reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2011

Co do zwierzaków - pamiętam, jak szkoda mi było mojej kici, kiedy nie mogła do siebie dojść po narkozie - latałam za nią ze starym szlafrokiem, żeby mi nie zasikała mieszkania :-p

 
reklama
Biedne te zwierzaki:-)Muszą się poddawać takim torturom dla dobra sprawy.Tak wogóle to ja mam psa 7 letniego i sama zastanawiałam się ostatnio czy by nie wykastrować go.Może wtedy zmieniłby swoje usposobienie.Bo stary się robi a szaleniec straszny!!Na spacerach tak strasznie ciągnie do innych psów ,że sztuką jest go utrzymać.Od 2 miesięcy mój D z nim chodzi bo ja się boję ,że w końcu gdzieś przez niego upadnę.

Właśnie skończyłam lepić pierożki ruskie z moją mamą.Usmażyłam je sobie i zjadłam z gęstą łyżką śmietany...pycha:-) Teraz zagryzłam wafelkiem i zachwycam się jak moje maleństwo boksuje mnie od środka!!Ależ ona ma siły!!
 
dziewczyny wpadlam powiedziec ze zyje...
i prosic o wybaczenie, nie mam sil na nic jakos tak..
z lista sie ociagam, wiem i sorki... niebawem pouzupelniam, niektore prosza o dopisanie itp...

przypominam o wysylaniu do mnie WP z propozycjami dziewczyn, ktora chetna do pomocy przy naszym czerwcu 2011 ;-) Prosze o Nicki kogo dopisac i bedziemy glosowac :tak:
 
ratujcie !!! kto chce teściową oddam za darmo !!! nawet 5 godizn nie mineło od jej przyjazdu a ja czuję że zaraz eksploduję ..... ta jej miłość, to zachwycanie się byle pierdoła czy dziecinnym ciuchem.....AAAAAAAAA....i ciągłe kłapanie dziobem....

nie wytrzymie i pojde za zabójstwo siedzieć...

a najlepszy jest tekst :

nie chce ci kochanie nic mówić, ALE .... i tu pół godzinny wywód że na pewno bede z dzieckiem spać, na pewno bede karmic do 2 roku zycia i w ogóle.....moje dziecko moja sprawa..... ghrr......próbowałam jej tłumaczyc ze nie bede karmic do 2 roku zycia bo wracam do pracy po 5 mc, a ona ze to ze tamto.....nosz.....trzymajcie mnie bo ją zagryze albo psy na nią napuszcze :(
Oj ironia nie zazdroszczę, ale nie denerwuj się kochana bo szkoda zdrowia a takich ludzi nie zmienisz, oni wiedzą wszystko lepiej i cały świat na swoje modły będą ustawiać...

Jej zdaniem jak urodzę powinnam się wyprowadzić z dzieckiem do osobnego pokoju, żeby jej syncio miał spokój i był wyspany jak wstaje do pracy. Ja sobie nie wyobrażam takiej sytuacji. Z resztą mój M. też nie. Ojciec musi mieć taki sam bliski kontakt i tak samo poczuć trudy rodzicielstwa. Wtedy cała rodzina się zbliża:) Chyba dobrze myślę?
No pewnie że dobrze, przecież dziecko nie jest jakimś Twoim wymysłem i Twoj mąż też się do niego "przyczynił" więc dlaczego tylko Ty miałabyś się zajmować bobasem a mąż co? miałby sobie żyć jakby nic się nie zmieniło, spać 8 godzin i się nei interesować??? Co za porąbane myślenie :wściekła/y:
Ale ja znam takie mamusie-teściowe, mam taki element w rodzinie - synowa w ciąży, potem długi i ciężkiporód, długo dochodziła do siebie, ale najważniejszy był syncio mamusi... to co że dziecko płacze, synuś jest zmęczony po pracy a wyrodna żona obiadu zrobić nie może???.... Nóż się w kieszeni otwiera :wściekła/y:

my dziś byliśmy z brzydalem u weta na czyszczeniu uszu i szczepieniu, a że Rocky jest "jednostronnie niepełnosprawny" to to jedne uszko go bolało jak mu czyścił, aż mi się słabo zrobiło jak mój D. i wet trzymali go, tak strasznie skamlał i się wyrywał no ale mus to mus trzeba było wyczyścić:-(
Nasza sunia też strasznie się wyrywała na czyszczeniu uszu, do tego stopnia że powiedzieliśmy wetowi żeby dał sobie spokój i sami będziemy próbować bo pies istną traumę przeżywał.

Tak wogóle to ja mam psa 7 letniego i sama zastanawiałam się ostatnio czy by nie wykastrować go.Może wtedy zmieniłby swoje usposobienie.Bo stary się robi a szaleniec straszny!!Na spacerach tak strasznie ciągnie do innych psów ,że sztuką jest go utrzymać.Od 2 miesięcy mój D z nim chodzi bo ja się boję ,że w końcu gdzieś przez niego upadnę.
Ja z naszą nie wychodzę też od ok 2 miesięcy, ona starsznie szarpie. Normalnie nie mogłam jej utrzymać bo to młodziak 2-letni i jeszcze głupawa, a w ciąży nie miałam zamiaru się narażać, zwłaszcza że raz już mnie tak kiedyś przeciągnęła że upadłam, zdarłam całe kolano i do tej pory została mi paskudna blizna, do tego jeszcze zima i ślisko więc teraz już tylko mężul chodzi z pieskiem :happy2:

Właśnie skończyłam lepić pierożki ruskie z moją mamą.Usmażyłam je sobie i zjadłam z gęstą łyżką śmietany...pycha:-) Teraz zagryzłam wafelkiem i zachwycam się jak moje maleństwo boksuje mnie od środka!!Ależ ona ma siły!!
Też dziś wchłonęłam pierogi, ale z kapustą i grzybami (nie ma to jak lekkostrawna dieta w ciąży :-)), tylko ja poszłam do mamusi na gotowe :-D


Pisałam rano że pogoda nastrajała mnie tylko do leżenia w łóżku, ale potem dostałam takiego powera, że najpierw wysprzątaliśmy z mężulem całe mieszkanie a potem uderzyliśmy na sklepy :-) Kupiłam sobie cyckonosz i gatki, a piesa z okazji zbliżających się jej drugich urodzin dostałą nową obrożę i smycz :tak: jestem padnięta ale usatysfakcjonowana że nie spędziłam dnia w domu gnijąc w łóżku :-p
 
ahaaaa :) dzięki zołza przez tą wizyte mamusi całkiem jestem do tyłu hehe :) na szczescie juz zamknelam sie w pokoiku i udaje że się uczę :) a jutro na uczelnie buu....mały dziś coś mało aktywny chyba wie ze babcia przyjechała i boi się wychylać, żeby go nie zagłaskała :)
 
reklama
Do góry