Michaś od drugiego dnia świąt regularnie gaworzy i uwielbiam to!!! Tak mu się śmiesznie języczek plącze he he :-D


A to się jeszcze pochwalę. Kiedyś pisałam, że lada dzień wyjdzie lewa górna jedynka, no i dziś jest!!! To już czwarty ząb mojego Misia :tak:

Co do książek, to ja aktualnie czytam SUKCES JEST KOBIETĄ :-D
 
Do góry