forever_young
Niemłoda mama Młodej
Saffi - nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło - odnośnie opiekunki
Rozumiem, że Dziadek nie narzeka no i Teściowa odciąża.
Co do spotkania to Ty od razu napisałaś co i jak a jak wyszło tak wyszło ale chyba mnie to przerosło począwszy od znalezienia godziny, która by pasowała z uwagi na godziny snu co mimo wcześniejszych deklaracji w praktyce okazało się przeszkodą....
Zdecydowanie nie dla mnie takie akcje.
Odnośnie Nieobecnych - dziewczyny siedziały na zwolnieniu, nudziły się, czasem martwiły, a teraz powrót do pracy, jeszcze maluchy i tak to się układa....
Martadelka - moja Mama to temat rzeka, już mi szkoda czasu pisać o wszystkich "kwiatkach" - np. w czwartek prosiłam aby była na 10, dzwonię 9.50. że nam się nieplanowanie przedłuża u lekarza a moja Mama, że miała przygodę, zapomniała telefonu i jeszcze nie wyszła z domu
A gdybym już była w drodze i musiała wyjść 10.15. ????
Już się przekonałam, że jak naprawdę muszę wyjść o godzinie x od tej godziny odejmuję 30 min. i mówię Mamie. Raz mi zaspała w takim przypadku, dobrze, że była Pani od sprzątania.....Ehhh... Temperatury nie wiem, bo strzelający termometr został w domu. Rano w miarę. Oczywiście moja Mama już chciała przeciwgorączkowe świństwa ładować....
Dobrze, że nie ma co.

Co do spotkania to Ty od razu napisałaś co i jak a jak wyszło tak wyszło ale chyba mnie to przerosło począwszy od znalezienia godziny, która by pasowała z uwagi na godziny snu co mimo wcześniejszych deklaracji w praktyce okazało się przeszkodą....

Odnośnie Nieobecnych - dziewczyny siedziały na zwolnieniu, nudziły się, czasem martwiły, a teraz powrót do pracy, jeszcze maluchy i tak to się układa....
Martadelka - moja Mama to temat rzeka, już mi szkoda czasu pisać o wszystkich "kwiatkach" - np. w czwartek prosiłam aby była na 10, dzwonię 9.50. że nam się nieplanowanie przedłuża u lekarza a moja Mama, że miała przygodę, zapomniała telefonu i jeszcze nie wyszła z domu


