reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2011

Ironia tulę Cię mocno:tak:
Doris:) dzięki za pocieszenie ,mam nadzieje że tak bedzie tym razem.Ja po pierwszym spadlam do swojej wagi,ale po roku zaczełam tyc(jak skonczylam karmic piersia) ale waga stanela na 59 i to bylo dobrze.Teraz startuje z 62 juz mam prawie 65 i troche sie martwie.Ale obiecuje sie wziasc za siebie a juz na pewno po porodzie.
 
reklama
Tusen....chyba nie masz zamiaru się odchudzać....ja też trochę się martwię jak będę wyglądać po porodzie...ja obecnie staram się nie jesć słodyczy typu batoniki itp....niestety lodów nie potrafię sobie odmówić....zobaczymy co ma być to będzie...w pierwszej ciąży przytryłam 20 kg teraz mam nadzieje że bedzie mniej...a w przyszłym roku idziemy na 2 wesela we wrzesniu i w październiku....więc nie wiem jak to ze mną będzie
 
Ewelinka jak tak bardzo Cie to martwi to ponoć w aptece można kupić jakieś wykrywacze wód płodowych. To chyba działa jak wkładka ale sama dokładnie nie wiem. Może warto to kupić niż się ciągle denerwować.
Tusenfryd ja też się obawiam swojej wagi. Niby startuje z mniejszą niż przed pierwszą ciążą, ale teraz jakoś szybciej tyję. W tamtej ciąży do 20 tygodnia przytyłam tylko 2,5 kg, a teraz już mam ok 1,5-2 na plusie.
Ironia współczuje przeżyć. Oszczędzaj się!!!
Co do ruchów dziecka to ja nie liczyłabym na prezent na gwiazdkę. Nie nakręcajcie się dziewczyny, bo można się tylko rozczarować. Ja w ciżąy z Przemkiem pierwszego kopniaka dostałam w 21tyg. Nienawidziłam pytania "Czy czujesz już ruchy" Ja się wkurzałam bo długo nie czułam :-(
 
Ostatnia edycja:
No tak, tyle, że u mnie mam wrażenie "leci"...:zawstydzona/y:
A do podmywania to latam co chwila, bo dziwnie tak, kiedy TAM tak mokro :-D

Ja też czuję, że leci i też latałam to toalety sprawdzać, czy to nie krew... Ale już się przyzwyczaiłam - i latam tylko wymieniac wkładki ;-) A z podmywaniem też nie przesadzajmy,żeby nie "wymyć"naszej flory bakteryjnej! 2 razy dziennie wystarczy, a jak częściej, to samą wodą.
 
Ramari, jutro mam wizytę, więc spokojnie ginkę poproszę o spr. wód...nie martwię się, jedynie ciekawośc zżera co to takiego...a z ruchami jak pisałam - nie reguła - moja kuzynka poczuła w 17t.c., więc jak będzie, to się okaże ;)))

Ja-zolza, ja podmywam się tylko i wyłącznie "jeleniem", ph mam cały czas w normie, więc spoksik ;-)
 
Ufff, tyle tych postów, ale w końcu nadrobiłam:)
Zebrra- trzymam kciuki, żeby ciśnienie już było ok
Ewelinka- super, że wszytko z dzidzią ok:) I fajnie, że jestes, bo długo Cię nie było.

Dziewczyny, u mnie też b. mokro- w dodatku zdarza się żółtawa wydzielina. Mówiłam ginkowi i on nie widzi nic niepokojącego.
 
Ewelinka- super, że wszytko z dzidzią ok:) I fajnie, że jestes, bo długo Cię nie było.

Dziewczyny, u mnie też b. mokro- w dodatku zdarza się żółtawa wydzielina. Mówiłam ginkowi i on nie widzi nic niepokojącego.

Dzięki*
Ano ciut mnie nie było, chwilowe kłopoty rodzinne, ale już prawie wszystko wraca do normy :tak:
Na Twoim miejscu obserwowałabym tą żółtą wydzielinkę mimo wszystko, bo może świadczyć o stanie zapalnym (oczywiście nie musi)
 
Misialina tam zaraz odchudzac:no:Poprostu pilnowac sie bardziej.Nie podjadac,ograniczyc,i bardziej liczyc kalorie ....ot co:-)
Pamietam nalepszym sposobem na szybkie zbicie wagi w moim przypadku,bylo nie jedzenie po 18.Ewentualnie jakis owoc.Ale wiem ze to nie zda egzaminu teraz:-(
Ja mysle ze ten wzrost wagi to tez to ze jestem na zwolnieniu .Może powinnam gdzies wyjsc pochodzic,a ja tylko siedze z dupa.
 
Zebrra, oj, nieciekawe to Twoje ciśnienie. nie zwlekaj, idź do jakiegoś lekarza! Trzymam kciuki, żeby to było jednorazowe i sie nie powtarzało...
Dzięki!

Zebra trzymam kciuki za Twoje ciśnienie. Nie masz do niej telefonu komórkowego właśnie w razie "W"? Sama mam problemy z sercem tzn. aktualnie jest całkiem nieźle. Wiele lat brałam leki (głównie dlatego tak długo nie mogliśmy nawet myśleć o dziecku), później była operacja póki co skuteczna, choć wiem, że moja choroba może wrócić. Udało się odstawić wszystkie leki, co prawda doskwiera mi tachykardia ale to pikuś w odniesieniu do reszty. Jestem cały czas pod stałą opieką kardiologiczną i zawsze kiedy coś się dzieje mam jeden numer do mojej lekarki, który bez względu na wszystko odbiera o każdej porze i czasie. Jeśli nie masz do niej komórki to uważam kochana, że przy następnej wizycie powinnaś o niego poprosić. Kochana i przede wszystkim pozytywne myślenie! Uwierz mi Zebra to najlepsze lekarstwo! Wiem co mówię, kiedyś lekarze nie dawali mi szansy na to, że będę mogła zostać mamą, ale ja wierzyłam, że chorobę uda się pokonać, że nasza bajka nie może być taka. I mimo różnych chwil i etapów choroby nie przestawałam wierzyć, że wygram. I udało się!
Kochan pisze to Wam wszystkim pozytywne myślenie i wiara to najlepsze, co może być! Nie zamartwiajmy się na zapas, bo to też często niczego nie zmieni, a martwić się na zapas to martwić się dwa razy.
Dziękuję, podniosłaś mnie na duchu. Niestety nie mam do niej numeru i na bank nie dostanę, chodzę do niej państwowo w przychodni przyszpitalnej, mało tego przyjmuje tylko w czwartki... Więc jest mało dostępna, ale za to jest specjalistą i jej ufam. Jesli sytuacja z ciśnieniem się powtórzy pojadę do szpitala, dla własnego spokoju. Dzisiaj ciśnienie w porządku, przed chwilą 130/90, więc jedno z mniejszych jakie miewam..

Zebrra - na pewno to wiesz, ale wysokie ciśnienie w ciąży jest bardzo niebezpieczne. Ja na twoim miejscu zadzwoniłabym gdzieś do szpitala, bo to nie ma żartów.

Natomiast jeśli chodzi o Harrego Pottera to wydaje mi sie, że ta ostatnia część jest mniej mroczna niż poprzednia. Myślę, że Twoja córcia może obejrzeć, ale to tez wszystko zalezy od dziecka, moje od malego oglądały straszne filmy (typu seria dla dzieci "Gęsia Skórka") więc są przyzwyczajone. A Twoja córcia oglądała poprzednią część???

Poza tym, to ja ostatnio mam stale przeczucie, że mam w brzusiu dziewczynkę, tak te myśli za mną chodzą, że nawet suwaczek zmieniłam na taki dziewczęcy. Podobno kobieta przeczuwa płeć swojego dziecka. Ciekawe czy to się sprawdzi. Niedługo się dowiem. Może napiszecie też, co przeczuwacie a po usg zobaczymy w ilu przypadkach przeczucie było prawdziwe?????
Dziękuję. Tak Doris, Wika widziała poprzednią część, także w takim razie wezmę ją na ostatnią :)

Co do przeczuć, to w ciąży z Wiką, byłam na 100% przekonana, że urodzę chłopca, nawet jak na kolejnych usg słyszłam, że to dziewczynka, to nie chciałam wierzyć...
Potem, w ciąży z Jasiem, byłam przekonana, że to dziewczynka...
Teraz mam przeczucie, ze będzie dziewczynka, więc zapewne urodze chłopca ;)

Trzymam kciuki za czwartkowe usg, moje dopiero za dwa tygodnie 06/12...


Zebrra kurcze współczuje przeżyć zwiążanych z nadciśnieniem. Ja w pierwszej ciąży miałam pod koniec i pewnuie dlatego łożysko było III stopnia i Przemek urodził się 2 tyg wcześniej. Też wtedy brałam dopegyt. Byłam ciemna i brałam tylko wtedy gdy było nadciśnienie, a to trzeba regularnie 2 x dziennie. Teraz jak mocherowy beret mierzę ciśnienie bo mam stracha. Ja przy takim ciśnieniu jak Ty zgłosiłabym się do szpitala. Nie ma co ryzykować, najwyżej Cie odeślą.
Co do opowieści z porodówki to u mnie pewnie będzie podobnie. Powoli oswajam się z tą myślą, że mogę urodzić w domu. Moja mama tak miała, że brata rodziła chyba ok 9 godzin, z siostrą ledwo dojechała do szpitala. Mój mąż pracuje w pogotowiu i ostatnio odbierał poród u pacjentki w domu. Od pojawienia skurczy urodziła w godzine, nie zdążyła pojechać do szpitala...
Ramari, biorę dopegyt na razie 2x1 tabletkę, w ciąży z Jasiem brałam 5 tabletek dziennie + dodatkowo inne leki: fenoterol, relanium i coś tam jeszcze, ale nie pamiętam dokładnie... Przypuszczam, że po następnej wizycie znowu zwiększy mi dawkę, bo ciśnienie, szczególnie wieczorem jest wysokie w granicach 150/100-170/110

o 3 wylądowalam w szpitalu z zaje%%stym bólem lędźwi...w ogóle nie wiem dlaczego, ale obudził mnie taki ból że wyłam :(
oczywiscie zanim cię przyjmą, zanim pani doktor się obudzi i w ogóle...no mówie wam jeszcze jak o tym myślę to mam ochotę ją zabić...ale ciul jej w oko...

ważne ze z dzieciątkiem jest ok, spało sobie spokojnie i serduszko biło....a tak się bałam, że coś jest nie tak bo w życiu mnie tak nic nie bolało :( eh...ogólnie to jestem teraz strzępkiem nerwów
Współczuję przezyć, dobrze, ze z maleństwem w porządku!
 
reklama
Ewelina, ja też mam taką mokrą wydzielinę i czasem czuję jak coś wypływa... ale moja ginka też mówiła, że tak jest często i wszystko jest w porządku.
Zołza - dzieki za przepis! :)

Tak piszecie o tym nadcisnieniu i zaczynam się martwić, bo pamiętam, że kiedyś na jakimś badaniu przed ciążą wyszło mi za wysokie ale oczywiście to olałam. Teraz w ciąży mierzę ciśnienie w trakcie wizyty i miałam trochę podwyższone znowu, ale nie bardzo, 140/86. Sama nie wiem co o tym mysleć, zmierzę dziś przy okazji wizyty i zobaczymy, ale często mam wrażenie, że cisnienie mi skacze z powodu stresu, a ja jak tylko widzę ciśnieniomierz to się denerwuję...
 
Do góry