Aestima - świetnie, że Twoje relacje z tatą się ułożyły:-). Dziękuję za to, co napisałaś. W moim /naszym/ przypadku nie oczekuje takich cudów. Mój ex mąż pochodzi z bardzo prostej rodziny i jak sam kiedyś powiedział: "będzie lepszym ojcem dla własnych dzieci, niż jego ojciec był dla niego". W jednym małym zdaniu - jego ojciec nie zajmował się własnymi dziećmi. Doświadczyłam na własnej skórze, że mój ex nie jest zdolny do opieki nad własnym dzieckiem. Jeśli dziecko ma więź z ojcem, to nie reaguje na niego lękiem
Moje dziecko tak reagowało. Czy będzie miał ochotę na relację z własnym synem za np 10 lat? Może i tak. Pytanie, czy moje dziecie będzie miało na to ochotę? Dla mnie to bardzo trudny i bolesny temat. Igorek miał 1,5 roczku kiedy wyprowadzaliśmy się ze wspólnego mieszkania. Musiał zostać u moich rodziców, bo ja zmuszona byłam wrócić do pracy. "Tatuś" widział przez 4 miesiące zaledwie kilka razy - szczególnie w asyście swojej rodziny, która przyjeżdzała w odwiedziny. Mój ex zrobił wiele przykrych rzeczy. Był moment, że nie miałam ani grosza dla siebie i dziecka /wtedy jeszcze mieszkaliśmy razem/ i był z tego bardzo dumny. Ułożyłam sobie życie, ale po drodze musiałam sprostać wszelkim problemom, właśnie dla dobra dziecka. Igor nie zna nienawiści, jest naiwny, bardzo łatwo go zranić. Dlatego tak ciężko mi dzisiaj przy tych jego problemach. Żadna z wizyt jego taty biologicznego nie pozostawiła po sobie śladu /wpadał w złość, był agresywny, nieposłuszny/. "Tatuś" wiele obiecywał i na tym się kończyło. Jesteśmy prawie 5 lat po rozwodzie i powiem szczerze, że relacje między nimi są coraz gorsze.
Jeśli o mnie chodzi... Ból wspomnień pozostaje. Niestety niektórzy ludzie potrafią zabić i te dobre wspomnienia swoimi czynami i słowami.
Nie będę już smucić :-) Życie jest tak kruche, że trzeba robić wszystko, aby było w nim lepiej a nie gorzej. A my kobietki silne jesteśmy i naprawdę wierzę, że każda jest w stanie poradzić sobie nawet z największym problemem :-)
No to lecę wstawić mięsko i warzywka, bo zupka się sama nie ugotuje :-)
Zaraz wracam czytać dalej ;-)