Nadrobiłam
aż sama nie mogę w to uwierzyć !
AGATA R dobrze, że już w domku jesteś, że Antoś cały i zdrowy. Szkoda, że Ciebie tam tak wymęczyli i zestresowali, ale Twój mąż to prawdziwy facet. Nie wiem jak tam innym ale mnie bardzo spodobało się jego zachowanie. Ty biedna bezbronna kobieta, a On jak rycerz zawalczył o Ciebie ! Brawo! Bardzo mi się to spodobało. Serce rośnie. A to, że ma wady? A kto ich nie ma? ;-) Trzymam cały czas kciuki za Was. Będzie dobrze :-)
Ironia po pierwsze gratuluję zaliczenia sesji! Teraz będziesz mieć wolna głowę i święty spokój! Po drugie bryka Synka śliczna, a po trzecie ja też najbardziej z ryby po grecku uwielbiam warzywka
Brzuszki, wracam powoli do żywych!!! Jestem na nospie 3x1 i magnezie 3x2, czasem w ogóle nie boli,czasem zaboli, ale leki rozkurczowe dają radę. Poza tym łykam żurawit, bo dziś jak siuśki do badania łapałam to trochę mętne były - pewnie znów bakterie:-(, tylko tak dziwnie, że nie mam przy okazji zapalenia pęcherza....
Wczoraj pojechałam na IP, bo już z bólu nerek brzuch mi zaczął twardnieć. I dobrze, że pojechałam, bo mnie p. doktor uspokoiła. Zrobiła USG, szyjka w porządku, 37 mm zamknięta i twarda, mała się przekręciła i główkowo ułożyła, pozakrywała buzię wszelkimi możliwymi kończynami
No i rusza się jak wściekła, przy okazji dostaję po pęcherzu ostro
Mam dużo pić i odpoczywać, ciekawe co z tych moich siuśków wyjdzie...aż się boję myśleć, już raz Furagin w ciąży musiałam brać...
Mrsmoon mam nadzieję, że kolka odchodzi w zapomnienie a Ty pochłaniasz morze płynów wszelakich! Cieszę się, że Twoja szyjka ma się dobrze. Ja też bym chciała żeby moja Iskierka przekręciła się już główką w dół, bo póki co cały czas ułożona pośladkowo (czuję to też, bo ciągle bryka w dole i gania mamę co chwilę do WC).
Agatka, najgorsza jest walka z sierścią - wszechobecną - ale ja zawsze marzyłam o zwierzyńcu w domu :-) Marzenia... się spełniają! ;-)
Zolza do sierści tez można się przyzwyczaić, my się z tym po prostu nauczyliśmy żyć i pogodziliśmy, ale jeśli ktoś ma alergię to nie wyobrażam sobie by mógł żyć z naszymi futrami. Moje futra śpią gdzie chcą, w sensie pomieszczeń, bo na kanapy, łóżka itp. nie wchodzą.
zołza dlatego ja marzę o domu żeby mieć zwierzyniec hehe
Traschka ja też marzę o domu, ale absolutnie nie powinnam go mieć właśnie z tego samego powodu. W przeciwnym wypadku liczba zwierząt w moim domu będzie przypominać schronisko...
Dziewczyny ja też z tych co uwielbiają futrzaki! mam 3 psy :-)
Cinamon ja z całych sił dopraszam się o więcej informacji na temat piesów. No i zdjęcia mile widziane!!!
Witam wszystkie Mamuśki
Jestem tu nowa na forum,termin porodu mam na 16 czerwca a o ciąży dowiedziałam się bardzo szybko bo wówczas kiedy to byłam w 5 dniu ciąży
Pozdrawiam
Zoi ja tez witam ciepło na "czerwcówkach"
Witajcie z rana
Zołza i
Misialina tak piszecie o tych chlebkach i ja też bym chciała, ale nie mam tych urządzeń co wy. Ja robiłam chlebek z mąki pełnoziarnistej ale w piekarniku, bardzo dobry wychodził tyle, że trochę to trwało...
Traschka Ty się nie wygłupiaj tylko zdrowiej!!! Jak chodzi o chlebek to moja mama piecze też i nie ma maszyny, tylko właśnie robi to w piekarniku. Uwielbiam jej chlebki. Jak jadę do domu to zawsze mi upiecze. Jej chleb mogę jeść nawet tydzień i jest dobry, a taki co kupuję w piekarni już na drugi dzień mi nie wchodzi.. Ostatnio upiekła jakiś nowy tzn. z suszonymi pomidorami - był rewelacyjny. W końcu muszę wziąć od niej przepisy i tez jak pójdę na to L4 to zacznę piec. Tak więc Kochana brak maszyny to żaden problem, gwarantuję Ci to ;-)
Zebrra dobrze, że się odezwałaś. Ja nie wiem czy Ty jakąś wróżka jesteś? Bo mam nadzieję że nie czarownicą
W każdym razie pisałaś, że znaki wskazują że nie powinniście jechać do Zakopanego . Mam nadzieję, że to nie nasza dzika zazdrość...
W każdym razie kurujcie się i wracajcie zdrowi. Dobrze, że chociaż Wika może skorzystać z ferii.
Hej z ranka Brzuchate! Miałam koszmarną noc...Zgaga mnie męczyła całą noc i to potworna...najgorsze że nic nie pomagało...aż mi się płakać chciało...a gdzie tam czerwiec...ja zwariuje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Śniadanko wtranżoliłam, jak zwykle kanapeczki z twarożkiem...ciekawe kiedy mi zbrzydnie...na obiad robię ogórkową...potem na klachy do pracy a potem jadę z mężulkiem do Auchana wydać trochę kaski. Synek w domku dzisiaj ze mną, zrobił sobie bumelę, jutro ma zawody...Mistrzostwa Śląska w Pływaniu więc niech odpocznie i nabierze sił...no tak a Wy śpicie jak zwykle, śpiochy jedne...
Misialina a próbowałaś ten malox?
Aestima dobrze, że już w domku, że Mieszko rośnie zdrowo! Mam nadzieję że wyniki też będą ok!!
Witajcie !!!
My byliśmy wczoraj na wizycie połówkowej. Już myślałam że nie dojdzie do skutku bo gina zatrzymało coś w szpitalu i miał w gabinecie opóźnienie prawie 4 godziny, a potem jak już czekaliśmy na miejscu a przed nami byłą tylko jedna kobitka to wyszedł z gabinetu i mówi do pielęgniarki żeby odwołała pozostałe wizyty, bo musi znowu jechać do szpitala bo jego pacjentka ma jakieś komplikacje i szykuje mu się cesarka, no ale na szczęście nas jeszcze przyjął
Tak więc - z Małą wszystko w porządku, wszystkie parametry w normie, waży 571g, gin mówi że na razie wielkoludem nie jest ale jeszcze może się to zmienić.
No i jest niezłą gimnastyczką, bo ujmę to tak - zawstydziła Turbodymomena - ssała palce nie u rączek, ale u nóżek :-):-):-) aż sam gin się śmiał z tych akrobacji :-)
4 marca mam iść na obciążenie glukozą, na szczęście tą mniejszą, 50g, i mogę wziąć cytrynę więc może przeżyję
Madzioolka fantastycznie, że z córcią wszystko dobrze :-) A palce u nóżek no cóż pewnie stanowią większą atrakcję i wyzwanie
Anapi trzymam kciuki by problemy finansowe udało się jak najszybciej rozwiązać. Mówią, że pieniądze szczęścia nie dają, ale przyczyną nieszczęść i zmartwień to są. Oby te Wasze zmartwienie okazało się krótkotrwałe i byście jak najszybciej odzyskali stabilizację.
Dziewczyny może i głupie, ale mam pytanie.
Wiem, że w ciąży nie powinno się jeść wątróbki, ale zastanawiam się, że jak raz zjem to nic się nie stanie, prawda? Wybieram się na weekend do mojego brata i tam mamy ulubioną knajpkę gdzie wpadamy czasem na obiad. Serwują tam wspaniałą wątróbkę z jabłkiem i czerwona cebulką na czerwonym winie i tak bardzo miałabym ochotę ja właśnie z frytkami i zestawem sałatek wsunąć , chyba mogę co? Wiem, że alkohol podczas obróbki termicznej znika więc tego się nie boję, no ale ta wit. A w wątróbce..