Palindromea
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Listopad 2012
- Postów
- 4 644
Aro zajął Mikiego, wiec mam chwile dla siebie. I na BB.
Mikotku, no malo spalam, ale jak zasnęłam to dopiero nad ranem było marudzenie, wiec taki nieprzerwany sen musiał wystarczyć. Ps. Oczywiście ciasto wczoraj zrobione ;-) a dziś juz prawie połowy nie ma
Kingusia, Miki dostał nurofen i żel i zasnął, na dobre obudził się o 7. Zdroweczka dla Laury. Ty tez nie daj się chorobie opanować.
Teri, temp cały czas się trzyma na poziomie 37,5, choć jest dużo lepiej niż wczoraj. Daje za dnia nurofen, jak już widzę, że humor całkiem znika i zaczyna się wielki marud. Na noc dostanie paracetamol. Będzie dobrze jeśli nocka będzie taka jak dziś. Daria wygląda cudnie.
Robaczku, tak, nadal w nocy robię przerwy w spaniu. Staram się walczyć z tym wyspaniem ;-) Krysia to chyba ćwiczy jogę i moją cierpliwość. Miki przy niej to chyba był wiecznie na aerobiku
Gosiak, to ze zęba czuć to jeszcze nic u nas nie znaczy. Białe kreseczki na granicy potrafiły nam się i tydzień zmienić zanim cos drgnelo. Ale cos na rzeczy, bo palce ciągle pcha głęboko i na boki. Ale wczesniej niech te dwójki powychodzą.
Fajnie, że Tymek jeszcze poleży z wami. Miki przyjdzie, przytuli, a potem przynosi nam ubrania i goni z łóżka, żeby ścielić. Nie da powylegiwać się za nic. U nas tez dziś udka ;-)
Aro musi miec przygotowany zestaw piżamowy/ubraniowy, bo inaczej się gubi. Ale czasem to śmiesznie wygląda, jak mowie mu że ma sięgnąć niebieski bodziak, a on po 10 minutach przynosi i mówi "ten? To jest seledynowy" :O
Korba, tez robilam dziś rosolek, ale tylko dla Mikiego (ma jakieś kaprysy z jedzeniem, je wszystko ale tylko male ilości, szybko mu się smak nudzi). Nie bardzo jest jak spać w dzień, ale juz sobie obiecalam i staram się realizować - w czasie drzemek leże albo choć siedze i nic nie robię (chyba, że cos ewidentnie dla siebie). Tyle, że Miki zaczyna zmieniać swój trybik spania.
Asiulka, dobrze, ze kwestie lekarzy masz juz za sobą. Przykro mi z powodu wuja. Zdrówka dla Bartka.
Miki dziś tylko na jednej porannej drzemce. W tym samym czasie Aro odespał noc, wiec teraz nie jestem sama z Jeczydelkiem. Pewnie synek szybciej pójdzie spać. Wiem, że ze swoimi Skarbami też to przechodziłyście (jeszcze przechodzicie, albo jeszcze z większym natężeniem bólowym), ale mnie juz wykańcza te ząbkowanie, głównie psychicznie. Szkoda mi go strasznie, ta temperatura taka nijaka. Za oknem prześlicznie, a ja się boje z nim iść na plac, bo osłabiony to łatwiej o infekcje i tak się kisimy w domu :-(
O i znów mama potrzebna - co i rusz się gdzieś obija. Nie mocno, ale i tak wycie jest :-(
Która dziś ogląda finał? Proponuje zbiorowe czerwcowkowe trzymanie kciukow za naszą reprezentacje, w końcu są magiczne![Stick Out Tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Mikotku, no malo spalam, ale jak zasnęłam to dopiero nad ranem było marudzenie, wiec taki nieprzerwany sen musiał wystarczyć. Ps. Oczywiście ciasto wczoraj zrobione ;-) a dziś juz prawie połowy nie ma
Kingusia, Miki dostał nurofen i żel i zasnął, na dobre obudził się o 7. Zdroweczka dla Laury. Ty tez nie daj się chorobie opanować.
Teri, temp cały czas się trzyma na poziomie 37,5, choć jest dużo lepiej niż wczoraj. Daje za dnia nurofen, jak już widzę, że humor całkiem znika i zaczyna się wielki marud. Na noc dostanie paracetamol. Będzie dobrze jeśli nocka będzie taka jak dziś. Daria wygląda cudnie.
Robaczku, tak, nadal w nocy robię przerwy w spaniu. Staram się walczyć z tym wyspaniem ;-) Krysia to chyba ćwiczy jogę i moją cierpliwość. Miki przy niej to chyba był wiecznie na aerobiku
Gosiak, to ze zęba czuć to jeszcze nic u nas nie znaczy. Białe kreseczki na granicy potrafiły nam się i tydzień zmienić zanim cos drgnelo. Ale cos na rzeczy, bo palce ciągle pcha głęboko i na boki. Ale wczesniej niech te dwójki powychodzą.
Fajnie, że Tymek jeszcze poleży z wami. Miki przyjdzie, przytuli, a potem przynosi nam ubrania i goni z łóżka, żeby ścielić. Nie da powylegiwać się za nic. U nas tez dziś udka ;-)
Aro musi miec przygotowany zestaw piżamowy/ubraniowy, bo inaczej się gubi. Ale czasem to śmiesznie wygląda, jak mowie mu że ma sięgnąć niebieski bodziak, a on po 10 minutach przynosi i mówi "ten? To jest seledynowy" :O
Korba, tez robilam dziś rosolek, ale tylko dla Mikiego (ma jakieś kaprysy z jedzeniem, je wszystko ale tylko male ilości, szybko mu się smak nudzi). Nie bardzo jest jak spać w dzień, ale juz sobie obiecalam i staram się realizować - w czasie drzemek leże albo choć siedze i nic nie robię (chyba, że cos ewidentnie dla siebie). Tyle, że Miki zaczyna zmieniać swój trybik spania.
Asiulka, dobrze, ze kwestie lekarzy masz juz za sobą. Przykro mi z powodu wuja. Zdrówka dla Bartka.
Miki dziś tylko na jednej porannej drzemce. W tym samym czasie Aro odespał noc, wiec teraz nie jestem sama z Jeczydelkiem. Pewnie synek szybciej pójdzie spać. Wiem, że ze swoimi Skarbami też to przechodziłyście (jeszcze przechodzicie, albo jeszcze z większym natężeniem bólowym), ale mnie juz wykańcza te ząbkowanie, głównie psychicznie. Szkoda mi go strasznie, ta temperatura taka nijaka. Za oknem prześlicznie, a ja się boje z nim iść na plac, bo osłabiony to łatwiej o infekcje i tak się kisimy w domu :-(
O i znów mama potrzebna - co i rusz się gdzieś obija. Nie mocno, ale i tak wycie jest :-(
Która dziś ogląda finał? Proponuje zbiorowe czerwcowkowe trzymanie kciukow za naszą reprezentacje, w końcu są magiczne