hej, nie zlozylam zyczen swiatecznych bo net mi padl
objedzeni jestesmy strasznie, ale pzowolilam sobie bo tyle pysznosci a ja przez tyle czasu na diecie bylam, swieta w sumie milo minely
norbert oczywiscie byl atrakcja tych swiat, z tym spaniem tez bylo kombinowania, ale jakos w miare nam sie udalo, tylko wigilia byla taka marudna bo nie dostapal i dawal czadu wiec trzeba bylo sie nim zajmowac a poziej wieczorem nie mogl zasnac, no ale juz po swietach i wracamy do swojego rytmu
na sylwestra sie nie wybieramy, mielsimyzaproszeie ale dalam sobie spokoj, bo norbert przez te zeby dawal ostatnio czadu, prawie tydzien nie spalismy, zreszta usypianie go w obycm miejscu i spaniem u znjaomych srednio mi pasuje bo maz wiadomo popije,a nie daj Boze norbertowi znowu cos odwali i bedzie wyl i bedzie wszytsko na mojej glowie,zreszta moje dzieci wstaja 5-6 i co ja bede tam z nimi od rana robila, tym bardziej ze rodzice kolegi maja byc w domu wiec nie wiadomo co ze soba zrobic. zreszta szczerze powiem jestem ostatnio zmeczona tymi swietami, przygotowaniami, i wychodzacymi zebami dlatego wole zostac w domu i sie nie denerwowac, jeszcze sobie to odbije
mlody zasnal nieawno, troche posprztalam, pozniej jade z dzieciakami do sklepu bo dostali kase od babci i mam im cos kupic i juz sie ciesze ze norbert bedzie mial nowy kocyk do wozka bo ten co mial to patrzec na niego nie moge
madziolkawierze ci ze ci sie nie chce pracowac, ja mam wolne teraz ale mam miec w sumie 4 lekcje do odrobienia i az mnie telepie tak mi sie nie chce