reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2011

Podpatrzyłam na innym wątku i wkjejam tu bo takie ładne:-)

Pewnego razu było dziecko gotowe, żeby się urodzić. Więc któregoś dnia zapytało Boga:
- Mówią, że chcesz mnie jutro posłać na ziemię, ale jak ja mam tam żyć, skoro jestem takie małe i bezbronne?
- Spomiędzy wielu aniołów wybiorę jednego dla ciebie. On będzie na ciebie czekał i zaopiekuje się tobą.
- Ale powiedz mi, tu w Niebie nie robiłem nic innego tylko śpiewałem i uśmiechałem się, to mi wystarczało, by być szczęśliwym?
- Twój anioł będzie ci śpiewał i będzie się także uśmiechał do ciebie każdego dnia. I będziesz czuł jego anielską miłość i będziesz szczęśliwy.
- A jak będę rozumiał, kiedy ludzie będą do mnie mówić, jeśli nie znam języka, którym posługują się ludzie?
- Twój anioł powie ci więcej pięknych i słodkich słów niż kiedykolwiek słyszałeś, i z wielką cierpliwością i troską będzie uczył Cię mówić.
- A co będę miał zrobić, kiedy będę chciał porozmawiać z Tobą?
- Twój anioł złoży twoje ręce i nauczy cię jak się modlić.
- Słyszałem, że na ziemi są też źli ludzie. Kto mnie ochroni?
- Twój anioł będzie cię chronić, nawet jeśli miałby ryzykować własnym życiem.
- Ale będę zawsze smutny, ponieważ nie będę Cię więcej widział.
- Twój anioł będzie wciąż mówił tobie o Mnie i nauczy cię, jak do mnie wrócić, chociaż ja i tak będę zawsze najbliżej ciebie.
W tym czasie w Niebie panował duży spokój, ale już dochodziły głosy z ziemi i Dziecię w pośpiechu cicho zapytało:
- O, Boże, jeśli już zaraz mam tam podążyć powiedz mi, proszę, imię mojego anioła.
- Imię twojego anioła nie ma znaczenia, będziesz do niego wołał: "MAMUSIU".
 
reklama
Aestima wywołałaś temat - rzekę!!!

Ja też bym mogła dużo powiedzieć o swoich teściach,a właściwie teściowej (bo teść w sumie ok) ale wierzcie mi nie chcielibyście tego słuchać...
ja już z M jestem 10 i pół roku wiec dużo sie nasłuchałam, dużo zobaczyłam itd.... ale moj M mnie popiera i za to go uwielbiam :-)
Aestima tak na pocieszenie ja muszę z nimi mieszkać!!!

Tusen aż sie wzruszyłam :tak:juz kiedyś to czytałam ale mimo wszystko łezka wzruszenia się zakręciła... piękne
 
TUSEN dziekuje, aż się poplakalam. Piękne, i tego się trzymajmy, co tam trudy i znoje dnia codziennego liczy się to co nas spotka z chwila narodzin naszych pociech wyczekanych, wytesknionych....
 
ojej, Kati biedulko!
Moi mają takie plusy:
A. mieszkają daleko
B. nie wtrącają się w ogóle
Więc w sumie nie jest tak najgorzej, ale czasem jak dziś- kropla przepełni kielich i wszystko musi sie gdzieś wylać:)
 
Aestima moi teściowie już się nie wtrącają, robili tak przed ślubem po ślubie jak my idziemy na dół do nich to pukamy i odwrotnie. Wprowadziłam twarde zasady od początku. Było mi trudno, bo z moimi rodzicami żyłam za zasadzie przyjaźni niż rodzicielstwa, ale ja mam silną wolę i mocny charakter. Nie dam sobie w kaszę dmuchać i tyle. Choć czasami brakuje mi takiej zwykłej codziennej życzliwości... ale zawsze mogę pojechac do mamy na kawkę (mam około 7 km) :-)
 
no to poczytałam :baffled:

Zuzu właśnie się przebudza .. coś króciutko spała jak na nią, więc mam nadzieję, że postęka i jeszcze trochę się zdrzemnie :tak:

Aestima, szkoda, że nie możesz liczyć na wsparcie teściów ... ale nie denerwuj się, bo to niestety nic nie zmieni ...
poczekaj ... może tak jak u Trashki sami się zreflektują :tak: a jak nie, to ich strata !!!

Tusen, piękny ten tekst :tak:!!!!!!!!!! ja też lubię poniedziałki, bo zawsze 'stuka' mi kolejny tydzień :-)

dagamit ... domyślam się, że jest Ci ciężko, ale nie dołuj się !!! wszystko będzie dobrze :tak:
a to nie podejrzane trochę, że cukier cały czas taki sam ??? próbowałaś mierzyć na innym aparacie ??? może jakiś 'oszust' Ci się trafił :confused2:

zmykam ... nic nie będzie z tego spania ;-)
 
A ja idę zjeść obiadek a potem na spacerek z psem, już mu obiecałam :-)
miłego słonecznego popołudnia :-)
 
reklama
Jol nie zawsze wychodzi taki sam - akurat wczoraj przez cały dzień utrzymywał się na poziomie 130. Dziś już inaczej - na czczo 89, potem 103, 100 - więc znacznie lepiej, ale jedzenie zupełnie inne niż wczoraj. No cóż, dużo nauki i dyscypliny przede mną. :-)
 
Do góry