Wlasnie wrocilam z pierwszego odsniezania podworka w tym roku. Przez wiatr tak nas zasypalo ze furtki otworzyc nie moglam I powiem Wam ze jest super. Lekki mrozek,swieze powietrze, no miodzio po prostu. Zasiadlam na kanapie,obok syn pieje do balona a ja grzeje sie procentowym krupniczkiem...... zyc nie umierac.
A Szymek jakie oczy robi na to biale.Szok.
Dzieki za porady w sprawie pracy - nie ma opcji abym tam poszla. Przemyslalam gruntownie ten temat i wole ten czas spedzic z Szymkiem. Na pewno dlugo nie damy rady z jednej pensji pociagnac ale teraz nie jestem jeszcze gotowa zostawic malego tym bardziej dla takiej pracy.
Okres juz mam w pelni. Ginka powiedziala ze to moga byc jeszcze zaburzenia hormonalne po ciazy. Jak tylko sie skonczy to ide na kontrol usunietej nadzerki to jeszcze sie przyjrzy czy na pewno wszystko ok.
I teraz mam kolejny dylemat - czy brac pigulki? Nigdy nie bralam i ..... boje sie jakos.Leza juz 3 miech i czekaja na lepsze czasy chyba. Bo ja raczej przy gumkach zostane. Dawalismy tak rade 10 lat to chyba jakos sobie poradzimy. Chociaz nie powiem bo zdecydowanie przyjemniej bylo wtedy jak robilismy Szymka )))))
Dzisiaj przenieslismy mlodego do jego pokoju i chyba mam stresa. Ale K wiekszego. Myslal ze nie widze ale juz zaniosl tam koc i schowal..... Cos czuje ze bede miala samotna noc.
A Szymek jakie oczy robi na to biale.Szok.
Dzieki za porady w sprawie pracy - nie ma opcji abym tam poszla. Przemyslalam gruntownie ten temat i wole ten czas spedzic z Szymkiem. Na pewno dlugo nie damy rady z jednej pensji pociagnac ale teraz nie jestem jeszcze gotowa zostawic malego tym bardziej dla takiej pracy.
Okres juz mam w pelni. Ginka powiedziala ze to moga byc jeszcze zaburzenia hormonalne po ciazy. Jak tylko sie skonczy to ide na kontrol usunietej nadzerki to jeszcze sie przyjrzy czy na pewno wszystko ok.
I teraz mam kolejny dylemat - czy brac pigulki? Nigdy nie bralam i ..... boje sie jakos.Leza juz 3 miech i czekaja na lepsze czasy chyba. Bo ja raczej przy gumkach zostane. Dawalismy tak rade 10 lat to chyba jakos sobie poradzimy. Chociaz nie powiem bo zdecydowanie przyjemniej bylo wtedy jak robilismy Szymka )))))
Dzisiaj przenieslismy mlodego do jego pokoju i chyba mam stresa. Ale K wiekszego. Myslal ze nie widze ale juz zaniosl tam koc i schowal..... Cos czuje ze bede miala samotna noc.