Hejka, u nas masakra mimo, że dziś nie 13.... Co chwile jakaś akcja....

Ale jakoś ograniam. Zaraz musze pędzić więc hasłowo napiszę tylko, że Młoda w domu - kasłała pół nocy i katar... Została w domu. Wieczorem do lekarza idzie z Tatą. Przepraszam, że tylko o sobie ale chciałam odpowiedzieć na pytanie
mamy MATIEGO.
Zdrowotności wszystkim....

Edit: mam chwilke to nadrabiam
Traschka - ja jednak uważam, że przesadzasz bo i ani dla Ciebie ani dla Marysi sklepy nie są fajnym miejscem do spędzania czasu - Tobie juz pewnie ciężko, wszędzie choroby - a potem się z siatami gramolisz na swoje o ile dobrze pamietam 3 piętro w starej kamienicy

B. bronisz M. a całkiem niedawno pamiętam jak pisałaś, że ma wychodne - imprezka u Rodziców, spotkanie z kolegami, mecz.... Aktywność aktywnością i jestem jak najbardziej za - sama latałam - ale bez zażynania się....

A u nas "wesoło" 6.30 sms od opiekunki, że autobus nie przyjechał, kolejny o 8 a ja muszę być gdzieś o 9.... - zadzwonilam, że się spóźnię kwadrans. Ściągnęłam na 1,5 h Tatę Młodej, ale wszystko było na styk.....
11.30. ogarniam sprawy różne i myslałam, że mam coś do zrobienia do środy, czwartku a tu patrzę że musi to wyjść dziś.... No to kopiuj/wklej, wysłanie umyślnego na pocztę no i z banii....
Ciekawe co się jeszcze dziś wydarzy....
