Dziś mój cudowny mąż zabrał Marysię do teściów, wracaja jutro po obiedzie:-) A mi kupił całą szafkę słodyczy, ciasto do lodówki, książkę i bezalkoholowe piwo:-) i zabronił sprzątać

A ja nie wiem co z tym czasem zrobić, szkoda że nie mam sił na spacer po pewnie wybrałabym się na małą górską wycieczkę. Zaraz zabieram się za książkę
dubeltówka udanej podróży i mam nadzieję, że Pl masz nieograniczony dostęp do netu ;-) tititek


andariel oj wkręcasz sobie, wkręcasz! U nas to samo było 2, 3 tygodnie temu. Tylko mama, mama, w nocy tylko mama, mama. Jak trafiała do mojego łóżka to trzymała mnie za rękę w trakcie snyu i nie mogłam jej puścić a na sam widok marcina wchodzącego do pokoju krzyczała NIE NIE i ściskała mnie mocno... a traumy okołoporodowej nie ma na pewno;-) w ogóle nie wiem jaka mogłaby mieć traumę, jej najgorsze przezycia to mama nakazująca posprzątać guziki. No i może kilka razy na nią krzyknęłam

po prostu taki okres i tyle. Co zauwazyłam u nas to to, że jak tylko wyjdę z domu to probem mija. Swietnie się bawi z Marcinem czy moją mamą. Jak tylko wrócę od razu tylko do mnie. W dzień nie ma mowy żeby Marcin ją położył spać a juz mi pisał, że u teściów zasnęła z nim bez najmniejszego problemu. Zatem ja bym się nie bała wyjścia, będzie dobrze
W Szymonie jako imieniu też mi najbardziej przeszkadza to, że ich strasznie dużo teraz:-(
damada Marysia wczoraj też nie chciała spać cały dzień i dopiero ok 17 sama sie poloyzla na łózku zawodząc głośno NYNY (spać). Ale ja jako wyrodna matka jej nie pozwoliłam, bo obawiałam się właśnie csenariusza - pośpi do 19 i potem do 23 harce. A ja nie mam siły na nocne zabwy z dzieckiem. Więc przetrzymałam ją na siłę do 19 i dopiero wtedy kapiel i spanie. I spała twardo do rana
mamoM co do sytuacji w szpitalu to nie poprawi się na pewno do mojego porodu, bo ja mam 23 mieć wywoływanie jeśli nic się wydarzy samo do tego czasu, a już mówi sie o tym, że w szpitalach taka połowiczna "kwarantanna" do końca stycznia będzie

No cóż zrobić, trzeba będzie zacisnąć zeby i przekimac się na kozetce.