hejooo kobitki!
kopę lat

ale niestety nie daję rady, mogłabym spać non stop, mam nadzieję, że najbardziej śpiący okres za mną... poza tym lekcje mi niespodziewanie ruszyły, więc czasu na net pozostaje naprawdę niewiele :/ poza tym u nas ok

się kręci jakoś, tylko Kubi chyba przechodzi jakiś późniejszy bunt dwulatka i dzień bez histerii a zazwyczaj kilku uznaje za stracony
marta serdecznie gratuluję

a teraz spokojnej, bezkolkowej codzienności
kati cieszę się, że wreszcie chociaż trochę lepiej! a może akurat ta wizyta coś zmieni

trzymam za to kciuki! a co do domowych dylematów to Wy cosik konkretniej myślicie o wyprowadzce od teściów?
trasia a macie już coś konkretnego na oku? z jednej strony na duże domy mały popyt, ale taki dwurodzinny to chyba nie jest tak łatwo znaleźć? u nas byłby problem, już łatwiej z bliźniakami, ale wtedy ciężko by było coś dobrać na zasadzie - jedna część zdecydowanie większa od drugiej... w każdym razie powodzenia w całej akcji, myślę, że decyzja super, teraz oby szybko i sprawnie wszystko poszło! a co do książek ja właśnie skończyłam sagę Millenium i też bym chciała więcej, ale niestety autor zmarł :/
forever a Wy ciągle jakieś fajne atrakcje na mieście wyszukujecie - super! to ogromny plus Warszawy, u nas niestety posucha straszna! a jak tam Krysia, żłobkuje teraz? no i jak zdrówko Wasze? wykurowałaś się? w pracy spokojniej?
andariel jak Ninka? i Leosia mam nadzieję nic nie dopadło? no i jak Ty się trzymasz psychicznie?
martadelka a Ty gdzie? jak tam w pracy? mam nadzieję, że spokojniej! co tam u Emi?
asinka jak dzieciaki? zdrowe już? no i jak wrażenia na jakiś czas po przeprowadzce? zadowolona jesteś z decyzji?
Doris fajnie, że z nogą Dominiki wszystko już ok

a jak sobie radzi z brakiem szkoły? no i dobrze, że podjęliście już decyzję ad żłobka, bo chyba strasznie Cię to męczyło?
ironia a tak w ogóle to zadowolona jesteś z podyplomówki? no i co tam u Benia?
Silva co tam u Was? dalej spokojnie i czas na gotowanie jest?

tak mi się przypomniał Twój post dotyczący bólów głowy i skup się na hormonach koniecznie... u mnie to wygląda tak, że migreny są silnie powiązane z hormonami, jak zaczęłam tego pilnować to potrafiłam nawet określić w którym dniu okresu mam silną migrenę itp itd oczywiście zła dieta czy niedopilnowanie picia wody u mnie bardzo to potęgują, ale głównie to hormony niestety, u mnie dziedziczne - po mamie, miała tak silne, że po kilka razy w roku lądowała z tego powodu na pogotowiu, kiedy przestała miesiączkować, migreny zniknęły jak ręką odjął...
mamoM co tam u Was? jak Mati? zdrowy już zupełnie?
Madzioolka daj jakiś znak!!!
tyle pamiętam z nadrabiania zaległości
