reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2011

cinamon z pieskiem bedzie lepiej wierzę w to :-)

mój kiedyś miała bardzo ciężki wypadek uciekł do suczki :-) i wpadł pod samochód... koniec z końcem miał szczęki połamane i brak lewego oczka.
Ale wyleczyliśmy szczęki no a bez oczka sobie poradził.

Ja też wierze że wszystko będzie dobrze bo on nie raz już robił sobie wycieczki.to piesek ze schroniska i on zawsze ucieka jak ma okazje.Zawsze wraca.A mąż powiedział że niepotrzebnie panikuje bo wczoraj go oglądał i nie było to ugryzienie straszne tylko troche sierści wyrwanej i malutka rana.Mimo wszystko chciałabym żeby go lekarz zobaczył
Dziękuję Ci za dobre słowa.!!!
 
reklama
iza pozdrowienia dla Zebry
Silva takie przykre oswaidczenia daja duzo do myslenia... przykro mi

Takich typowych gondol nie ma. Zeby zrobic miejsce lezące dla noworodka po prostu siedziska spacerówki rozkłada sie całkoiem na płasko i niektore mamy tak robia, podkładając tylko jakis kocyk, albo mozna (ja wybrałam taką opcje) dokupic równiez tzw. gondole, a w rzeczywistosci sa to nosidełka z usztywnianym dnem.
wyglada to tak. to jest obecnie panujaca kolorystyka, to co jest na zdjeciu jasne u nas bedzie w kolorze kawy z mlekiem. tak wiec troche burawe... ale coz wolałam zeby byl w miare lekki (jak na wozek blixniaczy), mial dosc duze i wygodne siedziska i byl lekki w prowadzeniu

Strasznie mi się podoba. Kolor kawy z mlekiem jak najbardziej do mnie przemawia bo mój wózek jest w takiej kolorystyce.Fajna sprawa z tymi gondolami bo wózek bliźniaczy ogólnie zajmuje dużo miejsca a sztywne gondole jeszcze więcej.A tak to przynajmniej nie ma problemu.I tak używa sie ich krótko.Moja przyjaciółka nie miała gondolek.Rozkładała siedzisko na płasko i tak dzieci obkładała kocykami i wkładała w śpiworki.Na wszystko jest metoda :-) czyli czeka was jeszcze kupienie fotelików.Do kompletu chcesz czy innej firmy?
 
Iza powodzenia ;-)
Niestety z biurokracją się nie wygra ale na miejscu powinno pójść szybciej niż przez telefon. Mnie coś trafa jak dzwonię na te wszystkie infolinie i mnie przełączają non stop i każdemu musze naprodukować historię życia żeby wiedział z czym dzwonię :wściekła/y:
Właśnie mąż dzwoni do UPC, bo dekoder dalej wariuje - wisi już pare minut na tel i wciąż słyszy automat a oczekiwanie na zgłoszenie człowieczka to ok 10min, nieźle prawda?
Na szczęście w banku wszystko sprawnie poszło. Wypełniłam formularz, oddałam kartę i w ciągu 30 dni przyjdzie pismo, że konto zamknięte :-)

Dziewczyny, dziękuję z imieniu Zebry za życzenia i pozdrowienia - zaraz napiszę do niej smska. Sama Biedna napisała, że wszystkie znaki na niebie i ziemi mówiły, żeby nie jechali... No ale gdyby wiedzieli, że tak się stanie, na pewno zostaliby w domu. My 2 lata temu w Egipcie musieliśmy zaliczyć zwiedzanie szpitala, bo Igor na pare dni /pobyt 2 tyg./ przed powrotem do domu dostał gorączki 40'C. Na szczęście tylko 3 dni spędziliśmy w pokoju a nie całe 2 tygodnie, no ale jak mówię, takich sytuacji niestety nie da się przewidzieć.

Katamisz - nic się nie martw. Moja Mała wczoraj też była baaardzo mało akrywna - dlatego dla własnego spokoju jest detektor. Jak mnie dłużej niepokoi taka cisza, to sprawdzam tętno i się uspokajam. Nasze dzieci też odpoczywają albo mają "gorsze" dni :-)

Cinamon - mam nadzieje, że piesek wkrótce wróci do domku i że rana faktycznie nie jest taka głęboka.
...coś miałam jeszcze napisać i wyleciało mi z głowy.... ;-)
 
Moja przyjaciółka nie miała gondolek.Rozkładała siedzisko na płasko i tak dzieci obkładała kocykami i wkładała w śpiworki.Na wszystko jest metoda :-) czyli czeka was jeszcze kupienie fotelików.Do kompletu chcesz czy innej firmy?
Gdyby dzieci miały urodzic sie jesienia to pewni tez bym sobie nosidła odpusciła i pokładała kocyki, dodatkowo dzieci przeciez wkłada sie w spiworki, ale w lecie nie chce ich dodatkowo podgrzewac;-). Foteliki tez beda peg perego bo niestety ale inne nie pasuja na stelaz wózka, jednak napewno tez kupie uzywane, cena dwoch nowych... kosmiczna:baffled:
 
Iza, pozdrów Zebrę, szkoda dziewczyny, i jeszcze ten rotawirus. Mojej koleżanki mała miała rota i koleżanka myślała, że też złapała od dziecka, bo objawy rotawirusowe miała. A po tygodniu okazało się, że dziewczyna w ciąży:tak:
 
Wiecie moze ja akurat nie powinnam tego mówić, ale ja wierze w to ze każdy z nas z chwila przyjścia na ten świat ma zapisane co musi przeżyć i na co nie ma wpływu, mam na myśli choroby, przykre i smutne doświadczenia a i to co nas spotyka dobrego...

Też tak myślę Agata. Wiesz, po śmierci mojego brata moi rodzice nie mogli się pozbierać i już 3 m-ce po śmierci poczuli potrzebę pójścia na oddział na Litewską i "bycia" z innymi rodzicami chorych dzieci. Tak zrodził się pomysł Fundacji... Założyli tam biuro, potem jeszcze w IMiD, a teraz działają w kilku miastach w całej Polsce, pomagając rodzicom i dzieciom dotkniętym chorobą nowotworową... Tak widocznie musiało być. Nic nie dzieje się bez przyczyny!

Cinamon, trzymam kciuki za psiulka, oby wszystko skończyło się dobrze!
Aaga - genialna bryka;)
 
Ostatnia edycja:
Aaga, jak byłam na wakacjach w październiku, to była para z bliźniakami, tak ok. 1,5 roku miały, i właśnie taki wózek mieli. Mówili, że fenomenalny i dużo wygodniejszy niż podwójny w szerokości. I do samolotu im pozwolili wnieść, żeby po lotnisku z dwoma brzdącami na rękach nie musieli biegać. A składał się do naprawdę małych rozmiarów
 
ech, biedna zebrra:( Naprawdę ma pecha, jeszcze ten rota na koniec... trzeba ją wesprzeć sms, na pewno będzie jej miło.

cinamon
wiem jak sie teraz czujesz, czułam to samo kiedy mój kot spadł z 3 piętra i zniknął na cały dzień... szukaliśmy jej wszędzie, właliśmy i nic. Jak ją w końcu znaleźliśmy miała złamaną łapę i poturbowany pyszczek, ryczałam jak bóbr i wyobrażałam sobie najgorsze... ale wyszła ze wszystkiego i jest zdrowiutkim kotkiem:) Trzymam kciuki, żeby sprawa zakończyła się jak najlepiej...

Silva rozumiem dlaczego ci zależy na tej krwi. Po takich przejściach pewnie sama bym się na to zdecydowała. I dzielnych masz rodziców, pewnie masz to po nich! Daj znać jak coś postanowisz, ciekawa jestem jak to potem wygląda...

Setana to samo pomyślałam - też bym chciała, żeby dni tygodnia mi się myliły:))

katamisz moja mała daje o sobie znać w zasadzie jedynie wieczorem, poza tym naprawdę sporadycznie. I nie są to takie kopy o jakich pisze reszta... znacznie słabiej to czuję. Cóż, widocznie tak już mamy.

aaga bardzo łądny ten wózeczek! Mi si,ę podoba ten kolorek bardzo:)

ja też zauważyłam, że najgorsze przypadki chorobowe zdarzają mi się zawsze na wyjazdach. Turcja - zapalenie oskrzeli, Tinezja - angina, wieś na totalnym zadupiu w Polsce - wypadnięte dyski. Na głupim wyjeździe nad morze zawsze muszę skręcić nogę, rozwalić sobie rękę itp. Nigdy to się nie dzieje w domu.
 
reklama
Do góry