reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2011

niech ten rok sie juz skonczy :no::no:

zupełnie nie wiem jak pomoc Madzi:-( z nikim nie chce rozmawiac tylko płacze:-:)-( co za h.ujowizna od stycznia do grudnia cos

najpierw moja babcia w szpitalu, potem mama, tesciowa i dziadek ktory zmarł w kwietniu...pozniej slub madzi taki zdupczony bo nikt nie chce swietowac jak dziadek dopiero co umarł, a od wrzesnia to juz tylko choroby i jeszcze to poronienie!!! :no::no::no:


mam serdecznie dość wszystkiego i do konca roku siedze w domu :crazy:


a to tak na milszy akcent :

IMG_5077.jpgIMG_5081.jpgIMG_5082.jpgIMG_5084.jpg
 
reklama
hej
Martadelka co sie stało, ze święta do d...? aż tak źle?
Biedna Emi może faktycznie zęby Matiemu w wigilię wyszła dwójka na dole po dwóch "fajnych nockach" a dziś kolejna nocka z serii krzyczę i chcę do mamy a na tapecie dwie dolne czwórki...
Ironia czasem tak jest też miałam taki rok i oby już nigdy więcej:no: współczuje Wam serdecznie. Co do kuzynki wiem co czuje, ale sama musi sobie z tym poradzić, choć szczera rozmowa daje dużo albo chociaż wypłakanie sie komuś na ramieniu bez słów.
Benio - rewelacyjny :-)
ja się kiszę w pracy i mam już dość a jeszcze prawie 5 godzin...:-:)crazy:
 
kati tak długo pisałam posta (a wcale nie był długi), że mnie wyprzedziłaś rano hihi no mój ojciec s.pieprzył wszystkim święta... zresztą na co ja liczyłam? tak jest co roku... W te jakoś wyjątkowo nie mogłam się pozbierać... Oj to też ciężko miałaś na święta - nocki...:-( u nas 5-tki idą ale nawet nie wiem czy dolne czy górne bo nie da zajrzeć sobie w pyszczek; a co z tymi zabawkami?
ironia ściskam:* tak dawno nie wklejałaś zdjęć Benia, że bym Go nie poznała:shocked2::-)
 
Hej, ja też się witam poświątecznie :)
Dobrze że już koniec bo oboje z T mamy już dość, ile można siedzieć i jeść... do tego każdego dnia musieliśmy być w przynajmniej dwóch domach bo do każdego trzeba było pójść....
Teraz trzeba odpocząć po świtach, oboje mamy wolne więc laba :)

Forever współczuję bardzo chorób, oby szybko przeszło...
Ironia doskonale Cię rozumiem - dla nas ten rok też był najgorszy ze wszystkich... oby kolejny był już lepszy...
Martadelka czemu święta do d. ?
Doris hej, szkoda że święta okrojone...

Maja dziś też jakiś stan podgorączkowy, co jest z tymi naszymi maluchami???
I zasnęła teraz sama słuchając nowej płyty Ani Dąbrowskiej (mój prezent świąteczny :))
 
Madzioolka post wyżej;-) co do odwiedzin to ja postawiłam sprawę jasno: nie będę jednego dnia u dwóch rodzin, ja też chcę w końcu odpocząć, zresztą u mnie trochę inaczej ze względu na mój dom, ale znowu rodzice M chcieli żebyśmy byli u nich cały czas plus nocowali... ile można siedzieć razem, jeść i rozmawiać...?:no: lubisz Anię Dąbrowską? ja też:-)
 
Martadelka współczuję wyskoków ojca, u nas nawet miło wigilię robiliśmy z teściami, ja przygotowałam coś teściowa też i nawet pochwaliła moje dania - jak na nią to szok ;-)
jakby miał być cały rok taki jak wigilia - toż to sielanka będzie ;-):-D ale w cuda i przesądy nie wierze :-)
A z zabawkami co- już piszę:
Mati dostał od nas autko transporter drewniane z tchibo, klocki wafle (bo już małą pakę ma ) i dwie książeczki, od teściów książeczke i kasę, od moich rodziców drewnianą arkę z tchibo, drewnianą ciuchcię, drewnianą układankę puzzle, trzy książeczki, i dużo ciuszków - a od mojego brata - garaż 3 -pietrowy,
No i podsumowując za dużo tego wczoraj już wieczorem był tak zmęczony że zaczął kopać do tych zabawek...
ale chyba za dużo wrażeń teraz czas na zwolnienie tempa.
Madzioolka jak to każdego dnia do obydwu!!!:szok: ja bym się psychicznie wykończyła a co dopiero to dziecko moje!
myśmy wigilia z teściami, pierwszy dzień świąt u moich rodziców a drugi po południu u teściów - i stanowczo za dużo tego- w przyszłe świeta jeden dzień obowiazkowo tylko dla nas musi być!
ja dostałam płytę COMY :-)
Mamo Matiego odpoczęliście ? jak nocki Matiego? G jeszcze jest?
 
kati co dobrego zrobiłaś na Wigilię? no musiało być pyszne skoro nawet Teściowa pochwaliła:-p;-):-) no to faktycznie Mati obłowił się w prezent:shocked2: Emi z zabawek nie dostała nic hihi ale i tak najlepszy był prezent od teściów dla Emi: jabłko, banan, paczka biszkoptów, petitek i uwaga: czekolada z orzechami i cukierki z ... nadzieniem alkoholowym:shocked2: pomijając fakt, że Emi w ogóle nie dostaje słodyczy poza biszkoptami i ciastkami typu herbatniki (oczywiście dziadkowie dają) bądź ciasta domowe, no ale... nawet nie skomentowałam, bo po co - oczywiście powiedzieli, że oni nie dają słodyczy... ech no a Mati nie dziwię się, że z nadmiaru szczęścia (zabawek) - miał ich dosyć wieczorem, cieszę się, że Wigilia udana - no i obyście mieli taki cały rok kochana:tak: my w Wigilię u teściów, drugi dzień u moich rodziców, trzeci dzień - sami we trójkę - powiedziałam, że nigdzie nie jadę
 
Martadelka - nie wiem gdzie się dorobiłam... chodziłam z kaszlem kilka dni.... Teściowie - bez komentarza, a właściwie bez kilku :baffled: Święta to zawsze problem wizyt....
Ironia - faktycznie niefartowny rok - fotki super.:happy:
A ja zaczynam wychodzić z siebie - Tata miał z Młodą jechać do lekarza - i się ..... :wściekła/y: Dobrze, że temperatura spadła - lekarz mi przez telefon mówił, że jakiś wirus krąży. Skrzat marudny - moja Mama jęczy, jojczy, narzeka że Krysia źle wygląda, nie ma apetytu - nienawidzę tego :no:I pomoc wygląda tak, że musiałam wstawić zupę, pranie itp. Młoda co chwila przychodzi do mnie po coś, a jak moja Mama nadaje do Krysi to na całe mieszkanie... O pracy nie mowy....:wściekła/y:
 
reklama
Do góry