ufff ale wy piszecie!
Nie nadrobie.
Dzisiaj bylam u gina. Podgladalismy nasze maleństwo
![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Ma sie całkiem dobrze i rośnie jak szalone.
Była kontrona szwu, trzyma dobrze, moge sie nawet ruszac, ale oczywiscie o porzadkach swiatecznych nie ma mowy.
Tak sie ucieszylam ze moge chodzic, ze wziełam sie za obiad dla Irka, jego ulubione polędwiczki w kurkach
Krzyś w przedszkolu, pani Basia umyła okna i powiesiła pranie, zaraz będziemy wyciagać ozdoby swiateczne, bo jak wróci Krzyś to bierzemy sie za choinkę w salonie.
Irek po drodze z pracy ma zajechać do nadleśnictwa i przywieść taka 2 i pol metrowa.... nie wiem jak on ja zmiesci na auto hehe
Mdlosci nie odpuszczaja, codziennie po obiedzie maly paw i do wieczora spokój
agacia dzisiaj rozmawiałam z ginem o bólach głowy. Nie sa wywołane odwodnieniem, ale zmianami hormonalnymi. Ja w każdej ciazy miałam to samo. Uspepowało dopiero po połogu, pametam jak drażnił mnie płacz własnego dziecka i nie pomagało nic, ale po 4 tygodniach wszystko wrócilo do normy.
Teraz pierwszym objawem ciązy był czterodniowy ból glowy, wstawałam z bólem i z nim sie kładłam. Irek wtedy mi powiedział, a moze jestes w ciazy, ale nie wierzyłam... Jednak wyszlo na niego.
W szpitalu pani nauczyła mnie technik relaksu i pomagaja. Poszukajcie sobie w necie. Czasem paracetamol nie pomaga, wtedy wystarczy sie zrekalsowac i ból lekko ustepuje, lepsze to niz nic...
Palin nas tez zasypało. Od 2 dni pada i pada... Krzyś ma radoche, w niedziele byli z Irkiem na sankach calutkie przedpołudnie, wrócili mokrzy... I mały i duzy... Irek tez jak dziecko na sniegu sie zachowuje, mi z reszta tez niczego nie brakuje i mam nadzieje, ze poszalejemy jeszcze w tym roku
Dobrze, ze Aro moze prowadzic. Irek niestety wsadza mnie za kolko przy takich niesprzyjajacych warunkach zebym nabrała wprawy.
Jak on siedzi obok to sie nie boje, ale jak mam jechac sama w taka zadyme to mam pełne portki
Lece do polędwiczek
Miłego dnia dziewczyny życzę!