witam babeczki
przeczytałam tylko ostatnie dwa dni..rany, piszecie jak mroweczki...ja nie wiem każdego dnia gdzie ręce włożyć...
Najpierw chora była mała (2 tyg temu w sobotę byliśmy z nią u lekarza) zapalenie migdałów, no i antybiotyk, w poniedziałek po niej rozłożył sie mój maz, i ledwo zipiał przez 4 dni i już pełni nadziei na spokój w domu po wizycie u teściowej rozchorował sie Filip...w sobote było z nim coraz gorzej,ale w niedziele dobrze, ale dopiero w poniedziałek byliśmy u lekarza po fatalnej nocy, i w sumie oprócz kaszlu nic u niego nie było tylko lekko czerwone gardło - dostał antybiotyk którego mu nie dałam jeszcze 1,5 dnia(bo p. dr.powiedziała na wszelki wypadek niech weźmie-tak szastają tymi antybiotykami),ale we wtorek wieczorem gardło go bolało coraz bardziej...i antybiotyk poszedł w ruch. Do tego ja od poniedziałku również mam zawalone gardło, ale już dziś mi lepiej, Filipowi tez, za to Julia znowu się zaczyna smarkać po pas...buuuuuuuuuuuuuu
![zawstydzony :zawstydzona/y: :zawstydzona/y:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/embarrassed.gif)
![zawstydzony :zawstydzona/y: :zawstydzona/y:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/embarrassed.gif)
![wściekła :wściekła/y: :wściekła/y:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/realmad2.gif)
![wściekła :wściekła/y: :wściekła/y:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/realmad2.gif)
czy to sie skończy kiedyś....a do tego był u nas w niedziele brat męża z dziećmi, jednemu się skończyła ospa, a drugie jeszcze nie miało..ale od środy już ma wysypkę - nie wiem czy mi sie Julia nie zaraziła, bo ta mała tak do niej lgnęła...masakra...
Do tego młoda taka marudna, chyba zęby jej idą...ale dziwi mnie bo ma strasznie zaczerwienione dziąsła dole w miejscu 3...i chyba z góry jedynki nas chcą zaskoczyć...nie śpi po nocach od 2 tyg., poprzednio było podobnie, eah...
Synek daje czadu w domu, no poprostu padam, jeszcze przy tej chorobie czuje sie wykończona
do pracy złozyłam podanie 2tyg. temu o skrócenie urlopu wychowawczego, do tej pory nie mam odpowiedzi czy wracam i na jakie stanowisko (a w HR mi powiedzieli, ze maja na to 2 tyg.)...coś kręcą za bardzo...zestresowana jestem jak nie wiem...
Za to wyszło mi ciasto - upiekłam na jutro na urodziny męża, niech ma;-):-)
Eah, nie odpisze wszystkim z imienia, bo nie mam kompletnie głowy, ale jestem z wami wszystkimi i z każdą osobno myślami i dusza...
idę się wykapać i zmykam spać...