Witajcie kochane,może o mnie nie zapomniałyście
![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
dawno się nie odzywałam bo dużo się działo ostatnio i nie było czasu. Ale żyję, mamy się z dzidziusiem całkiem dobrze. Niestety od piątku z Tosią w domu
![Frown :( :(](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Najpierw w czwartek na basenie w szatni dostała mi biegunki
![Frown :( :(](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Aż się popłakała bo tak ją brzuszek bolał, heh zdążyłam ją rozebrać i prawie zaczęłam ubierać w strój i poszło ehhh wycieranie, mycie podłogi masakra jakaś, i fru do domu od razu, trochę ją pomęczyło, a w sobote znowu katar, a wczoraj pani doktor stwierdziła - zapalenie oskrzeli
![Frown :( :(](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
więc siedzimy w domu, Tosia się nudzi, w przedszkolu dużo ją ominie ale trudno życie. Ehhhh to jakieś fatum normalnie
![Frown :( :(](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Co roku w okolicach świąt jakieś choróbsko
![Frown :( :(](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Dwa lata temu ledwo ze szpitala wyszłyśmy po jej strasznym zapaleniu płuc, w zeszłym roku zapalenie oskrzeli, które zepsuło nam wszystkie plany wigilijno-świąteczne (mieliśmy jechać na taką rodzinną wigilię - zjazd rodziny taty itp), i w tym roku znowu zapalenie oskrzeli
![Frown :( :(](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
w piątek na kontrolę ehhh. A ja skończyłam duomox, i wczoraj ostatni czopek, jeju jak się cieszę. Po tym duomoxie pobolewał mnie brzuch - ale musiałam brać bo dość dużo leukocytów miałam w moczu
![Frown :( :(](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Choinka u nas już ubrana pfff raczej choineczka ale świątecznie się zrobiło, jeszcze dziś troszkę śniegu popadało, więc może prawdziwie zimowa atmosfera będzie na święta. Ja muszę się wreszcie zabrac za porządku, bo ostatnie dwa dni były straszne. W poniedziałek byłam nie do życia - Antosi się zachciało rozmówek w nocy (od 2 do 5) po czym obudziła się zaraz po 7 z tekstem, że słoneczko wychodzi i wstajemy, a wczoraj przychodnia, później obiad, pranie i tak jakoś zleciało. Na dziś mam obiad gotowy - tylko ziemniaczki obrać. Ehhh po raz kolejny pochwalę mojego męża :] dzięki niemu nie muszę prasować, mój luby co wieczór rozkłada sobie deskę do prasowania, włącza film na kompie i prasuje do późnych godzin
![Stick Out Tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Dobra uciekam moje drogie bo Tosia mi mieszkanie rozwala ... nie wiem skąd w niej tyle energii przy chorobie ... Później was spróbuję nadrobić, a tymczasem życzę miłego dnia i udanych wizyt w dniu dzisiejszym
![Stick Out Tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)