reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2012

Dobry wieczór :-)

Ale miałam miły dzień dziewczyny. :-)

Rodzice zabrali Eryka na wycieczkę w góry, więc poszliśmy sobie z mężem i Normanem na spacer. Na rynku byl targ staroci a później poszliśmy na pifko :-p nad zalew. Żar lał się z nieba, ale było super. Taka nasza randka tylko we troje :-D

Teraz trochę poczytam co tam u Was :tak:


Monika my też pierwszemu robiliśmy duże przyjecie, a teraz myślimy o skromnym obiedzie dla chrzestnych. Nie chce mi się już robić imprezy na 30 osób a to minimum w przypadku mojej rodziny :szok: takze ja jestem jak najbardziej za:tak:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Monika ja tez chciałam obiad tylko dla chrzestnych zrobic ale oczywiscie tesciowka sie oburmuszyla bo jej familia musi byc a to 10 osob plus oni i siostra K. Ja rodziców juz nie mam. No i robimy w restauracji ale tesciowka placi za swoja rodzine i mam to w doopie.
Uwazam ze bedzie ok z samymi chrzestnymi a reszta do koscioła tylko.
 
oj faceci... ja wam powiem że u mnie też się zrobiło dziwnie mój m w ogóle prawie nie zajmuje się mała jeszcze ani razu jej nie przebrał pampersa jak się z nią bawi to trwa to gora 10 minut a gdy zaczyna płakać ucieka jka oparzony jeżeli chodzi o straszego to owszem zajmuje się nim ale dziś mi powiedział że jest zmęczony dziećmi bo dają w kość szczerze to trochę mnie to martwi nie wiem ale wydaje mi się że mój facet zmienia się jego praca uwalnia w nim jakieś chore myśli czasem mam wrażenie że chciałby być wolny kasiasty jak swoi klienci i bawić się tylko jak czytam o waszych wyjściach ze znajomymi to mnie trafia bo ja jeszcze od porodu nigdzie nie byłam bez małej nawet w sklepie nawet na obrone mgr musiałam ją zabrać bo mój m niby twierdzi że owszem zostanie z nią idz sobie ale jak przyjdzie co do czego to jest zielony jak szłam do fryzjera to czatował w aucie z nią jakby zaczęła mocno plakać gótów był z nią tam po mnie przylecieć. Nie wiem niby z niego dobry człowiek jak go o coś poprosze ot to robi ale ostatnio mam wrażenie że wzięłam ślub z kimś zupełnie innym a znamy się już 9 lat masakra....
 
Wiecie co? Mój m jeż nie kwapi się do opieki :baffled:
Wkurzyłam się ostatnio, że tylko ja wstaję do małego w nocy więc ostatnio o 7 nie wstaję :no: Mały pierwszy raz wył trochę zanim mąż sie domyślił, teraz już coraz szybciej wstaje a ja śpię (nie śpiąc:dry:) ale cieszę się, ze nie muszę wstawać. Ale oczywiście nie moze być za pięknie, bo po mojej stronie łóżka stoi bujaczek, więc ten najpierw idzie po małego, przynosi mi go do bujaczka i idzie robić mleko :baffled: Mały oczywiście kwęka, wiec spać nie można, ale usilnie udaję :-)
Dopiero po chwili tatusiek przychodzi z mlekiem. Chyba ma nadzieję, że zmięknę i się nim zajmę. Niedoczekanie :-D

mĄż też niby wziął się za starszego. Kąpie go, ubiera rano, odwozi do przedszkola, ale dla mnie to i tak mało. Co to tylko moje dzieci?? Powoli postaram się, żeby wziął na siebie więcej obowiązków to faceci to cwaniaki i migacze. Dobrzy tatusie na 10min zabawy :wściekła/y:
 
Madzie no ja tez moge pomarzyc o samotym wyjsciu bo mojego po prostu nie ma a jak jest to i tak nie wyjde bo ie wychodzimy osobno i koniec...tak wiec ja Wam dziewczyny zazdroszcze troche tych facetow co Was tak "puszczaja" same na imprezy a Wy jeszce narzekacie :blink: wiadomo chcialoby sie miec wszystko ale wydaje mi sie ze 2 miesice po porodzie chodzic sobie na spotkania ze znajomymi a mezowie siedza w domu z dziecmi to naprawde cud, miod i orzeszki...
 
z tymi chrzcinami...mi się wydaję że tak dziwnie bez rodziców, dziadków, rodzeństwa :sorry2: ale to moje pierwsze dzieciątko więc nie mam za sobą już jednej takiej imprezy a może wtedy jest inaczej

a co do tych samotnych wyjść to u mnie zupełnie odpada bo karmię UU i jak do tej pory nawet nie odciągałam pokarmu :blink: ale zamierzam zacząć więc mam nadzieję że czasem się wymknę sama na zakupy czy na kawkę z koleżankami :tak:
 
HejkA!

My dziś byliśmy na naszym pierwszym dłuższym wypadzie od porodu - grill u brata mojego S. Gabi prawie cały czas spała:-D

Mam dzisiaj doła. Powodem jest mój mąż, który czasem jest taki aspołeczny. Mieliśmy jechać dzisiaj na piknik urodzinowy syna mojego kolegi z Hiszpanii. Mały skonczył rocze i rodzice urządzili mu impreze w parku. Cieszyłam się bo nie znamy za wiele par z dziecmi a tam mialo być ich trochę. Widziałam, że P. od początku nie pali się na wyjscie wiec jak zaczeo padac to wyraznie sie ucieszyl. Potem niby pogoda sie poprawila ale jego nastawienie odebralo mi ochote by isc. I tak jest prawie zawsze. Jak wychodzę ze znajomymi to przewaznie bez niego. Jego znajomych praktycznie nie znam... Odkąd Zosia się urodziła to co drugi dzień wpada ktos z mojej paczki w odwiedziny a on jeszcze nikomu się dzieciakiem nie pochwalil.... Nie czuje takiej potrzeby. Dla mnie to nie jest normalne. Jak nie mielismy dziecka to nie przeszkadzalo mi, że na imprezy najczesciej chodze bez niego. Ale teraz chcialabym bysmy mieli jakis wspolnych znajomych na weekendowe wypady czy wakacje itd:-(A on jest taki oporny, mimo, że ludzie go lubią jak się otworzy przed nimi. A przewaznie jest na dystans. Ostatnio to juz w ogole. Wraca z pracy, pobawi sie z Zosia i siada przed kompa grać w durne gierki. Kiedyś to przynajmniej chodzil pograć w pilke z kumplami itd a ostatnio totalny len i domator. Pod tym wzgledem jestesmy jak noc i dzien.....Martwi mnie to.Mam męża a chodzę na imprezy jak singielka:wściekła/y:Jakby bycie mamą nie bylo wystarczająco trudne w aspekcie towarzyskim....

U mnie w sumie towarzysko wygląda to podobnie, bo my z mężem nie znamy swoich znajomych z pracy, ale mnie to nie przeszkadza, bo lubię sama chodzić na imprezki:-D:-D wtedy jestem bardziej wyluzowana.Wystarczy mi to, że jesteśmy razem na imprezach rodzinnych. Na szczęście mężulek jak tylko może zajmuje się małą i fajnie mu to wychodzi, więc nie narzekam.
 
Cos mi net chrzani dzis i mam nadzieje ze dam rade napsac ;///

My dzis cały dzien na swiezym powietrzu choc u nas juz tak sołnecznie dzis nie było a szkoda... Ale wypad na działk i tak sie udał.

Co do chrzcin to my raczej w lokalu - nie wyobrazam sobie tego bałaganu w domu, ponadto za duzo ludzi zeby to usadzic przy stole.
Myslimy o wrzesniu.

Kamila - Ty sie nic nie pochwaliłas chrzcinai to raz, dwa to chyba pogodzlscie sie co?? Na zdjeciu tacy zakochani sie wydajecie ;) Zreszta w ogołecos zniknełas ostatnio???

polaa - a opowiesz troszke o czym to??? /// juz poczytałam w necie ;)
a jesli o mnie i o moj gust filmowy chodzi to ja i smutne i wesołe lubie. nie ogarniam science fiction ;)
 
Ostatnia edycja:
monika ja sobie nie wyobrażam chrzcin bez rodziców i rodzeństwa. No i myślę, że dodatkowe 4 osoby gdzieś posadzisz.
Jeżeli chcesz zrobić w domu to rozważ katering :tak:.

My chrzciny robimy w lokalu. Z najbliższej rodziny (rodzice + chrzestni + rodzeństwo) i robi się 20 osób. Nie mam warunków na organizację imprezy w domu a po drugie nie chcę mieć tego całego przedchrzcielnego przygotowywania posiłków. Wolę iść na gotowe i wrócić do czystego domu :tak:.
Raz tylko robiliśmy chrzciny w domu (dla Maciejki) i pamiętam jaka byłam zmęczona przygotowaniami. Wtedy postanowiłam nigdy więcej.


My dzisiaj świetnie spędziliśmy dzień - byliśmy pierwszy raz z Mają nad Zalewem. Było super :-). My się kocykowałyśmy a chłopaki szaleli w wodzie. Teraz będziemy częściej jeździć.

msmickey co do diety bezmlecznej to studiowałam wszystkie etykiety :dry:. Nie mogło być mleka w proszku, serwatki. Było na prawdę ciężko. Tu jest fajny artykuł na ten temat:
Dieta bezmleczna - MójNiemowlak.pl
Przestałam karmić jak chłopcy mieli po ok 6 m-cy - wracałam do pracy a po drugie miałam już dość ograniczeń.
Aha do picia (do kawy) kupowałam mleko ryżowe - tylko ciężko je dostać :baffled:
Teraz mam ograniczyć nabiał, czyli zero mleka, śmietany, jogurtów i serów żółtych. Mogę raz na kilka dni jogurt naturalny oraz biały ser. Normalnie mam stosować masło.
Lekarka chce zobaczyć czy będzie u Mai poprawa :tak: Choć ja już widzę, że jest lepiej. Mniej boli ją brzuszek a buźka też się poprawiła.
Zapomniałam dodać, że pszczółka ma też zmienione mleko na HA.
 
Ostatnia edycja:
reklama
My chrzciny robimy u mojego brata bo u nas za ciasno,ale robimy tylko dla chrzestnych i dziadków no i nasze dzieci (15 i 16 lat), z tym,że ja mam jednego brata i jego żona będzie chrzestną a mój mąż ma jedną siostrę i jej mąż będzie chrzestnym,w sumie z wszystkimi dziećmi będzie 15 osób.
 
Do góry