reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2013

Cześć,
nie mam czasu Was nadrobić, tyle się tego nazbierało:szok:.

Ostatnio się nie odzywałam, bo jakoś nie miałam weny:-(. Trochę się ostatnio u mnie działo i jakoś tak wyszło. Mąż myślał (a raczej był święcie przekonany), że jego dni w pracy są już policzone:-(.
Niestety ma takiego szefa, że można się po nim wszystkiego spodziewać.
Na szczęście okazało się, że sobie wszystko przemyślał na spokojnie i już jest ok;-). Tylko że kosztowało nas to dużo stresu, bo mój M niczym sobie na to nie zasłużył. Tak niestety jest jak ma się szefa wariata.

Dodam, że byśmy mieli sytuację beznadziejną, bo ja pracuję teoretycznie tylko do rozwiązania, bo umowę miałam do końca grudnia. Byłam "trochę" rozczarowana, że tak ze mną postąpili, bo zawsze miałam bardzo dobrą opinię, nigdy nie chodziłam na zwolnienia, starałam się być zawsze w porządku wobec firmy, a tu takie podziękowanie. No, ale cóż... życie jest czasem brutalne i trzeba się z tym pogodzić:baffled:. Dobra, dosyć tego użalania...

Jestem po kolejnej wizycie u gina. Jak do tej pory wszystko jest w porządku. Badania wychodzą mi cały czas bardzo dobrze, więc nie mam powodów do niepokoju.

Byłam dzisiaj z Wiką u ortopedy. Czekałam w kolejce 2,5h i niestety nie udało mi się uniknąć tego czekania:no:.
Ja jestem taka, że pomimo swoich "przywilejów" nie wejdę bez kolejki, chyba że mnie ktoś wpuści. Jedna osoba próbowała zareagować i zapytała, dlaczego ja czekam w kolejce, że powinnam wejść bez, a baba która koło mnie siedziała na to, że "przecież każdemu tutaj coś dolega, a mimo wszystko swoje musi odczekać", więc już dałam spokój:no:. Masakra, co to się teraz dzieje. Pamiętam, że jeszcze, jak byłam dzieckiem, to kobiety w ciąży były zupełnie inaczej traktowane, a ja byłam w ciąży i jeszcze z dzieckiem.
Pan doktor też powiedział, że gdyby wiedział, że czekamy w kolejce, to by nas poprosił bez kolejki, ale niestety przez drzwi nie widać:sorry2:.

A teraz zmykam spać, bo padam ze zmęczenia...

Trzymajcie się:blink:
 
reklama
Dzień dobry :happy:
Dołączam się do świętowania urodzin - jutro obchodzi je mój Tata. 65 - te :happy:

Betty, dobrze, że z pracą męża się uspokoiło. Zwolnienie po urodzeniu - już mnie chyba w tym kraju nie dziwi. Mnie się udało, że Mikołaj się urodzi jeszcze "na umowie" (pod sam koniec), ale jak przyszłam z zaświadczeniem o ciąży to już usłyszałam, że przedłużą mi umowę do końca macierzyńskiego. A potem...

Kolejki - temat rzeka. Już tu się kiedyś przewiną. No cóż - taki kraj. Ma się obowiązki - o prawach się zapomina :no:

Dziś czeka mnie samotny dzień - Aro wróci tylko na noc (albo i nie). Ech, nudy...:hmm:
 
Witajcie z rana!

U nas paskudna pogoda:crazy:

Korba cieszę się, że z pieskiem lepiej:-)

Natis mam nadzieję, że to minimalne plamienie wynika z dłuższego siedzenia lub chodzenia:tak: Masz cudowną szwagierkę, na pewno nie jedna z nas chciałaby mieć też takie oparcie i pomoc. Czarna ściana - brzmi interesująco:tak: Ja lubię odważne i nowatorskie pomysły:tak: Darek na pewno poradzi sobie z imprezką Natalki.

Betty cieszę się razem z Wami, że sytuacja w pracy Twojego męża rozwiązała się pomyślnie. A z tym staniem w kolejkach to niestety tak jest. U mnie w przychodni NFZ, gdzie chodzę do rodzinnego, jak braknie mi jakiegoś leku albo po skierowanie na badanie, to pielęgniarki bardzo pilnują, żeby matki z dzieckiem i ciężarne wchodziły z pierwszeństwem. Nie wszytkim to się podoba, ale ja korzystam, a zwłaszcza gdy przychodnia pełna chorych, kaszlących, prychajacych. Tym bardziej, że ja (zanim zaszłam w ciążę) zawsze przepuszczałam i wywoływałam z kolejki, nie ważne czy do lekarza, czy w sklepie czy też w łazience w McDonaldsie:tak: Gratuluję udanej wizyty:-)

Palindromea jakie nudy? Będziesz miała więcej czasu na pisanie z nami:-)
 
No, Mikoto, tylko to mnie pociesza, że popołudniu nie będzie "wojny" o lapka (ja to już wtedy Was z komórki podczytuje, a z doskoku coś napisze, a tak to Aro po powrocie z pracy obejmuje władzę). Nie mogę się doczekać aż Mikołaj się pojawi - będzie Kim zająć czas, bo tak to właściwie komputer zostaje (ile można sprzątać 25 m kw, gotować obiad dla 2 osób).
Już po zakupach. Ale mi się chciało bułki wiosennej: z sałatą (odkąd widziałam, co masłowa zrobiła z żółwiem mojej znajomej jem tylko lodową), szynką, serem, pomidorem i szczypiorkiem :rofl2: Mniam. Mogłabym dziś tylko to jeść. Do tego herbatka z miodem i cytryną (jedyna "słodzona" herbata, którą piję). No czuję się jak w bajce :-D

Ale u nas napadało :szok: Od wczoraj tak sypie, że już śniegu po kolana (a tak ładnie się robiło). Samochodu nie ruszam. Szłam to widziałam, jak samochody nosiło - straszne...
 
Palindromea oglądam Pytanie na Śniadanie i wlaśnie mówią, że zima znów atakuje:szok: U nas też dzisiaj sypie, a ja już na wiosnę się szykowałam:eek: Ja mam do ogarnięcia cały dom. Każdego dnia robię co inego, żeby nie przemęczać się, wczoraj pranie, dzisiaj odkurzanie, itd. Ale lubię to, bo przy sprzataniu się relaksuję - dzwinie brzmi, ale jak mam ręce zajete, to nie mysle o głupotach:laugh2: Ale narobiłaś smaka:sorry: Ty już po zakupach, a ja dopiero się wybieram. Musze kupić ser żółty, bo chodzą za mną tosty:baffled:
 
Witam porannie :)
Dzis jakis leniwy dzien sie zapowiada, a trzeba cos w domku kopnac ;) Ale sie nie bede przemeczac, wiec za duzo nie mam w planach :D
U nas w nocy sypalo, ale do rana zdazylo stopniec na szczescie. Byle do wiosny!

natis, Robaczek - dziekuje, pocieszylyscie mnie - czlowiekowi troche lzej na sercu :*
ona to ma, teri - ciesze sie, ze juz w domku!!!
MatkaEwa - wszystkiego naj dla synusia :)
anula - ciesze sie, ze lowy ciuszkowe udane, a co do rozgadanej corci to tylko pogratulowac i sie cieszyc :) Moze i na nas w koncu przyjdzie czas.
Korba - ciesze sie, ze rokowania sa dobre, teraz tylko zeby juz lepiej bylo!
Nika - to super, ze szyjka dluga - musisz wiec tylko sluchac zalecen, a bedzie dobrze. Moja ma w calosci 5cm. Z Michalem pamietam mialam praktycznie do samego konca dluga, twarda i na kilka dni przed porodem zaczelo sie dopiero minimalne rozwarcie. Umeczylam sie co niemiara, zanim sie Michal urodzil, tak wiec jak sie jest pozamykanym na amen to tez niedobrze ;) Babie nie dogodzisz ;)
Misianka - ojej wspolczuje tych kamieni, skad to dziadostwo u takiego szkraba malego? Biedulek, mam nadzieje, ze uda sie tego jakos sprawnie pozbyc i bys trafila na dobrych lekarzy.
Natis - moze Lenka w szyjke kopnela i jakies naczynko puscilo? Albo jak siedzialas wystarczylo troche wieksze obciazenie. Dobrze, ze tylko troszeczke, ale uwazaj na siebie!
Palindromea - sniadanko brzmi smakowicie ;) Ja nadal mam faze na wiejski z rzodkiewka i szczypiorkiem. A z salat najczesciej wybieram rzymska. Maslowa uwielbiam, ale wkurza mnie, ze musze wywalic polowe lisci, zeby dobrac se do zjadliwego srodka ;) Moze jakis spacerek sobie zafunduj dla umilenia czasu? Masz tam jakas ladna okolice?

Milego dnia!
 
Mikoto - Żebyś bliżej mieszkała to bym się z pomocnymi rękami do Ciebie wybrała. U nas pranie zbiera się przez 2 tygodnie - więc też nie ma za bardzo czym pralki wypełnić. Nie lubię prasowanych rzeczy (zakładam jak już muszę) , więc i nawet prasownaia nie mam :eek:

Ja bardzo lubię zimę (chyba najbardziej), ale już fakt - za długo trwa, zaczyna nudzić...

Zakupy - żeby nie ochota na określone śniadanie to też pewnie po 10-11 bym się do sklepu wybrała. Ale Mikołaj nie lubi czekać ze śniadaniem :confused2: Ser - u nas to nie może go brakować w domu - oboje uwielbiamy. Tygodniowo to pół kg zwykle idzie, a czasem i więcej.

Minnie - pewnie na spacerek się wybiorę, ale niedługi, bo ciągle sypie śnieg. Trzeba by przez zaspy się przedzierać. Czy okolica ładna - ładna latem. Miasto typowo turystyczne, wiec wtedy jest gdzie pójść. A zimą :sorry:
Sałata jest wielkim magazynem ołowiu, więc z nią trzeba ostrożnie. Wiejski z rzodkiewką i szczypiorkiem - też mam czasem smaka, ale jak już pójdę do sklepu to mi przechodzi...:confused2:
 
Ostatnia edycja:
Palindromea dziekuję;-) Ja lubię praktycznie wszystkie prace w domu. Lubię sprzatać na bieżąco dzięki temu wiem, że weekendy są dla nas. W domu rodzinnym sprzatnie = sobota, dzień wyjety z życia, a teraz we własnym domu, organizujemy wszystko tak, że wielkiego sprzątania praktycznie nie ma. Gdy się urządzaliśmy wybraliśmy meble, które nie zagracają nam domu, za każdym razem gdy myta jest podłoga mozna za nimi wytrzeć. To nieźle macie z tym praniem. U nas pralka chodzi co 2-3 dni, ale ja ma fioła na tym punkcie:crazy:

Minnie masz rację z tym leniwym dniem:tak: ja wtałam o 7.30 i do wyjścia szykuję na raty:eek:
 
Witam kochane moja sunia Wam bardzo dziękuje :tak:

Dałam jej leki, ugotowałam siemię lniane z mlekiem, pozmieniałam pieluchy i psinka leży....

Przez tą chorobę suni zapomniałam , że miałam odebrać moje wyniki z posiewu:baffled:

Natis, Naprawdę fajnie , że masz taką osóbkę życzliwą przy sobie:tak: Plamienia już dzisiaj się nie pokażą --nie mogą ;)

Palin, Wiesz ile ja bym dała za taki jeden "nudny" dzień ;-) Teraz nawet siedzę i oczy mi się zamykają, a czeka mnie zrywanie tapety, odkurzanie itd....Kanapeczki pyszne sobie zrobiłaś , ja jadłam z serkiem, pomidorkiem i cebulką :tak:

Betty , Bardzo się cieszę , że z pracą męża się wyjaśniło, mogę sobie tylko wyobrazić jaki mieliście stres :no: A jeśli chodzi o stanie w kolejkach --to u nas w przychodniach Ci ludzie tak strasznie się burzą jak mają kogoś przepuścić , a przecież dla niektórych z nich siedzenie w kolejce u lekarza to jedyne zajęcie w ciągu dnia...

U nas też biało , nasypało śniegu :tak:

Trzymajcie się kochane , miłego dnia;-)
 
reklama
Witam

Wrocek znowu zasypany :wściekła/y:
Nadrobiłam Was uffffffffff ale niestety nie odpiszę, bo ledwo co na oczy widzę :-(

Dziewczyny ja zwariuję już w tej ciąży, wstałam rano i nie mogłam oczu otworzyć, posklejane wydzieliną ropną i całe czerwone jak u królika :wściekła/y: Zapalenie spojówek??? Jakie krople mogę sobie kupić w aptece, bo do lekarza nie mam szans dziś ...
Ratunkuuuuuuuuuuuuuuuuu

Natis plamienie siooooooooooooooo ;-)

Korba dobrze, ze suni już lepiej ;-)

Miłego dzionka ;-)
 
Do góry