reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2011

reklama
Zołza, oglądałam zdjęcia Ediśka w rozwojowym wątku i z Michałem na fb i momentami, to mój Miesio!!!!!!!!! np zdjęcie z fb " o poranku" i " miłość do łaciatych" i tam gdzie daje tacie foremkę... MASAKRA JAK KLONY! tylko Wasz więcej włosów ma i chudszy. Właściwie chodzi o to, ze oni nie są podobni, tylko MINY mają podobne i - jak po zdjęciach wnioskuję- podobne- b. pogodne usposobienie. A jak Miesio był mały, to z kolei do Bartka zebrowego b. podobny mi się wydawał ( Zebrze też) :)
 
Ostatnia edycja:
aha pochwalę się Wam ze się od razu lepiej czuje tzn psychicznie - wzięłam kąpiel z wielką ilością piany, ogoliłam georga na nogach, zrobiłam maseczkę na twarzy i dekolcie no i pomalowałam sobie paznokcie na kur...ką czerwień (jak nigdy dotąd) i jestem jak nowo narodzona :happy2::happy2::happy2:
 
Mamusia, mi też kąpiel i pomalowanie pazurków poprawia nastrój ;-)

Aestima, hi hi, a wiesz, że miałam podobne spostrzeżenia? ;-) Są różni, a jednak momentami jak bracia :-D No i masz rację, jeśli chodzi o usposobienie - jak czytam, kiedy opisujesz Miesia rozsyłającego uśmiechy i zagadującego wszystkich, to jakbym o Ediśku czytała :-) Tylko Edi ostatnio troszkę wstydzioch się zrobił, ale po chwili "opatrzenia się" z nową osobą, zaczyna podbijać serca ;-)

No i podpisuję się pod tym, co pisze Kasiawilde - oboje jesteście dzielni i dacie radę. Nie ma lekko, ale ważne, żeby razem - wtedy wszystko jest możliwe :-)
 
Zołzik, no jak pisałaś o wstydnisiu z przychodni, to mój podobnie- wtula się w moje ramię ale zerka i niepewnie uśmiecha a po kilku minutach, już jest gotowy nawet do kolana do nowej osoby iść- ufny jest i wszyscy mówią, że baaaardzo pogodny! Maruda tylko jak jest ze mną sam w domciu:eek: I wiele osób nie wierzy, że czasami z niego jęczuś. A on po prostu lubi jak jest większe towarzystwo- zupełnie jak ja:-D
Hmm, ja nie taka dzielna- często jestem na M. wściekła i niesprawiedilwie na niego krzyczę za tą szkołę, :zawstydzona/y:choć on to wszystko robi dla nas i pomimo pracy na full i studiów podyplomowych dziennych- poświęca nam sporo czasu- każdą sekundę. Zawsze nasze potrzeby stawia na pierwszym miejscu a ja taka świnia:-( Ale w dni takie jak piątek- od 8 do 21 sama z Małym, po prostu coś we mnie pęka. Nikogo z rodziny tu nie mam, nawet jednej osoby! Właściwie tylko 3 bliskie koleżanki ( w tym mgordon), bo znajomi ze studiów rozjechali się albo nie mają ochoty na kontakt z kimś kto ma dziecko:confused: Generalnie zmierzam do tego, że wcale dzielna nie jestem i mam wiele chwil słabości i załamania:zawstydzona/y:
 
Aestima jesteś jesteś dzielna, a chwile słabości ma każda z nas! u mnie P całymi dniami z moim tata budują nasz domek... a ja mam czasem tak dość tego, że ciągle go nie ma, że też robię awantury o byle co.. a przecież to wszystko dla nas! także w pełni Cię rozumiem, ale my też mamy uczucia i siedzenie z maluchem w domu też czasem daje psychicznie w kość...
mamusia taki sobotni relaks mi się podoba :) mi też po takim małym domowym spa zawsze się humor poprawia :)
Zołzik a na jakie próby Twój Kudłaty chodzi? że Cię tak samopas zostawia w sobotnie wieczory? ;)
 
reklama
ale mam dola, siedze i rycze:( Marcin zabral w poludnie Marysie do tesciow a ja tam dojechalam po zajeciach. Bylam o 17 i zastalam mojego meza kompletnie pijanego... tak sie corka opiekowal???? dobrze wie, ze jego mama mu nie moze pomoc bo jest po biopsji i ledwo sie rusza, to co on sobie wyobraza? A jakby cos sie stalo??? Wzielam Marysie i wrocilam z nia sama do domu. Mam dosc...
Najgorsze, ze jutro musze im tam Marysie przywiezc, bo mam nagrania w Katowicach. Gdyby to byla sama proba to bym ja wziela, w sali na kocyku na pewno by sie niezle bawila, ale na nagranie jej wziac nie moge:(

zolza doskonale cie rozumiem i pewnie gdyby u mnie dochodzilo do takich tekstow zareagowalabym tak samo. Gdzies jest granica wytrzymalosci.

Aestima hehe, wlasnie dzis Marysia dostala od tesciow wielkie pianinko (FUJ FUJ FUJ!!!!). Z usmiechem na ustach podziekowalam i powiedzialam, ze pianinko zostanie u nich zeby Marysia tez miala jakas zabawke jak przyjedzie do babci, a u nas taka duza sie nie zmiesci. Tyle, ze my czesto u nich bywamy wiec takie wytlu macznie rzeczywiscie ma jakis sens...

kasiawilde moi tesciowie byli u mnie raz, dwa tygodnie po porodzie a wiec jeszcze w czerwcu. Twierdza ze sa bardzo zajeci, ale zareczam ze jestem zajeta od nich co najmniej dwa razy bardziej. Wiec widzimy sie w weekendy jak do nich jedziemy... ja tez tego nie rozumiem dlaczego nas nie odwiedza. Ale wiem ze ich radosc z naszego przyjazdu jest szczera i bardzo czekaja zeby zobaczyc Marysie. Tylko ze ja wiem, ze moge na nich liczyc, to baaaardzo wiele zmienia. Nie odwiedzaja nas, ale jestem na 100% pewna ze gdybym nagle zadzwonila proszac o pomoc to byliby w 10 minut. To sa z zalozenia ludzie ktorzy nigdy nigdzie nie wychodzili. Ani do znajomych, ani do kina, ani na spacery... tylko w domu siedza. No i co zrobie... ladnie sie bawia z Marysia jak tam jestesmy, ja mam wtedy niejako wolne wiec z tego korzystam ile moge:) I absolutnie nie pisze tego, bo uwazam ze zle robisz! Po prostu sytuacje sa bardzo rozne i czasem dwie podobne w rzeczywistosci roznia sie od siebie diametralnie.

mamusia czerwien! Super, tak trzymaj:)

z dobrych wiadmosci - mamy trzeci zabek:) gorna jedynka.
 
Do góry