reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2011

andariel to co aestima napisała to świete słowa- powinnaś zaakceptować, pozowlic sobie na swoje odczucia/emocje związane z tamta sytuacja. Masz prawo sie tak czuc!!!! niemożesz tych uczuć chować, blokować a niedaj boze obwiniac sie za nie- one muszą wyplynąc w końcu w jakis sposob.... a następny krok to pomoc osoby doświadczonej.trzymam za ciebie mocno kciuki!!!!
 
reklama
hej kobitki!

marta w ciąży?!?! super, gratuluję! wiesz co? dacie radę :) ja coraz bardziej się przekonuję, że może jakieś czekanie na stabilizację finansową itp itd... nie ma większego sensu :szok: ale jak sama piszesz, macie ogromne wspracie, więc będzie dobrze! i przepraszam, ale jeśli pozwolisz to ten tego... bo pamiętam jak zachwalałaś naturalne metody antykoncepcji i ja swego czasu poważnie to rozważałam po Twojej rekomendacji i jeśli się nie obrazisz to spytam czy zawiodły? Bo jak to chwila zapomnienia to nie wnikam ;-)

andariel kochana ojj długo by tu pisać, wiadomo mamy prawo do różnych uczuć, myślę, że zdajemy sobie z tego sprawę.. ale w praktyce to już takie łatwe nie jest.. ja bym spróbowała poszukać pomocy z zewnątrz, spróbować nie zaszkodzi, a wiele się może zmienić na lepsze, mocno trzymam kciuki!

forever znaleźć dobrego, trafionego w danym przypadku terapeutę graniczy z cudem... ale może próbujcie, jeśli sama zdajesz sobie sprawę, że potrzebna jest pomoc z zewnątrz

Aestima bardzo trafione jest to co piszesz o tym, że bliscy, czy w ogóle społeczeństwo stwarzają swoistą presję, jak matka ma się czuć w danej sytuacji.. cholernie ciężka sprawa...

więcej nie pamiętam :-)
 
kasiawilde powiem tak,ze w sumie nie jestem pewna jak to sie stało, ja mierze temperature od 8/9lat zawsze wszytsko było jak w zegarku, wiedziałam co i ja, dzieci oboje zaplanowane a teraz....chyba sie pomylilam w obliczeniach, mierzeniach temperatury, moze zaspana źle odczytałam rano temperature- sama nie wiem, nie dojde do tego już. pomimo wszytsko nie przestane chwalic tych metod i nigdy nie wezme tabletek. ale to juz sprawa na inny temat. ide bo wyje dziś całe popoludnie i wieczór
trasia a ty jak sie czujesz?
 
Trasiu:(


Marta, Kasiawilde- moja ciocia stosuje i ma dwoje dzieci zaplanowane- młodsze ma 6 lat:) Więć u Ciebie tak widocznie musiało być i już. A powiedz- gumki też niet?:zawstydzona/y: Bo zastanawiam się czy nie olać (ostatecznie dziecko to nie tragedia) i tylko naturalne stosować i najwyżej - trudno się mówi:)
Bo tabletki stosowałam 17 dni i NIGDY WIĘCEJ!!!!!!!!!:no:
 
nogi mnie bolały, głowa ( myślałam, że umieram), mdłości okropne i wysoki ciśnienie. Kazał odstawić, byłam w spzitalu na usg i wysłał mnie na dooplera ( na skierowaniu to kilka mcy się u nas czeka, musiałam prywatnie) kończyn dolnych:/

a i bóle podbrzusza cały czas + solidne plamienia
 
aestima gumek uzywamy w dni płodne:-) masz racje,ze dziecko to ostatecznie nie tragednia, z pigułek tez są wpadki, z innych dziwnych ustrojstw jak jakies spirale również, nawet z podwiązania jajaników znam przypadek wpadki
kasiawilde tabletki to chemia i zatrzymywanie sztuczne naturalnego cyklu kobiecego,żadny medykamnet nie nie jest obojetny dla twojego organizmu i nic mnie w tym wzgledzie nie przekona.
trasuilkaaa to wyjemy razem, w kupie siła
 
reklama
Aestima no to ładnie Ci dały w kość... ja nie miałam takich ekstremalnych reakcji, ale za to efekty odczuwam do dziś :angry:

marta ja w żaden sposób nie bronię tabletek, to ogromna ingerencja w naturę - fakt, ale myślę, że każdy ma tu swoje priorytety i dokonuje najlepszych dla siebie wyborów... tabletki brałam przez ładnych kilka lat, a do naturalnych metod nie mogę się przekonać, bo jedna z moich dobrych znajomych zawsze mówiła, że jest z kalendarzyka ;-) ale może wreszcie spróbuję... najgorsze jest to, że jedyną pewną metodą jest zupełna abstynencja, chociaż też chyba nie najzdrowsza :-D
 
Do góry