Hej kochane, znów piątek, a ja mam chwilę oddechu, żeby Was podczytać;-)
andariel a z jaką agencją podpisałaś umowę? ja jakoś nie mogę sie zabrać, żeby jakąś wybrać...nie wierzę, ze byłaś antydzieciowa

no ale ja też byłam...o! i
Madzioolka też nie wierzę...
Madzioolka zgadza się, łóżko metalowe z IKEI - rewelacja, wczoraj sobie pięknie z Mają zasnęłam, obudziła mnie mama i przeszłam do swojego. Ale Majowe bardzo wygodne i solidne

Kładziesz coś na podłogę? Ja na wszelki wypadek kładę kołdrę, żeby sie nie potłukła jak spadnie, chociaż do tej pory, odpukac, nie spadła ani razu
zołzik wspaniałe wieści!!!superrrr! że też mi cholercia tak ciężko się zdecydować...myślę, że podziałamy jakoś ale za jakieś 1,5 roku, na przyszłą wiosnę może. A o adopcji możecie pomyśleć za 3-cim razem;-)
trasiulku oj Ty biedna jesteś na końcówce, ale odpoczniesz jak pojedziesz rodzić

3 dni spokoju będziesz miała;-)
dubeltówko szczęśliwej podróży! i odezwij się w pl, z Emilką może idź w pl do urologa dziecięcego, niech oceni sytuację i ją przebada, u dzieci często takie nawracjaące infekcje spowodowane są cofaniem się moczu
Aestima bardzo ciekawy artykuł, tym bardziej cieszę się, że Maja nie chodzi do żłobka
Setana hej! No artykuł mocny, ale opisuje skrajne przypadki. Fajnie, że Natalka się zaaklimatyzowała w żłobku. Maja właśnie pierwszego dnia była mocno oszołomiona i otumaniona, od drugiego zaczął się cyrk - najpierw nie chciała mnie wypuścić, potem jak się z nią pożegnałam i powiedziałam, że ja zje zupkę to wrócę po nią - ryk i ten ryk i stanie przy płotku w drzwiach aż do mojego powrotu. Sytuacja powtarzała się przez kilka następnych dni, z tym, że było coraz gorzej...w końcu daliśmy sobie spokój i z dwóch secnariuszy - ja zostaję w domu albo moja mama rezygnuje z pracy i przyjeżdża do Mai, po długich rozmowach wybraliśmy ten drugi. I nie żałuję. Dziś jak odwoziłyśmy mamę, to Maja podkówkę zrobiła i nie chciała jej puścić. Jak wracam z pracy rzuca mi się na szyję i nie odstępuje na krok, czasem to męczące, ale jakie miłe, tyle, że nic nie mogę zrobić...
kati a Twoje zatoki jak? Ja miałam kilka lat spokój a teraz ledwo wyzdrowiałam, już z powrotem nos zawalony i cała szczęka aż mnie boli...nienawidzę tego...