TO TERAZ JA!!!! BABY WY!!!!
dziewczyny napisałam zeby mnie źle nie zrozumiec!
piszmy o sobie, o swoich obawach, zmartwieniach, o tym co nam spac nie dało, czego nie wiemy i w ogóle piszmy o sobie!!!
Zaproponowałam, zeby narazie uniknąć tematów co złego w ciąży spotkało naszą sąsiadkę, czy komu umarł niemowlak...
nie uwazam, zebym wpadała w paranoje i prosiła o to bysmy nie słuchały wiadomosci bo poronimy.
nanulinka - mam nadzieje, ze źle mnie nie zrozumiałaś!!!
cieszę sie ze z nami jestes i nas wspierasz. Mam nadzieję, ze tez Ci dodajemy sił, choć troszeczkę..
sicipol - muszę kupic zbożową
gratuluje wszystkich wizyt i usg!!!
buziak
niczym się nie martw! nie obraziłam się , dobrze Cię zrozumiałam i mam nadzieję,że Wy mnie wszystkie też! To,że napisałam,że czasem ciężko mi Wam kibicować, nie oznacza że tego nie lubię! Ja się od tego uzależniłam jakby ktoś nie zauważył. Jeśli ktoś szuka dowodów to niech mu wystarczy moja obecność tu od
dokładnie miesiąca!!! (feralny 28.10)
Kochane Moje!
Bardzo mi pomagacie - pisałam chyba ze 2 dni temu że Wy właśnie dajecie mi nadzieję na to,że mi się uda,że też będę oglądać machające rączki nóżki, wyglądać dziurki bądź siusiaczka, walczyć z muszlą klozetową i mdłościami, nie móc spać i sikać iks razy na dobę!!! Tak właśnie jest!!! Zrozumiano??????
Byłam u gin i mam troche problemy.
Za 2 tyg, musze isc na usg znów bo moja szyjka bardzo się skraca i jest w dolnej granicy normy a ciągle mam skurcze. Będę miała zakładane "COŚ" nie pamietam nazwy na podtrzymanie, gin powiedziala ze to jakieś kólko podtrzymujące macice i dziecko niewiem. I mialam dzis cytologie za 4 tyg wyniki.
Kamilka 3mam kciuki! Nie znam się na temacie ale wierzę,że będzie dobrze
Skoro są na to metody to znaczy że nie trzeba się obawiać
Nanulinka, Ty musisz z nami zostać, jak widzę Twoje posty to mimo, ze Cie nie znam, ale jakos mi tak
mi tez bardziej chodzi o historie znajomych, sąsiadów itp. Wiadomo, ze o naszych problemach, nowinach dobrych jak i złych będziemy się tu dzielić po to jesteśmy razem
Kamila słyszałam o tym krążku, będzie dobrze
A ja sobie wkręciłam coś innego :/ od 10lat leczyłam się hormonalnie i sterydami i waga nieźle mi rosła, 3lata temu doszła do 112kg
potem odstawienie hormonów- sterydów i walka i ostra walka schudłam 30kg, w te wakacje znowu brałam leki i 5mi przybyło, ale nie o to chodzi. Obecnie mam wagę :/ 88
i boję się, ze przez ten tłuszcz na usg genetycznym tzn przez powłoki brzuszne lekarz nie zobaczy dobrze mojego dziecka :/
agaundpestka nigdzie nie uciekam, spokojnie
Zaczęłam wprawdzie udzielać się jeszcze na innych wątkach, ale i tak tutaj czuję się najlepiej! Rzekłabym jak w domu
Co do hormonów - też to przeszłam
problemy z kręgosłupem, potem uczulenie na leki na kręgosłup i znów sterydy! afuj! Od tej pory mam wrażenie jakoś bardzo łatwo mi przytyc, a coraz trudniej zgubić... W środę zaczynam sezon łyżwowy
Mam nadzieję,że zgubię trochę
wkońcu godzinka dziennie słusznego ruchu będzie
)))
A ja myślałam, że powyższe forum ma rozwiewać wszelkie nasze wątpliwości czy obawy, że możemy się tu dzielić swoimi radościami jak i smutkami. Wiadomo że każda ciąża jest inna czasami przebiega bez szwanku a czasami z dolegliwościami które niekoniecznie muszą zakończyć się tragedią. Czasem można się czegoś nauczyć na czyichś błędach właśnie przez to, że któraś o tym opowie np. na forum czy opisze dolegliwości które okazały się niepokojące.
A tak to w ogóle nie piszmy o stresie przed wizytą, o złych wynikach badań itp bo po co konsultować to z innymi i wpędzać innych w stres.
Stwórzmy sobie przysłowiową " bajkolandię" gdzie wszystko jest piękne i różowe i nie wiedzmy nic o prawdziwym życiu.
Z przykrością muszę stwierdzić, że jestem rozczarowana postawą niektórych z Was.
PS Nanulka jestem po twojej stronie.
Waris dziękuję za wsparcie, ale prosze nie dziel nas na strony! pleassseeee!!! Ja naprawdę nie chciałam tu nikogo podzielić
Masz Ty rację, i dziewczyny też ją mają.... Po prostu chyba nie wolno popadać w skrajności: bajkolandia kontra mroczne opowieści o ciąży...
Ja już chyba stanęłam na nogi, jestem full wiary w to,że się uda - więc chyba macie mnie z głowy
(no chyba że w badaniach jakaś paskuda wyjdzie także
KCIUKI TRZYMAĆ MI TU!!!) A o sąsiadkach i innych nie zamierzam snuć opowieści tak wić luzik kochane
))
hej kochane!
pamięta mnie tu ktoś jeszcze?
Piszę, bo zaczęłam się czuć jak jakiś podglądacz albo szpieg, czytam wszystko, poznaję Was coraz lepiej a sama nic nie piszę
Nie wiem dlaczego. Jakąś taką blokadę miałam a z upływem czasu coraz trudniej zacząć i na nowo się wkręcić. Wydajecie się już bardzo zżyte, ponawiam próbę "wkręcenia się"
Oczywiście gratuluję wszystkim udanych wizyt, gratuluję pierwszych chłopaków! Martwiłam się z wami, cieszyłam się z wami i opłakiwałam straty też.
U mnie w miarę. Wszystko toczy się prawidłowo oprócz tego, że wciąż systematycznie zdarzają mi się krwawienia/plamienia. Za każdym razem jest histeria z paniką, natychmiastowa wizyta u lekarza, usg...i za każdym razem okazuje się, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Fasolinka rośnie, fika, serduszko puka a krwawienia/plamienia ustają. Za dzień lub dwa lub pięć historia się powtarza. Nie wiadomo dlaczego.
Teraz przyjechałam do Polski i jutro idę do mojej polskiej ginekolog, może ona coś poradzi. W głębi duszy jestem spokojna i wiem, że wszystko będzie dobrze, wciąż też to powtarzam niczym mantrę ale możecie sobie wyobrazić, że widok krwi na gaciach sprawia, że serce na chwilę staje.
Pozdrawiam Was wszystkie bardzo gorąco!
karamija
pewnie,że Cię pamiętam
))) cieszę się że dobrze wszystko u Ciebie, oby tylko te plamienia minęły
wtedy już z górki
)))
Jesteśmy już po wizycie, Łukasz był ze mną pierwszy raz w gabinecie
Dziecię najpierw spało, później się obudziło i fikało
Ma już prawie 8 cm.
Termin porodu jednak 30.05 ale to pewnie jeszcze się zmieni, ogólnie ciąża starsza niż suwaczek pokazuje. Wszystko bardzo dobrze. Synek został na razie synkiem
Zobacz załącznik 411946
Gratulacje rruurrkkaa!!!!!!!!!!
Mój S też ze mną był - pierwszy raz na feralnym usg niestety:/ Mam nadzieję,że się nie zraził... Póki co mega mocno utrzymuje mnie w dobrej wierze w nasz czas, który nadchodzi przecież wielkimi krokami prawda?
Wogóle MEGA mi się chce tej ciąży! Na dodatek w pracy jakiś zastój więc wymarzona pora żeby zaciążyć.... Szefostwo spoko, bo zdążyłam im powiedzieć i podeszli extra, zresztą nawet wspominałam o bukiecie kwiatów i wogóle....
Tak więc laski:
ŻADNYCH KŁÓTNI
ŻADNYCH PODZIAŁÓW
ŻADNYCH NIEPOROZUMIEŃ!!!
A JUTRO? 3macie kciuki za moje badania [za karę]