NATIS: bidulko Ty nasza- weteranko szpitalna... Niech Ci Bóg w dzieciach wynagrodzi! Niech będą piękne, mądre i grzeczne!
:-) A niedżwiedzie: a kysz!!! Samych susełków na sali życzę!;-)
KARI: nie zazdroszę Ci sytuacji, ale może to tymczasowe, co? Może niedługo wyjdziecie na prostą i będzie supcio? A planujecie wrócić do Polski?
MATKAEWA SARA, ROBACZEK: ja też jutro wizytuję. Oj będzie co czytać na wątku wizytowym.
ROBACZKU: fajnie, że z molochem bitwa wygrana! Teraz możesz troszkę poszaleć, co?;-)
PAULINKA109: ja się męczę podczas spaceru...
Ale dzielnie codziennie co najmniej jeden zaliczam!;-) Ze spaniem jest masakra: jeden bok, drugi bok, ból pochwy przy przewracaniu się i wstawaniu do kibelka, rano ból stawów biodrowych... Ehhhhh, a gdzie tu jeszcze 2 miechy????
PALIN, DMUCHAWIEC: współczuję pracy małżonków... Ale na pewno są też dobre strony!
My na majówkę, to jedynie się wybierzemy do moich rodziców do sanatarium w Szczawnie Zdroju w odwiedzinki. ALe raczej bez noclegu... To od nas jakieś 4h jazdy.
Ja dziś też latałam. Wysprzątałam skrytkę, umyłam 2 okna, ugotowałam obiad, odebrałam wyniki, odebrałam dziecko ze szkoły, zrobiłam zakupy i padam....
Wypiłam kawusię, zjadłam loda, obczytałam co u Was- teraz idę pobudować z lego, bo dziecię mi się nudzi... PA!