Setana jak wrócisz z zakupów czekamy na streszczenie.
Wróciłam
Sprawy poza domem załatwione
Z piesami to jak z dziećmi - jak nie urok to sraczka. Cieszę się że mam L4 bo pozałatwiam wszystkich weterynarzy
Dziś załatwiłam szczepienia, ogólny przegląd i gruczoły blehh. Martwi mnie troche moja sucz, bo coś ostatnio opiernicza się w zaprzęgu i ciagnie zaprzęg w tył jak psy biegna za szybko. Do tego cos mam wrażenie że jak leży to cięzko oddycha. Serce osłuchowo jest ok, choć jest lekka arytmia ale to podobno normalne u psów pracujących. Umówiłam sie jednak z psim kardiologiem żeby sparawdzić czy nie ma częstej u psów pracujących choroby w postaci przerostu mięśnia sercowego. Mam nadzieję, że to tylko słaba jej w tym roku kondycja, a może już wiek (ma 6,5 roku). Niektóre malamuty biegaja do końca życia a inne nie. Moja dama to taki troche mamut kanapowiec, bo pies pewnie będzie biuegał do kresu swych dni. Poza tym jae w przyszłym tygodni zawieść kupsztale do badania czy nie mamy robali i nie trzeba odrobaczyć i zrobimy okresowe badanie krwi i moczu. To tyle jak chodzi o moje futra. Teraz piję kawkę, a potem lecim sprzątać.
Setana, a co Ty tak z tym sprzątaniem od wczoraj? Ładnie wykorzystujesz zwolnienie
[/COLOR][/I]
Kochana staram się jak mogę póki mam przypływ sił. Dziś wpada kolezanka wieczorem z wizytą, a jutro mam kolędę, heh nie lubię zwłaszcza że będę sama, bo moje kochanie dopiero późnym wieczorem jutro wraca z Wawy. Poza tym sprzatam, bo niby z bałaganu jeszcze nikt nie umarł ale boję się że jakby to dalej szło w tym kierunku to moglibyśmy stać się pierwszymi
No i robie sobie porzadki połączone z szorowaniem wszystkich szafek i przeglądami. Dziś miałam na błysk zrobić z lodówką i szafkami w kuchni ale czuję że skończy się na odkurzaniu, myciu podłóg i prasowaniu, bo za dużo czasu by mi zeszło przy kuchni a musze jeszcze coś przygotować na wizytę koleżanki.
Zebrra przygody w windzie super. Lubię słuchac takich opowieści
Że tez ja nie jeżdżę windami...
no niestety w dzisiejszych czasach trzeba mieć tego "magistra" a tak naprawdę, to znam osoby z zawodówką, które mają głowę na karku swój biznes i są inteligentnymi ludźmi, a inni, którzy "zrobili" mgr to po prostu kretyni
Kati zgadzam się z Tobą. Dla mnie wykształcenie o niczym nie świadczy. Uważam, że kuturę wynosi się z domu, a cham zawsze będzie chamem bez względu na to jakie studia by nie skończył i jakie miał tytuły. Wielu inteligentnych i bystrych ludzi nie ma poprostu możliwości się kształcić. Więc dziś studia mówią o człowieku niewiele. To tak jak zgadzam się z stwierdzeniem, że "wieśniak to stan umysłu, a nie miejsce zamieszkania".
Izka zdowka dla męża życzę i mam nadzieję, że to nie jakiś wirus i na Ciebie nie przejdzie. Co powiedział lekarz w przychodni?