Palindromea
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Listopad 2012
- Postów
- 4 644
Trochę opornie, ale udało się przekonać Mikołaja do drzemki na kanapie.
Gosiak, Miki trez żółtego sera nie bardzo chce (chyba, że w naszych tostach, albo na jakiejś zapiekance). Czasem z kawałka odgryzie trochę, ale pożuje i wypluwa. Może dlatego, że ciężko mu zgryźć go dziąsłami. Z dżemów to tylko ten z cukinie je, miód tylko w mleku i płatkach. Za to jak się dopadnie do musztardy, to ech. Lubi ostre smaki.
Wisienka, no niestety, Aro zmywa, ale patelnie, blachy, sandwich czy gofrownica i kuchnia to już zostawia. Wybredny i tyle.
Marys, górą górą. Żeby wybrał opcje rozpisanego boku to by nic nie było. Ale łóżeczko już złożone i schowane, wyjmiemy jak będzie czas rozścielić dla Krysi. U nas "nie", "nie wolno" tez nie działa, ale np "uważaj na paluszki", "ostrożnie, bo koniec łóżka", "wejdz z drugiej strony bo tu będzie bach" bardzo dobrze rozumie i się poprawia.
Udanej imprezy urodzinowej ;-)
,
Mikoto, cos z tymi przeciwnościami jest. Nas była 5 w domu i każde inne i z zachowania i upodobań. Ale chciałabym, żeby Miki i Krysia mieli dużo wspólnego (np. spanie, jedzenie). I zamierzam się o to wystarać na ile będę miała na to wplyw.
Bona, masakra, jak można tak zasłodyczyc dziecko. Miki owszem jada chitosy, ale paczka jest na kilka dni, lizaka jeszcze nie miał w ustach, a wafelek to raz dostał na "opłacenie" spokojnego dotarcia do domu ze spaceru. Polowe nam oddał (nie jakąś princesse, a zwykle ciastko). Był czas, że wychodząc na spacer najpierw zajeżdżalismy do sklepu po zwykłą bułkę i Miki tak ja sobie palaszował (podpatrzone u koleżanki, spodobało nam się, no i zawsze było 2 śniadanie, a w sklepie to juz nawet odkladali ładną kształtną dla niego). Tyle, ze teraz zimno wiec nie ma jedzenia na powietrzu :-(
Madzia, zdrówka dla Tymka. Ja bym została w domu, ze wzgledu na oczka i nocną temp. Jak to nie ma talentu? Picasso może się przy nim schować
No i po drzemce. Spał godzinke. Dobre i to. I z noska juz nie leci, ale ciągle przytkany :-\
Gosiak, Miki trez żółtego sera nie bardzo chce (chyba, że w naszych tostach, albo na jakiejś zapiekance). Czasem z kawałka odgryzie trochę, ale pożuje i wypluwa. Może dlatego, że ciężko mu zgryźć go dziąsłami. Z dżemów to tylko ten z cukinie je, miód tylko w mleku i płatkach. Za to jak się dopadnie do musztardy, to ech. Lubi ostre smaki.
Wisienka, no niestety, Aro zmywa, ale patelnie, blachy, sandwich czy gofrownica i kuchnia to już zostawia. Wybredny i tyle.
Marys, górą górą. Żeby wybrał opcje rozpisanego boku to by nic nie było. Ale łóżeczko już złożone i schowane, wyjmiemy jak będzie czas rozścielić dla Krysi. U nas "nie", "nie wolno" tez nie działa, ale np "uważaj na paluszki", "ostrożnie, bo koniec łóżka", "wejdz z drugiej strony bo tu będzie bach" bardzo dobrze rozumie i się poprawia.
Udanej imprezy urodzinowej ;-)
,
Mikoto, cos z tymi przeciwnościami jest. Nas była 5 w domu i każde inne i z zachowania i upodobań. Ale chciałabym, żeby Miki i Krysia mieli dużo wspólnego (np. spanie, jedzenie). I zamierzam się o to wystarać na ile będę miała na to wplyw.
Bona, masakra, jak można tak zasłodyczyc dziecko. Miki owszem jada chitosy, ale paczka jest na kilka dni, lizaka jeszcze nie miał w ustach, a wafelek to raz dostał na "opłacenie" spokojnego dotarcia do domu ze spaceru. Polowe nam oddał (nie jakąś princesse, a zwykle ciastko). Był czas, że wychodząc na spacer najpierw zajeżdżalismy do sklepu po zwykłą bułkę i Miki tak ja sobie palaszował (podpatrzone u koleżanki, spodobało nam się, no i zawsze było 2 śniadanie, a w sklepie to juz nawet odkladali ładną kształtną dla niego). Tyle, ze teraz zimno wiec nie ma jedzenia na powietrzu :-(
Madzia, zdrówka dla Tymka. Ja bym została w domu, ze wzgledu na oczka i nocną temp. Jak to nie ma talentu? Picasso może się przy nim schować
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
No i po drzemce. Spał godzinke. Dobre i to. I z noska juz nie leci, ale ciągle przytkany :-\