reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2013

Ariena ja sie 2 lata meczylam. Pierwsze dwa w miare akceptowalam i tylko plakalam po katach ze ten znow pijany lazi. Jedynie kiedy pracowal jako kierowca nie pijal na codzien a takto 4 piwka na wieczor to takie minimum. on jak wpada w chlanie to nie widac konca. Umawiamy sie na 2 drinki z kolega, konczy sie na 4 flaszkach :baffled:poczatkowo nie robilam wojny, probowalam chowac mu nadmiar piwska albo mowilam do jego przyjaciol zeby mi pomogli ale jak grochem o sciane. Wlasciwie to przestal wlasnie z obawy o utrate mnie i dziecka, wiekszosc mojego "odchodzenia" byla spowodowana tym ze mialam juz dosyc. Kontroluje sie, pija okazjonalnie ale nadal musze pilnowac zeby i to okazjonalnie nie konczylo sie na urwaniu filmu. Nie powiem ze latwo bo widze ze latwiej mu nie zaczac pic niz przestac jak juz zacznie. Dziwne to bo jego ojciec byl alkoholikiem, i dziwne ze to samo serwuje swojemu dziecku :baffled: podobno sklonnosci sie dziedziczy wiec ja juz mam w glowie obraz tescia swirujacego po 3 tygodniowym ciagu.
 
reklama
Kari a ja właśnie w tej ciąży przywiązuję strasznie uwagę co do kg... z wiki skończyłam na ponad 22,5kg na + i wygladałam i czułam się jak słoń... teraz tego nie chcę.
Ariena też na początku byłam na - do 20tc a po 20tc zaczęłam tyć :) a co do rozmiarów... ja niska 162 mąż 174 (jakoś tak) w rodzinie jakoś nie ma wysokich osób, mała urodziła się 4190g i 57 cm i spokojnie wchodziła w rozmiar 56.
 
Witam

Dzisiaj sloneczny dzien, a to u mnie rzadkosc, wiec wybralismy sie z synkiem na dluuuugi spacer :) Ledwo dolazlam do domu, bo mnie juz w pachwinach strasznie ciaglo, ale jakze szczesliwa i dotleniona :)
A jaka glodna ;) Nie wiedzialam, w co najpierw zeby wsadzic ;) Tym sposobem chyba juz nie bede jesc obiadu.
Co do wagi, to u mnie na razie 6,5 na plusie i obawiam sie, ze sie nie zmieszcze w moim planie i znow bede miala mega problem ze schudnieciem. No ale najwazniejsze jest to malenstwo w brzuszku, reszta bede sie martwic potem...

Tak duzo naprodukowalyscie, ze bedzie hurtem ;)

Kari - bardzo poruszyla mnie Twoja historia, tule jak najmocniej sie da. Musisz sie zastanowic, czy jest jeszcze sens dawac swojemu m. kolejne szanse... jesli nie - kombinuj jak zaczac zycie bez niego. Pisalas, ze z kasa chyba u Was krucho? Staraj sie odlozyc, ile sie uda - na czarna godzine. Jak u Was wyglada opieka dla samotnych matek, czy mozesz liczyc na jakies wsparcie panstwa? Trzymam kciuki, zeby sie jakas furtka otworzyla. Albo - zeby m. w koncu zmadrzal i dojrzal do roli ojca.

ariena - oby i Twoj sie opamietal, mam nadzieje, ze sie jakos pouklada i mocno trzymam kciuki!
A co do ciuszkow, to ja mam 160, m. 182, a Michal urodzil sie w 40tc 50cm i 3180. W ciuszkach 56 sie topil, ale bardzo szybko urosl i niebawem wskoczyl na 75 centyl, tzn. ponad przecietna ;)

Korba, Paulus, natis - zdrowka dla Waszych coreczek

Marcysiowa - gratuluje zdanych egzaminow!

Ktos pytal o panele w kuchni - mam od 7 lat i nie narzekam (mam jedna otwarta przestrzen miedzy kuchnia i pokojem) - plytek nie moglismy klasc, bo to wynajmowane mieszkanie. Teraz budujemy dom i beda oczywiscie plytki - nie za ciemne, ani nie za jasne - i na pewno nie na wysoki polysk ;) Lubie porzadek, ale nie lubie sprzatac, a polerowania kazdej plytki z osobna nie uwazam za jakis dodatkowy wklad w czystosc domu, za to duzo dodatkowej pracy ;) Zgadzam sie jednak, ze czy widac brud czy nie, trzeba sprzatac :) My chodzimy w domu w samych skarpetkach :)

teri - u mnie tez sie sprawdzilo - synek dokazywal w brzuszku na okraglo i tak mu to dokazywanie zostalo. Teraz drugi tak samo dokazuje i az sie boje, bo z Michalem przynajmniej mialam w nocy spokoj (i tez sie sprawdzilo - dopoki nie zaczely isc zeby ), a ten urwis dokazuje i w dzien i w nocy :szok:

julix - wszystkiego naj dla synusia

Palindromea - szczescie i radosc bija na kilometr, bylas piekna panna mloda :)

Xez - kciuki zacisniete

Milego dnia!
 
Ostatnia edycja:
Kari a ja właśnie w tej ciąży przywiązuję strasznie uwagę co do kg... z wiki skończyłam na ponad 22,5kg na + i wygladałam i czułam się jak słoń... teraz tego nie chcę.
Ariena też na początku byłam na - do 20tc a po 20tc zaczęłam tyć :) a co do rozmiarów... ja niska 162 mąż 174 (jakoś tak) w rodzinie jakoś nie ma wysokich osób, mała urodziła się 4190g i 57 cm i spokojnie wchodziła w rozmiar 56.

Zrozumiałam przesłanie - jeszcze będę beczeć, że kg mi tak na przód lecą :p A wtedy wszystkie chórem powiedziecie "a mówiłyśmy!" :p

Duże rozbieżności w maluchach... W czwartek będzie usg kontrolne, pewnie dowiem się jakie Dzidziuś ma wymiary i może coś mi się rozświetli. Nie chcę kupować czegoś, ćzego smyk nie nałoży, skoro na to "konto" mogę kupić coś w czym będzie hasał :)

A co do pomysłów - u mnie jeszcze płci nie wiadomo, tzn. wiadomo -ja wiem, ale nie chwalę się póki na drugim nie wyjdzie potwierdzenie - obiecuję w czwartek powiedzieć co się dowiem :D Mój nie wie... I chciałam walentynki połączyć z informacją o płci (bo duże prawdopodobieństwo, że mój ze mną nie pójdzie tym razem) - jeżeli dziewczynka - to "różowa" noc, jeżeli chłopiec - to niebieska. Co do stroju na niebiesko mam taki strój ekhm, policjantki więc akurat jego żywioł :p A różowy bardziej grzeczny aczkolwiek nastrojowy ;) W plazie są też takie muffiny w różnych kolorach - myślę, że wstępem byłby zakup walentynkowych wypieków, w odpowiednim do płci kolorze ;) Tak mnie naszło na połączenie walentynek z płcią, że ojeju :D

A drugim pomysłem, zwyczajnie jest kino - on nie lubi chodzić, ale strasznie chciał iść na Drogówkę - a ja kinomanka - czemu nie.

A pamiętam jak kiedyś swojemu chłopaki zrobiłam prezent - na samą myśl mi się micha cieszy :D On strasznie nie lubił flaków jeść, no nie tknąłby. A że walentynki wypadały u niego to sobie myślę - bomba! Gdy już byliśmy u niego daję mu prezent w postaci... puszki z etykietą flaczków warszawskich :D Mina bezcenna. A jeszcze lepsza mina była, gdy poszedł do kuchni, umył garnek, bierze się za otwieranie tej puszki a tam w środku... folia a w niej coś czarnego... A wiecie co to było? Koszulka :D :D :D :D Już nie pamiętam z jakim napisem - tshirt "dedykowany" ale ubaw najlepszy z tego :D :D
 
Teri – ja mam na 19.40, ale możliwe, że wejdę wcześniej. Czasem jak się pacjentki nie zjawiają, to dzwonią, żeby przyjść wcześniej, więc pewnie od 17 będę czekać w domu z telefonem… I mam nadzieję, że długo długo będziemy patrzeć na monitorek i popatrzymy sobie na wszystkie cząsteczki Mikołaja i wywiem się absolutnie wszystkiego, czego można :-)

Ariena - ale masz pomysły :happy2: Ja chyba coś wymyślę na weekend takiego "z jajem", a w czwrtek dostanie tylko kopertę z zaproszeniem na niespodziankę ;-)
 
Oj kobietki ale macie pomysły na walentynki. Ja też bym chciała moc przepasac się wstazka. Niestety chyba znowu coś mi się przyplatalo. Tylko tym razem innego. Nic nie boli nie piecze tylko zapach jest nieprzyjemny i okolice war sromowych swędzą. Wybaczcie dokładność ale inaczej bym nie opisała. Do tego jakis dziwny bol mnie złapał. Położyłam się do wyrka bo nie umiem powiedzieć czy to boli ciazowo czy poiarmowo.
 
DSCN2268.jpgDSCN2267.jpgDSCN2266.jpgDSCN2269.jpgmoje dzieło -sam zrobiłam na drutach -będą jeszcze rekawki
 
Marcysiowa wydaje mi się, że to infekcja i bez globulek się nie obejdzie. Swędzenie złagodzisz kremami: Pimafucord ( tylko, że on chyba na receptę jest) i Clotrimazolum. Ja ostatnio jak miałam infekcję, miałam takie objawy. Zaaplikowałam wtedy Natamycynę, a potem jeszcze lekarz przepisał mi Pimafucin.

MamaTrojki chylę czoła, ja nawet nie biorę drutów do ręki. Super Ci to wyszło:-) A modelka jaka śliczna:tak:
 
reklama
MamaTrojki chylę czoła, ja nawet nie biorę drutów do ręki. Super Ci to wyszło:-) A modelka jaka śliczna:tak:
"ciągoty"do drutów(bez skojażeń prosze)mam po mamie i babciach na drutach uczyła mnie babcia moja ale ona wolała szydełko a teraz juz słabo widzi to o przypomnienie tel sztuki prosiłam babcie męza-była zachwycona jak dzis zobaczyła kamicelke-powiedziała mi że mam talęt-poczułam sie bosko -bardzo doceniona
mam w domu 2 czapeczki dziewczynek robiłam na szydełku-ale robią sie ciasnawe czas na nowe-one się tak rozkosznie chwalą "mama Mi zrobiła"
 
Do góry