Hej Dziewczyny,
dorwałam sie do większego kompa więc w końcu coś napiszę - na komie nie zawsze jest wygodnie.
Ja nie jem mleka i produktów mlecznych już od dłuższego czasu. Ostatnio pozwoliłam sobie na sernik u siostry i od razu kupa w wersji musztarda z twarożkiem
Wysypki na szczęście nie dostała więc liczę na to, że powoli jej ta nietolerancja krowiego białka przechodzi. Aha, też miałam pomysł na mleko kokosowe do kawy - odradzam jest strasznie tłuste i do kawy się nie nadaje. Ryżowe też nie. Nie piłam jeszcze sojowego.
Gosia też ma takie 3 kropki też podejrzewam pająka, po komarach są przecież inne. Zresztą parę dni wcześniej zostawił mi jakiś sukinkot takie same 3 kropki na ramieniu. Gocha ma na policzku, na brodzie i szyi. Tak jak przeszedł chyba
No ale dorwę go jeszcze i się zemszczę
U mnie na ramieniu już schodzą u niej raczej też zresztą nie drapie się jeszcze.
Musze sprawdzić jakim typem dziecka jest Gosia - żywczykiem raczej nie. Tylko poczekam aż wróci P z laptopem bo na nim mam zapisaną tę książkę. A może znajdę na necie ten test?
Dzis o 17 odwiedził mnie kolega z pracy i zrobiłam szarlotę. Pochwale się, że wyszła pyszotka
Mam niezawodny przepis na kruche ciasto zawsze wychodzi i jest kruche jeszcze na ciepło nawet. Każde owoce pasują na wierzch. Pozostał kawałeczek jeden na dużej blaszce
U nas też nie kazali iść do okulisty na wizytę ale Gosia nie była naświetlana więc może dlatego.
Jeśli chodzi o zdjęcia, to ja widziałam podobieństwo do siebie ale spojrzałam na zdjęcie P gdy był mały i od razu mnie uderzyło, że ma Gosine oczy
więc oczy ma P ewidentnie kształt twarzy i ułożenie ust ma moje. 50/50
Ostatnio widzieliśmy się z przyjaciółmi mojej siodtry, którzy pamiętają mnie gdy miałam 2-3 lata i stwierdzili, że miny Gosia robi takie jak ja.
Tak w ogóle to napisałam większość tego posta ok południa i zesrał mi się net zanim wysłałam;( na szczęście coś udało się odzyskać.
Zauważyłam jedną rzecz.
Ostatnio gdy P siedzi w wawie i wieczorami go nie ma jestem świetnie zorganizowana a Gosia śpi już po 9 no ostatecznie przed 10. Gdy P jest bardziej się wierci. No ale ja ją karmię po kąpieli w pokoju z jedną lampką a P nie pomyśli, żeby zgasić.No i nadaje do mnie, bo się nie widzimy teraz zbyt długo a Gosię to pewnie rozprasza. I jak tu powiedzieć facetowi, za którym się stęskniło i z którym chce się przecież porozmawiać, żeby był cicho dopóki córcia nie uśnie?
hmm... jakoś trzeba będzie
Klusia ja też myślałam, że już nic mi do jedzenia nie pozostało ale faktycznie głównie mięso, pieczywo i warzywa/owoce. Ostatnio już zaczęłam jeść surowe po trochu. A jeśli chodzi o mięso, to schab z jabłkami i majerankiem lub ze śliwkami na zimno jest 500 x lepszy niż jakakolwiek kupna wędlina. (do tego żurawina) A robi się szybciorem. Robiłam też wersję z suszonymi morelami - boska
Jejku jak mi się chce piwa - takiego naturalnie warzonego pszenicznego, może z miodem...