Hej kochane
Jeju ile tu się dzieje, trzeba by non stop przy kompie siedzieć, żeby nadążyć.
Ja się wpadam tylko pożalić bo dziś niby zaczyna mi się 2 trymestr a samopoczucie tragiczne. Znowu nie spałam tak mnie plecy bolały, teraz oprócz kręgosłupa doszła jakby rwa kulszowa, załamka totalna, nie mogłam z łóżka wstać, płakałam jak bóbr. Wzięłam paracetamol, który na plecy za bardzo nie pomógł, trochę jedynie na ból głowy.
Najprostsze czynności sprawiają mi wielki problem, małż w pracy i nikogo kompletnie do pomocy. Malec znowu przed tv bo matka nie ma siły się ruszyć. Jak mu czytam książki to mi tchu brakuje i wymiotować się chce.
Jutro usg genetyczne, może mnie to jakoś rozweseli. Wczoraj pierwszy raz w tej ciąży załapałam strasznego dołka wieczorem. Myślałam, że mi coś w środku pęknie z żalu, smutku i nie wiadomo czego jeszcze. Śmiałam się trochę sama z siebie przez łzy bo wiem, że to pewnie hormony. Ratunku!! Do tego czuję się stara i brzydka i tłusta i obwisła i głupia jeszcze.
No dobra, wywaliłam to wszystko z siebie i już mi się śmiać zachciało bo to takie śmieszne i żałosne zarazem ale kto mnie dziś zrozumie jak nie WY????
Ja tez czuję sie jak staruszka, tłusta, brzydka, wypryszczyło mi plecy, brakuje tchu, serce wali, jakieś mroczki mam przed oczami, krawią mi dziąsła, bolą zęby przy nagryzaniu(żle zrobione plomby?), mam jakies kłocia w trzewiach i problemy z głębokim oddechem- wkrecam sobie schizy. Do tego dzisiaj lekarz stwierdził, że mam infekcję pochwy- dziwne, bo mi nic nie jest, upławy zawsze duze miałam.Najgorsze jest to, że przepisał mi globulki o nazwie Gynalgin, na którym jest napisane, że nie można brać w ciązy... no i schizuję co mam zrobić....
dobrze,ze przynajmniej słyszałam serce szkraba.....
Miała, któraś robione te D- dimery?