reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2012

Właśnie z ciekawości poczytałam temat ogólny u majówek - Dziewczyny z 36 tyg i 6 dni i te na początku 37 zaczynają biegać po schodach, wykorzystują Męża i myją podłogi by poród się zaczął!!
Czy ja mogę już chociaż Męża wykorzystać? Boszzz chyba zwariuję do tego 37 tygodnia! Już teraz nawet nie pozwalam się mu do siebie zbliżać bo zaraz mam cały brzuch twardy! Maaaaasakra! Nigdy bym nie pomyślała, że w ciąży to będzie mój największy problem :angry:
 
reklama
buziak no wlasnie wczoraj mialam +8 w obwodzie od ostatniego mierzenia a dzisiaj mam o 3 cm mniej niz wczoraj .. dziwne:p


Sicil wlasnie jakbys mogla postaraj sie chociaz raz na tydzien dac znak zycia :) Bo my tu ze stresu tez zaczneimy zaraz rodzic :p
 
Właśnie z ciekawości poczytałam temat ogólny u majówek - Dziewczyny z 36 tyg i 6 dni i te na początku 37 zaczynają biegać po schodach, wykorzystują Męża i myją podłogi by poród się zaczął!!
Czy ja mogę już chociaż Męża wykorzystać? Boszzz chyba zwariuję do tego 37 tygodnia! Już teraz nawet nie pozwalam się mu do siebie zbliżać bo zaraz mam cały brzuch twardy! Maaaaasakra! Nigdy bym nie pomyślała, że w ciąży to będzie mój największy problem :angry:

Jak ja powiedziałam mojemu mężu,że go wykorzystam w okolicach końca maja(jeśli nic się nie ruszy) to mi powiedział,że się będzie bronić!!!!!!!!!!

Ale spróbować zawsze warto!!!
 
Witajcieeeee :)
To ja tak w ekspresowym skrocie, bowiem pisze jedna reka- druga podtrzymuje sobie laktator ;-)
Dzis mamy 3tygodnie! Z Julciem wszystko dobrze ufff jedyna rzecz to niedomkniety przewod botalla, z ktorym walczymy, poki co lekami, ewentualnie czeka nas operacja, ale jakos jestem optymistycznie nastawiona, tak trzeba.
Rosniemy takze, 1100g, maly zrobil sie pyzowaty ;-) Wcina moje mleczko i wali ciociom pielegniarkom kupale co moment ;-)
Wszystko to jest wazne i znaczy, ze maly dzielnie pokonuje dzien za dniem.
Powiem Wam tak, nie pamietam zycia "przed Julciem" :-)
Przepraszam, ze nie pisalam, ale dnia nam nie starcza :no:

Dziekuje Wam za wszystkie smsy, na ktore nawet e odpowiedzialam, bo tel mialam wylaczony :(
Super wiesci:-D tak sie ciesze ze z Julciem wszystko ok i zdrowo rosnie. Trzymajcie sie jestesmy z wami:-)
 
Sicil, super! :))) pewnie tego nie przeczytasz, ale moze dziewczyny Ci smsowo przekaza, ze ja tez tak jak Julcio mialam nie zaklepiony przewod Botalla. Odkryli to jak mialam 9 miesiecy, zoperowali i wszystko suuuper! Nie mialam zadnych problemow z sercem. Z tego co pamietam to przewod Botalla moze byc niedomkniety przez pierwsze chyba 3 miesiace i jesli sie sam nie zamknie to robia operacje. Ale to nic strasznego!!! Fantastycznie, ze tak dobrze sie uklada :)

Asiia, gratulacje! Oby chlopcy szybko opuscili szpital i byli juz z Wami! :)))
Gkvip, super, ze jestes nadal w dwupaku :)))

AVO, ja z Wawy i nadal pracuje. Napisalam dzis na odpowiednim watku.

Ja ok. 9-10 kg do przodu. Startowalam od 51kg...Brzuch tak napiety i ogromny, ze nie łudzę sie, że skora wroci do stanu z wrzesnia 2011...
 
Weszlam i az papa sie cieszy na tak dobre wiesci :Asia, Sicil, Gkvip :))

Ja dzisiaj odebralam 1 cz paczki od rajrodzica.....czekam na kase i druga tura pojdzie w zamowienie i pomalu bede miec juz wszystko:))

Dzisiaj pogoda dala w kosc zaczelo sie pieknie a potem co chwile padalo i jakos mnie zmulilo...ide sie polozyc na jakis czas:))

Nanulika - jak pieknie leca dni na Twoim suwaczku :))
 
Sicil - no to Uffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffff. Kamień spadł mi z serducha jak przeczytałam Twojego posta.

Nie to, że uważam iż na to już czas, ale chciałabym już byc po porodzie. Z dnia na dzień czuję się chyba jak większość z Was coraz bardziej ociężała. I to wcale nie wina kilogramów - przez ostatnie 3 tygodnie przybyło mi 0,5kg czyli mam 3kg na plusie, więc nie ma tak naprawdę co ciążyć. Ale niestety moje ruchy są maksymalnie niezgrabne, wchodząc do jakiegokolwiek sklepu czuję się jak słoń w składzie porcelany - najczęściej coś zwalam (brzuchem) lub chociaż potrącam. Trudno mi wstać z głębszego fotela, najlepiej siedzi mi się na wysokich krzesłach z prostym oparciem. Że nie wspomnę o nocach - trza się porządnie rozbujać aby móc zmienić boczek :). I mam wrażenie, że wtedy brzuch mi mało nie pęknie bo jego "Zawartość" zanim się ułoży wygodnie to się najpierw poprzewala i przyznam, że nawet to boli.

Dobra to sobie ponarzekałam i trochę mi lżej.
 
Mamy dziś dzień dobrych wiadomości :-)


gkvip2505 super że jesteście już w domku i że wszystko u was w porządku i niech już tak zostanie :tak:

Asiu
cieszę się ogromnie że chłopcy tak dobrze sobie radzą

sicilpol nawet nie wiesz jak my tu wszystkie na ciebie czekałyśmy :-) ogromnie się cieszę z wiadomości od was, brawo dla Julcia że jest taki dzielny życzę wam mnóstwo sił na każdy kolejny dzień

nanulika co u was słychać to też byś mogła czasem napisać ;-)

buziak ty to gagatek jesteś :-D
 
reklama
Ja dziś zawiozłam siostrzeńca do siostry i jakoś smutno i cicho, a do tego nos mam tak zatkany i nie wiem czy alergia mnie łapie czy przeziębienie.
a i czy sa tu jakies przyszle mamy z Wrocławia? :)
Wrocławianka :)

Juz jestem w domku wiec od razu sie z Wami kochaniutkie witam:tak::biggrin2:.
WSZYSTKIM WAM BARDZO BARDZO BARDZO DZIEKUJE ZE MILE SLOWKO,WSPARCIE I KCIUKASKI. JESTESCIE NIE ZASTAPIONE. WIELKI BUZIOL DLA WAS ZA TO.

POLAA - szczegolne podziekowania dla Ciebie za przekazywanie info, jestes wielka:tak:
Tak wiec juz jestesmy w domku i co najwazniejsze ciagle w dwupaczku. Tak jak juz wiecie tydz temu trafilam do szpitala a przyczyna byly silne bole tzn cala sobote przesiedzialam w toalecie myslac ze mam przeokrutne zatwardzenie:-( bol byl z kazda godzina silniejszy, w nocy bylo jeszcze gorzej a w niedziele to myslalam ze umre wiec pod wieczor mezulek zawiozl mnie do lokalnego szpitala gdzie okazalo sie ze mam juz 4cm :szok:rozwarcia a ten koszmarny bol to bole parte:szok:, podali mi jakies dwie kroplowki i stamtad karetka zawiozla mnie do Glasgow do kliniki gdzie planowo mam rodzic. Tam zaczeli futrowac mnie lekami, kilka razy dziennie USG i KTG i jakims cudem bole ustapily i jak na razie nie wracaja - co mnie bardzo cieszy.
Z Mijeczka wszystko ok, rosnie zdrowo na dzisiejszym USG wyszlo ze wazy 1700 a obwod glowki 27cm:biggrin2:, lozysko ok, ilosc wod tez ok.
A co do rozwarcia to mam bardzo sie oszczedzac zadnego dzwigania i duzo lezaczkowania i zero stresu:tak:.
Takze mam nadzieje ze dotrwamy do konca :tak::biggrin2:.

Oczywiscie postaram sie was nadrobic jak nie w calosci to chociaz w czesci.
Super :) więc teraz lez i nic nie rób jak księżniczka!!
Hej Dziewczyny,

mam tak podły humor, że daje znać tylko, ze żyję.
Jestem wściekła na wszystko i wszystkich:wściekła/y::zawstydzona/y:

Odezwę się wieczorem jak bedzie lepiej (mam nadzieję, ze bedzie).
<przytul>

Witajcieeeee :)
To ja tak w ekspresowym skrocie, bowiem pisze jedna reka- druga podtrzymuje sobie laktator ;-)
Dzis mamy 3tygodnie! Z Julciem wszystko dobrze ufff jedyna rzecz to niedomkniety przewod botalla, z ktorym walczymy, poki co lekami, ewentualnie czeka nas operacja, ale jakos jestem optymistycznie nastawiona, tak trzeba.
Rosniemy takze, 1100g, maly zrobil sie pyzowaty ;-) Wcina moje mleczko i wali ciociom pielegniarkom kupale co moment ;-)
Wszystko to jest wazne i znaczy, ze maly dzielnie pokonuje dzien za dniem.
Powiem Wam tak, nie pamietam zycia "przed Julciem" :-)
Przepraszam, ze nie pisalam, ale dnia nam nie starcza :no:

Dziekuje Wam za wszystkie smsy, na ktore nawet e odpowiedzialam, bo tel mialam wylaczony :(
Zdrówka dla Julcia i siły dla rodziców!!!

Assia super, ze chłopaki tak dzielnie sobie radzą!!!
 
Do góry