reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2011

Cześć dziewczyny. Ja zachowam się bardzo brzydko, ale nie chcę zaśmiecać pozostałych wątków....
Aestima dzięki za pamięć. Na szczęście okazało się, że nie jest tak źle podobno :-p Tzn. jest gradówka i stan zapalny, dodatkowo ten "guz" to powiększony kanał łzowy, prawdopodobnie od stanu zapalnego. Dostałyśmy i krople i maść, jak to nie pomoże to może być konieczny zabieg, ale u takich maluchów robi się to w znieczuleniu ogólnym....:baffled: Jak chodzi o zezowanie, to jak powiedziała pani okulistka niczego takiego nie widać. W badaniu wyszły lekkie plusy, co może świadczyć, że jak mała sobie próbuje z tym radzić to zezuje. Niby po zakropieniu nie przekroczyło +2 , co u dzieci w tym wieku jest ok (Natka miała w jednym oku +1,6 a w drugim +1,5), ale z uwagi na to, że były lekkie plusy przed podaniem kropli to skontrolujemy się za pół roku. Póki co niczego z tym nie robimy, bo jest duża szansa, że Natalka sobie z tym poradzi. Dno oka ok i cała reszta też. Kamień z serca!!! Chociaż jeden ( jak dla mnie poważny) problem z myśli.
 
reklama
Andariel - dobrze, że z L. wszystko ok - jak dacie radę zasłaniać oko, wiem jaki cyrk byłby z Młodą.... :baffled:
Madzioolka - :-D, dlatego łózeczko ze szczebelkami to nieustająco super rzecz :-p
Agabre - fajnie, że u Was pogoda na bałwana.... Hanulka faktycznie postawna Kobieta :-p
Setana - powodzenia z okiem Natalki, niedawno sama coś podobnego przechodziłam :-(
Ja się trochę wczoraj kręciłam po mieście, jakieś resztki wyprzedaży, ze dwa ubranka dla Młodej i foremki do wycinania ciastek cyferki w TXX Maxx. Ogólnie zmęczona i bez humoru.
 
Ostatnia edycja:
Martadelko, a ja mam dzisiaj chyba dzień matki!:-D Miesio nie dość, że sam się bawił cały ranek ( książeczki+ ukłądanki), to teraz usypia w łóżeczku sam:-) Ale nieczęsto nam się aż taka samodzielność zdarza... Dziś w ogóle nie czuję ,z e mam dziecko, pierwszy raz aż tak. Doszło do twgo, że sama po niego poszłam i zgarnęłam na kolana, na wspólne czytanie, bo az mi głupio było, że zajmuję się cały ranek sobą, domem ,forum a dzieckiem wcale:szok::-D
 
Hello!
Forever nie wiem jak będzie z tym zasłanianiem, chcę zaangażować babcię w uszycie pirackiego oka na gumkę, bo nie może być to nic grubszego, żeby główka cała się nie grzała. A może wystarczy gazę przykleić? Pokombinujemy coś w G. I nie wiem co Leo na to, ale widzę, że wiele rzeczy można mu tak po prostu przetłumaczyć, on rozumny chłopiec jest i być moż będzie współpracował. Wspomniane wczoraj plastry kosztują 60 zł za 50 sztuk, więc wolałabym własnym sumptem coś zorganizować.

Na 13:40 jestem umówiona na kontrolę do lek. z Leosiem, ale nie wiem czy uda nam się dotrzeć, bo obok Ninka będzie szła, a trasa zajmie jakieś 40 min.spacerkiem. Biorąc pod uwagę porę drzemki może skończyć się cyrkiem w drodze i nagłym powrotem. Byle dojść w tamtą str., z powrotem mogą się z L. zamienić i np.Ninka może wskoczyć do wózka. Zobaczymy jak wyjdzie...
 
kopiuje tutaj bo trasia nas ze skóry obedrze...;-)
Pewnie, że nie ja. Ale Ty też nie:-p Trasia:tak: Ja wygrałam ten na NIE- najlmilszą, ale nagroda ciągle jeszcze nie doszła... :confused:

ja? ja nawet nie startowała, wystarczy mi tytuł ślepej i nierozgarniętej:-D:-D:-D


Setana super wieści! a jak Natalka radzi sobie z oczkiem? w sensie drani ją to, denerwuje??? Oby się obyło bez zabiegu:tak:
Aestima kochany Miesio:tak:
andariel mam nadzieję, że wyprawa do lek się uda, daj znać po:tak: jak w ogóle Twój humorek?


tęskno mi za trasią...

lavrunia Jesteś?
 
Ostatnia edycja:
witajcie:)
przeczytałam tylko tą stronę:zawstydzona/y: ale ogłaszam, że ja też dzisiaj mam dzień matki:) Marysia od rana bawi się sama (no ale ostatnio wyjścia nie ma), Szymuś duzo śpi od rana i w zasadzie nie płakał specjalnie. Wybrałam się z nimi sama na spacer - juz drugi raz! Zejście po schodach z dwójką dość karkołomne, no ale dajemy radę. A słoneczko tak pięknie świeci, że nie mogłam w domu wysiedzieć. Obiad zjedzony, dzieci spią, zaraz wróci Marcin (w piątki czesto jest wczesniej). W całym domy syf ale ja ani myślę dziś sprzątać. Ogarnęłam tylko "salon" żeby w spokoju wypoczywać choć przez godzinę...

Poza tym u nas wzloty u upadki. S ą takie dni jak dziś, że macierzyństwo wydaje mi się cudowne, a sa takie dni (jak dwa ostatnie...) że mam ochotę poobdzierać moje dzieci ze skóry i uciekać jak najdalej:zawstydzona/y: Poza tym cała masa głupich zmartwień, z którymi nie bardzo mam co zrobić. Np mam wyrzuty sumienia, że Marysia stanęła totalnie w rozwoju, nie mówi nic nowego od kilku miesięcy, nie chce się bawić prawie wcale w gry logiczne (głównie z wszelakie puzzle). Doskonale potafi połączyć w pary różne rzeczy, bo robiła to już od dawna a teraz nawet nie chce otwierać pudełek z grami. Za to niebywale rozwinęła się w spontanicznej zabawie twóczej;-) co ona wyrabia ze swoimi klockami i zwierzakami, czasem siedzę i smieję się na głos jak widzę jakie ma pomysły.
No i drugi wyrzut sumienia to oczywiście Szymuś. Staram się mimo wszystko poświęcać jak najwięcej czasu Marysi więc siłą rzeczy on wtedy leży sam:( I tak ciągle musze wybierać komu ten czas poświęcić ksoztem drugiego. Źle mi z tym:baffled:

Strasznie mi was brakuje, w ogóle tęsknię do normalnego życia. Zeby wieczorem włączyć kompa i w spokoju popisać a nie lulać 4 godziny dziecko do snu. Chyba brak mi tej matczynej cierpliwości. Ale powiem wam, że przy noworodku widzę jak duże i rozumne są juz nasze dzieci. ile odpada przy nich obowiązków, o ile jest łatwiej ze wszystkim. Zatem cieszcie się, że macie duże i "odchowane" dzieci;-)
 
Trasiu, a ja myśłąłam, że noworodek jest łątwiejszy w obsłudze:-D Wiesz, nasze podobniaki, więc powiem Ci, że Miesiu też przyhamował z mówieniem ale za to jego zabawy symboliczne i naśladowanie zachowań, min dorsołych mnie czasem powalają i oreint w przestrzeni! Wiesz, jak się kształtuje jedna sfera wyjątkowo mocno, to inne stopują. Tak samo z zabawkami- jak rozwijają twórczą i symboliczną zabawę ,to normalka, że nie ciągnie ich do układanek. Taki czas. Minie:tak: Co do godzenia- bardzo Cię podziwiam Trasiu. Ja nie wiem czy bym podołała. I cierpliwość nie jest moją mocną stroną:zawstydzona/y: Dlatego dla moich dzieci będzie lepiej jak drugie pojawi się w momencie gdy Miesio będzie znikał na jakiś czas w p-lu... Chyba, że to M. wziąłby tacierzyńskie:tak:
 
Aestima noworodek łatwiejszy i trudniejszy w obsłudze. Nasze dzieci powiedzą o co chodzi, a noworodek tylko płacze jesli czegoś chce. Mnie to dobija, że ja nie wiem o co chodzi, strasznie mnie to męczy. Czy się najada, czy może sie przejada i boli go brzuszek. Czy ma kolki, bo wypiłam kawę, czy to alergia na mleko, czy jeszcze coś innego... no i obsługa noworodka jest łatwa jak się ma czas tylko dla niego. A ja co chwilę wiążę go w chustę, biegam miedzy pokojami, czytam Marysi z płaczącym noworodkiem na rekach, takie wychowywanie jest jakby trudniejsze. Za to szybciej leci czas. Szymon ma juz prawie miesiąc!:szok:
 
reklama
Do góry