My kochane wróciłyśmy, z pół godziny Was nadrabiałam
Ehh polska służba zdrowia
Do laboratorium chodzę do dignostyki, i zawsze jadę w sobotę rano
Mało ludzi, do tego panie w rejestracji na zlecenia przyklejają numerki i numerki się wyświetlają i nikt nie ma nic do gadania. Natomiast dziś na tym usg genetycznym przyszła pielęgniarka z córką
I oczywiście w rejestracji psi psi psi, przyszedł lekarz, oczywiście spóźniony i wziął tą córunie :/ A kolejka mega. Trochę się wkurzyłam bo przyjął kogoś kto nie był zapisany :/ Ale nie powiem bo przede mną była tylko jedna pani, a i tak ja weszłam przed nią. Wszyscy byli zaskoczeni, że jak to, a ja najbardziej. Ale lekarz się nie tłumaczył tylko powtórzył, że pani na genetyczne - zapraszam. Mnie tylko irytują te panie co mówią : ja tylko coś zapytam, wpuszcza się je i siedzą w gabinecie po 15 minut :/ Raz paniusia jedna przyszła, i że jej się spieszy, i że tylko zapyta. Ja się wkurzyłam i powiedziałam, że ja też długo czekam, i też się bardzo spieszę, więc przykro mi. Jak widzę, że ktoś kombinuje tylko, żeby załatwic wcześniej, to nie wpuszczam. Natomiast niekiedy głupio byłoby mi odmówic. Heh jak raz czekałam na pogotowiu na założenie gipsu to była sytuacja, że mój Luka się pokłócił ostro z jednym baranem. Siedział sobie taki jeden z ręką potłuczoną, i przyszła młoda dziewczyna z rozciętą głową, krew się leje itp. Chłopak tej dziewczyny pyta czy ich przepuszczą, bardzo grzecznie kulturalnie i faktycznie z troską. Na co ten buc, że on już tyle czeka, że jego ręka boli. No i Łukasz się wkurzył, stanął po stronie tej laski i się wydarł na tamtego, że skoro leci jej krew to chyba coś poważnego, po czym zawołał pielęgniarkę żeby interweniowała
Nie pamiętam co miałam Wam jeszcze napisać hmmm jak sobie przypomnę to dopiszę.
My robimy sobie z Tosią ferie
i będziemy siedzieć razem w domku
i jutro do kina