reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2011

Andariel ale Marysia nie chciała mu dać jego zabawek. A ja nie ukrywam ze nie działam racjonalnie, wszystko wyprowadza mnie totalnie z rownowagi. Wszystkie moje reakcje są przesadzone a ja codziennie siedzę i ryczę. Zaczynam się podejrzewać o jakąś depresję.
 
reklama
coraz bardziej dochodzę do wniosku, że jestem dla Marysi starszna. Pokaleczę ja emocjonalnie, oczywiście siedzę i ryczę... mam wrażenie, że tylko ja sobie z niczym nie radzę, rpzecież tyle kobiet było w takiej sytuacji jak ja albo i gorszej (chociażby andariel) i dawały radę...
 
Marysia może chcieć próbować sprawdzić czy nadal jest taka ważna dla mamy. Do niedawna wszystkie zabawki były wyłącznie jej. Pamiętam jak to u nas było. Sporo się natłumaczyłam Nince jak fajnie jest się dzielić i wspólnie bawić gdy brat ciut oodrośnie. Ale też wiele razy ryknęłam, że ma być tak bo ja tak chcę i koniec dyskusji. Niestety, nerwy robią swoje. Nie przejmuj się trasiu!
 
Trasiu kochana, mam ochotę Cię uściskać! Widzisz co napisałam wyżej? I wiesz co, również co jakiś czas mam takie lęki, że właśnie Ninę emocjonalnie skrzywdzę/skrzywdziłam. Jak sobie przypomnę jak prędko musiała przestać się nad sobą rozczulać bo pojawił się brat- wcześniak. Jak było ze mną ciężko i nie potrafiłam dostatecznie dobrze zaopiekować się Ninką, która przecież nie miała prawa marudzić czy być nieposłuszna, bo jest dzieckiem donoszonym i nie zaznała bólu, jak jej brat. Ciężko mi o tym mówić.
 
Wiecie, że cholernie się cieszę, iż nie mam takich szczepionkowych dylematów... Czasem myślę o żółtaczce ale gdy to co jest na rynku dostępne czy na NFZ czy odpłatnie jest równie "dobre" to mi się odechciewa....:baffled:
Silva - rozumiem, że fura nie dość, iż z klima to kombi :-p
mama MATIEGO - pamiętam swoje walki z tarasem - i wydane ówcześnie pieniądze - i błąd mojego dobrego serca, że to znajomym zleciłam - tak sobie równo wyszło.... :baffled:
Andariel - szkoda z tym żłobkiem dla Leo aczkolwiek zgodnie z zasadą, że pierwszy rok żłobkowy/przedszkolny dziecko odchorowuje to możesz mieć dużo Ninę w domu. Kiedy zamierzasz się za pracą rozejrzeć ?
Traschka - jak zamierzasz ogarnąć temat powrotu do pracy z MiSz.? Też myślę jak Andariel, że z Duplo dość drastycznie postąpiłaś, może właśnie ustalenia którymi zabawkami się dzieli a którymi nie z Bratem.
 
trasiu w kwestii dzielenia nie wiem sama jakbym postąpiła, łatwo radzić, nie będąc w danej sytuacji, ale pewnie emocje wzięłyby górę... Może faktycznie andariel ma racje i Marysia sprawdza czy jest nadal ważna dla Ciebie...? wierzę, że nie jest Ci łatwo, każde początki są trudne, dla Ciebie, dziecka, rodzeństwa, dla męża i dla małżeństwa. Trzeba sobie powiedzieć, że to tylko tymczasowe, pamiętasz jak jeden dzień miałaś gorszy a już następny - słońce po burzy, więc i teraz tak będzie. Nie jestem z Wami od początku... ja miałam totalnego babe bluesa:sorry::-( ryczałam, przeważnie w kiblu i kłóciliśmy się z M... Trzeba to jakoś przetrwać, choć myślałam, że tak już będzie zawsze... Życzę sił trasiu i lepszego jutra!!! jak Ty kochana to wszystko z pracą pogodzisz???:szok:
andariel łatwo nie miałaś...:no:
kati zdrówka dla Was, mnie coś od wczoraj łamie, prochy poszły w ruch
 
Witam!
Ja się wdrażam w życie Matki Polki :-p Sz.jeszcze do 2.04.jest z Nami, a później hardcore. Na szczęście Tymek jakoś nie odczuwa zmian, które zaszły w domu... O dziwo!! Ninka tak co 3 godz.budzi się przez dzień do jedzenia, w nocy od 2 nocy budzi się co godz. Chyba coś Jej nie pasuje, a ja rano odsypiam... Tymek znowu ma super podejście do siostry :-) dzisiaj non stop tuli się do Niej i Ją całuje, aż mi się ciepło na sercu robi!! A Ninka wczoraj ważona - 4380g, czyli w 10 dni przybrała 330g :-)
Trasia szczerze współczuję sytuacji, bo pewnie też by mnie poniosło... Marysia chyba faktycznie testuje Twoją wytrzymałość, ale pewnie sama też próbuje się odnaleźć w nowej sytuacji... Dużo siły Wam życzę :-)
Aestima współczuję ospy, biedny Miesio, ale przynajmniej będziecie mieli już to za sobą.
Andariel jak powrót do G? Odnalazłaś się już? Super, że Leoś się rozgadał. Zaraz Ninka będzie miała kompana do rozmów :-)
Silva też pomyślałam o tym przestawianiu godz.za niedługo, bo Tymek też dzisiaj wstał o 6 i koniec spania... Tak to przynajmniej wstanie o 7 hehe A jak ciążowe dolegliwości?? Imiona wybrane??
Martadelka jak Emi dzisiaj?? Ciebie też pobiera?? Mnie też :-( wszystko przez tą pogodę :wściekła/y: chciałabym w końcu wyjść z Małą na spacer, a tu taka lipa...
 
Ostatnia edycja:
Trasiu tulam mocno, macie kryzys ale myślę, że to przejściowe - szczerze sądzę że to ta denna pogoda nie nastraja nas a co dopiero dzieciaki - potrzebujemy słońca!!! Nie zapłaconych nie zazdroszczę - niecierpię takich sytuacji czyli dopraszania sie o swoje pieniadze!:wściekła/y:
Szymkowi sie nie dziw ty jesteś zestresowana i masz mniej pokarmu a On urodził sie duży i chce dużo jeść. Mateusz tak miała do ok 3 m-cy potem przeszło, waga chyba sie uspokoiła, ale on sie urodził 3570 g wiec to jest znaczna różnica. Ja na początku miałam manie brania dodatkowego mleka (odciągnietego) bo nie wiadomo czy nie będzie głodny za 10 min czy za 2 godz! Ja Ci wtedy zazdrościłam, ze Marysia pije co 3 godz a ja siedze z cyckami na wierzchu cały czas... ale to minie wierz mi, a cha ja nie chciałam ale sie przekonałam i zaczęłam dawać małemu miedzy piciem herbatki albo wode - na początku nie chciał ale potem pił. Trochę go oszukiwałam ale na chwile dał moim piersiom odetchnąć ;-) będzie dobrze :-)
za rok dwa my bedziemy mieć 2 gie dziecko i problemy a Ty to bedziesz mieć za sobą jak Adariel i nie bedziesz sobie wyobrażać że mogło być inaczej :-)

Adariel z twojego posta bije radość :-) widać, że dobrze Ci zrobiła przeprowadzka :-)
A i Leo sie rozgadał super a jak Ninka znosi przeprowadzkę Ona już wieksza i rozumniejsza więc może to przeżywać bardziej?
Forever Krysia dziś z żłobku? jak tam glut?
Martadelka jak zdrówko Emi? Mati ma 2-gi dzień tą temp i kaszel zapisałam go na jutro do lek M. z nim pojedzie niech go osłucha.
Asinka super braciszek z Tymka :-) między twoimi maluchami jest prawie taka różnica jak między mną a bratem moim i szczerze nie wyobrażam sobie inaczej jako siostra go nie mieć a jako matka dla Ciebie RESPECT jak i dla Trasi :-)
Ninka super przybrała :-)
Asinka, Trasia nie martwcie sie jak wyzdrowieję to po świetach moge wziąść wolne i możemy sie kiedyś spotkać w 3-kę + 5-ka dzieci!:szok::-) byłoby super tak pogadać każda by sie odstresowała :-)
 
reklama
to był naprawdę cieżki dzień. Marysia dopiero zasnęła, powaznie rozważam czy nie złozyć jej łóżeczka z powrotem żeby miała barierki. Wtedy zasypiała sama po 20, teraz trzeba przy niej siedzieć i zasypia znacznie później. A dla mnie godzina 22 to zdecydowanie za późno żeby zaczynać pranie, sprzątanie, gotowanie i prasowanie. NIe mam na to siły.
w kwestii dzisiejszych klocków duplo tylko lekko sprostuję. Marysia nie pozwala mi pokazać Szymusiowi żadnej JEGO zabawki, na każdą reagowała wrzaskiem i wyrywaniem. Zasady mamy ustalone od dawna (forever:). Jej zabawki sa jej i nie musi się nimi dzielic jeśli nie ma ochoty, ale to oczywiście ładne się dzielić bla bla bla. Natomiast zabawki Szymka są Szymka, ale on na razie pozwala Marysi się nimi bawić kiedy nie są w uzyciu. Ale pierwszenstwo do nich ma on. Oczywiście, że nie chodziło jej o same zabawki tylko o sprawdzanie granic (andariel), bo reagowała tak na każdą zabawkę. Gdyby chodziło o jedną książeckę to bym to olała i bawiła się z nim czymś innym. A zanim zabrałam klocki była masa tłumaczenia i ostrzeżenia. No i dziś to nie był jedyny problem z jej zachowaniem. Od rana po obudzeniu wszystko było na nie. Jedna wielka histeria, do tego krzyczący Szymek... nagromadziło się tego sporo i w końcu pękłam. Czuję się okropnie z tego powodu. Dlaczego wychowanie dzieci jest takie trudne?
Ja niestety jestem perfekcjonistką i wszystko, co robię chcę robić najlepiej. To moja zmora od dawna, przez to zadręczam się milionem rzeczy, z czego 90% powinnam olać. A teraz nie potrafię się pogodzić z tym, że nie jestem super mamą, że nie mam super porządku, że nie wyglądam super perfekcyjnie (kg jeszcze zostały, nie ma kiedy się pomalować w ciągu dnia) itp... to wszystko mnie dobija. I do tego ta pogoda, zimno, wieje, nie ma jak wyjść na spacer i Marysia od rana jęczy, że chce na zjeżdżalnię:baffled:

kati ogromnie dziekuję za tego posta. Widzę światełko w tunelu. Przez ostatnie dni starałam się choć dwa razy dziennie odciągać mleko i mam już zecydowanie więcej pokarmu. Wcześniej odciągałam po 80ml, teraz już 140. Szymek miał dziś nawet jedną trzygodzinną przerwę w jedzeniu w ciągu dnia... a dla was dużo zdrówka!

martadelka nie wiem jak ogarnę pracę. Nie chcę się nad tym zastanawiać. Lekcję będę miała w domu co niekoniecznie mnie cieszy, bo to oznacza, że nadal nie będę wychodzić z dou, a tego mi brakuje. I że będę musiała mieć wysprzątane. Marysia będzie jeździć dwa razy w tygodniu do mojej mamy, ja bedę pracować tylko trzy dni. Ten trzeci dzień będzie zamiennie u mojej siostry, ciotki i szwagierki. Marcin będzie w tym czasie w domu z Szymkiem zebym mogła go nakarmić w przerwach między zajęciami. Tak to wygląda w teorii.

Asinka z Tymka jest fantastyczny starszy brat! Fajnie, że Sz wciąż z wami w domu. W dwójkę to jest wszystko do ogarnięcia. U mnie zaczęło być ciężko odkąd Szymuś w ciągu dnia już więcej nie śpi niż śpi. A zabawki jeszcze mało go kręcą. Większość rzeczy w domu robię z nim na rekach albo w chuście. Ale jak na zlość coś mi ostatnio nie wychodzą wiązania. W ogóle nic mi ostatnio nie wychodzi...
 
Do góry