Mój gin urlopuje na szczęście w tym tygodniu I mam nadzieję, że za chwilę nie pojedzie na kolejny urlop, bo on to lubi jeździć...
AVO ale Cie ten gin załatwił Nie dziwię się, że się wkurzyłaś... Ale może jeszcze uda Ci się szybciej rozpakować.
Dlatego ja tam nie wierzę w takie chodzenie do kogoś prywatnie, żeby później była gwarancja, że przyjmie poród. Bo to niestety nie pierwsza tego typu historia. Oni to jacyś niedomyślni są widocznie ;-)
Młodak tak mi się przypomniało a propo tych wędzonych łapek. Te co mi wtedy wysłałaś włożyłam do plastikowego pudełka i troszkę o nich zapomniałam, a jak mi się przypomniało to się okazało, że spleśniały :-( A Saba zjadła tylko kilka...
AVO ale Cie ten gin załatwił Nie dziwię się, że się wkurzyłaś... Ale może jeszcze uda Ci się szybciej rozpakować.
Dlatego ja tam nie wierzę w takie chodzenie do kogoś prywatnie, żeby później była gwarancja, że przyjmie poród. Bo to niestety nie pierwsza tego typu historia. Oni to jacyś niedomyślni są widocznie ;-)
Młodak tak mi się przypomniało a propo tych wędzonych łapek. Te co mi wtedy wysłałaś włożyłam do plastikowego pudełka i troszkę o nich zapomniałam, a jak mi się przypomniało to się okazało, że spleśniały :-( A Saba zjadła tylko kilka...