MsMickey
Fanka BB :)
Hej dziewczyny,
podczytuje z tel i tak po parę minut więc z pisaniem gorzej.
Fajnie, że jest to forum bo można poczytać o innych ale takich samych przypadkach.
Np mają Gocha też ostatnio ukochala pozycję na brzuchu - nauczyła się leżąc na mnie - i idealnie śpi dalej gdy ją tak odłożyć. No ale faktycznie w nocy tak jej nie zostawię więc odkładam przynajmniej na bok. Tak czasami się budzi. No cóż zaczyna mieć swoje przyzwyczajenia w końcu to mały osobny człowiek;-)
Ostatni weekend Gosia pokazała swoje 2 strony. Sobota: dziecko śpi. Cały dzień wystarczyło nakarmić - przewinac - położyć. Bosko. Niedziela: pojechaliśmy do domu oo tesciu. Co chwila pobudka, cycek, rączki. Ewidentnie brzuszek:-( Żal mi jej ale ręce do ziemi. Cierpliwość na poziomie obnizonym :-(
Ale ostatnio przy karmieniu czytalam forum i znalazlam wpis do bloga gdzie jedną mama wspomina swojego synka 5 miesięcy po jego odejściu... Przy takich historiach od razu nabiera się dodatkowej czułości i poziom tolerancji na krzyki i noszenie wzrasta. Tak mnie to zarzuciło że musiałam Gosię poprzytulac.
A swoją drogą to takie fajne patrzec jak dziecko się zmienia nabywa swoich cech, charakterystycznych zachowań.
Gosia się pasie może potem uda nam się trochę odespac ...
Ściskam wszystkie mamy;-)
podczytuje z tel i tak po parę minut więc z pisaniem gorzej.
Fajnie, że jest to forum bo można poczytać o innych ale takich samych przypadkach.
Np mają Gocha też ostatnio ukochala pozycję na brzuchu - nauczyła się leżąc na mnie - i idealnie śpi dalej gdy ją tak odłożyć. No ale faktycznie w nocy tak jej nie zostawię więc odkładam przynajmniej na bok. Tak czasami się budzi. No cóż zaczyna mieć swoje przyzwyczajenia w końcu to mały osobny człowiek;-)
Ostatni weekend Gosia pokazała swoje 2 strony. Sobota: dziecko śpi. Cały dzień wystarczyło nakarmić - przewinac - położyć. Bosko. Niedziela: pojechaliśmy do domu oo tesciu. Co chwila pobudka, cycek, rączki. Ewidentnie brzuszek:-( Żal mi jej ale ręce do ziemi. Cierpliwość na poziomie obnizonym :-(
Ale ostatnio przy karmieniu czytalam forum i znalazlam wpis do bloga gdzie jedną mama wspomina swojego synka 5 miesięcy po jego odejściu... Przy takich historiach od razu nabiera się dodatkowej czułości i poziom tolerancji na krzyki i noszenie wzrasta. Tak mnie to zarzuciło że musiałam Gosię poprzytulac.
A swoją drogą to takie fajne patrzec jak dziecko się zmienia nabywa swoich cech, charakterystycznych zachowań.
Gosia się pasie może potem uda nam się trochę odespac ...
Ściskam wszystkie mamy;-)