dzien dobry!
U nas na tapecie kolejne podejscie do samodzielnego zasypiania (czyli w naszym przypadku bez trzymania za raczke, bo w lozeczku Marysia zasypia od poczatku). Trzymajcie kciuki, ale cos czuje ze tym razem sie nie ugne. Wczoraj wieczorem walczylysmy tylko 40 minut, bylam przygotowana na duzo wiecej. Metoda ta co ostatnio czyli przytulanie i odkladanie do lozeczka jak sie uspokoi, jesli wystarczy samo poglaskanie po glowce dla uspokojenia to glaskam i odchodze. Wczoraj podnosilam ja tylko 61 razy (tak, tak liczylam jak wagony przejezdzajacego pociagu zeby calkowicie odciac sie od psychicznie od tego, co czuje w tym momencie). Teraz wlasnie Marysia probuje zasnac. I uwaga - podnioslam ja tylko 12 razy! Slysze jeszcze jakies jeki, pewnie co chwile wstaje ale nie ma juz histerii jak wczoraj.
barmanka ogromne gratulacje, Alusia jest przeslodka!
mamusiu ciekawe co w takim razie myslisz o mnie, skoro ja pracuje od ostatniego tygodnia sierpnia, Marysia nie miala jeszcze 3 miesiecy. Az taka wyrodna jestem? moze jestem, ale czyms dziecko trzeba nakarmic a nie kazdy mial to szczescie, zeby dostawac macierzynski.
kati ale super jest Mati! takie caluski maluchow sa starsznie slodkie
Marysia tez sie zmienila po zlocie, ale zdecydowanie nie na lepsze.
Doris takie naczyniaki to nic powaznego, rytunowa sprawa. Fajnie, ze udalo wam sie to tak szybko zbadac i dostac skierowanie, oby dalej tez psozlo tak szybko.\
aaga to o ktorej wstajesz do pracy?? Ja mam wrazenie, ze gdybym miala wstawac do pracy a nie do Marysia to spalabym znacznie dluzej, pobudki o 5 mnie wykanczaja
martadelka, Madzioolka, Aestima witajcie!