reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Czerwiec 2011

Ja znów z doskoku:(
Mysia, dobrze, że jesteś, tęskniłam i myślałam co u Ciebie:*
Trasia, mój 4 gleby zaliczył już:szok: W tym jedną mrożącą krew w żyłach, pozostałe to raczej take zsunięcia... 2 razy M. niedpolinował, 2 razy ja... Ale nie upadł nigdy głową, tylko resztą ciała. Guza nie było. Po ostatnim upadku 2 dni się martwiłam, ale wygląda na to, ze z Miesiem ok. Koleżanka moja mnie pocieszyła opowiadając jak to jej wypadło z nosidełka ( szła z dzieckiem a rączka nosidełka była zepsuta i wyleciało na podłogę) 3 tygodniowe dziecko kolezanki. Jak spytałam czy koleżanka nie była na nią wściekła, to Marta mi powiedziała " nie, bo jej też się to juz wczesniej zdarzyło":szok::-D Straszne te upadki, ale dzieci są chyba jakoś zaprogramowane aby wychodzićz nich cało- Miesio teraz się turla po całym domu i co i rusz w głowę się o coś uderza. I o szczebelki łóżeczka... Wiem, ze się martwisz o Marysię, ale będzie dobrze!!:) A co do złamań, to dzieciaczki są elastyczne i chyba tak łatwo sie nie lamią- jak moja roczna Hania spadła z kanapy i złamała rączkę, to lekarze w szoku byli, ze takie małe dziecko coś złamało...

Kurcze, muszę lecieć, bo Mały stęka, zaraz wszystkich obudzi, musimy uciekać na dół:-)
 
reklama
przeczytałam co u Mysi i mnie zamurowało.Kochana jak dzieciaczki się tylko lepiej poczują to zawsze możemy się jakoś zgadać,Ja też cały czas w domu i póki Bianka 3 lat nie skończy nie mam co liczyć na to że się wyrwę z Domu.Do siebie daleko nie mamy,jak by się człowiek uparł to tymi polnymi drużkami to jest kawałeczek.Jeśli tylko będziesz miała ochotę to oferuje się z towarzystwem.:-) A co do pracy na naszym terenie to w 100% się z Tobą zgadzam.
 
Trasia wiem co czujesz.Ja już też raz to przezywałam.Byłam z Bianką na USG bioderek,musiałam zapisać ją na koleją wizytę i coś mnie podkusiło i postawiłam ją razem z fotelikiem na krzesełku a miała wtedy nie całe dwa miesiące.W pewnym momencie fotelik wraz z moim dzieckiem spadł na podłogę,na szczęście Bianka była cały czas w foteliki ale ja i mój tata trzęśliśmy się jak galaretki,Przez całą drogę do domu nie wiedziałam co robić.W domu od razu ją rozebrałam i całą dokładnie obejrzałam.Na szczęście nic się nie stało ale ile się strachu najadłam to tylko ja wiem.Dobrze że z Marysią wszystko ok.
 
Trasia, Madzioolka, Blusia - jak dzisiaj Wasze panienki?

Mysia, tak się cieszę, że napisałaś, myslałam o Tobie przedwczoraj :) Mimo, że Twój post jest taki smutny, to cieszę się, ze się pokazałaś!
Przytulam Cię z całych sił, rozumiem, że czujesz się rozgoryczona, zawiedziona i zła. To bolesne, kiedy Ci najbliżsi, na których pomoc liczymy, odwracają się do nas plecami. Mam nadzieję, że uda Wam się znaleźć rozwiązanie tej trudnej sytuacji i zaczniesz dostrzegać powody do uśmiechu!
Moje dzieciaki tez ciągle chore, może nie jest tak, ze jedno zaraża sie od drugiego, ale każde ciągle ma coś "swojego"...
Ściskam Cię!

Madzioolka, a próbowałaś czegoś innego niż nurofen? Na bazie ibuprofenu są jeszcze ibufen, ibufen d, bufenik, może coś Mai zasmakuje?
U nas Jaś nie toleruje smaku nurofenu (akceptuje tylko bufenik), Bartek z kolei tylko nurofen pomarańczowy...

U nas noc koszmarna, no może troche przesadzam, bo karień było 5 łącznie z porannym, ale jakoś gęsto, bo pierwsze o 23:30, a ostatnie o 7...
Olaf na szczęście dał mi się wyspać i wstałam o 10 :)

Aaaa wczoraj po raz pierwszy ugotowałam kaszę jaglaną, wersja dla Bartka to tylko kasza + jabłko + banan, ale w wersji dla starszych już poszalałam cynamon + imbir + miód, + prażone migdały + prażone pestki słonecznika + prażone orzechy włoskie + jabłko + banan. Super smak, naprawdę polecam :)
 
Witam się i ja,

Dalej jestem mocno spanikowana o kształt Majowej główki...a wizyta dopiero we wtorek, ależ ten czas się wlecze. Poczytałam sobie trochę o zrastaniu szwów i jestem przerażona. Chociaż szczerze mówiąc jej głowa nie przypomina żadnej z obrazków pokazanych przy zarastaniu poszczególnych szwów. Ma kształt zbliżony do prawidłowego tylko te dołki ma nad uszkami a za nimi wystające kości. Nie wiem co to, ale się martwię...
Sorry, że tylko o sobie, ale nie mogę przestać o tym myśleć...
 
Mrsmoon, nie wiem co masz na myśli, ale obmacałam swoja głowę i ja też mam takie dołki za uszami i nad nimi wystające kości... więc tym bardziej wierzę, że wszystko jest w porządku! Trzymaj się Babeczko i staraj nie mysleć o tym za dużo... wiesz jak to działa...

Doris witaj :)
 
Mrsmoon, nie wiem co masz na myśli, ale obmacałam swoja głowę i ja też mam takie dołki za uszami i nad nimi wystające kości... więc tym bardziej wierzę, że wszystko jest w porządku! Trzymaj się Babeczko i staraj nie mysleć o tym za dużo... wiesz jak to działa...

:tak: Ja też :-) Nikt nie ma idealnie gładkiej głowy ;-) Nie ma co się niepotrzebnie nakręcać, naprawdę.
 
reklama
pomocy!!! Tymcio skorzystał z mojej chwili nieuwagi i zjadł rożek od kartonowego pudełka od tabletek :szok::szok::szok: trochę zwymiotował ale tego nie znalazłam, wygląda na pogodnego śmieje się bawi...myślicie że ni mu nie będzie??
 
Do góry