reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2011

dopiero wróciłam:( co za koszmarna droga, 7h w jedną stronę, 2 godziny koncertu i powrót 5h. Prowadziłam całą drogę w obie strony a jeszcze zapomniałam zasilacza do laktatora i teraz siedzę z tym badziewiem w ręce, bo ,mi zaraz cyce eksplodują. Jutro i pojutrze znowu koncert (tzn w zasadzie dzisiaj już). Plus normalne zajęcia z dziećmi. chyba umrę a to dopiero początek maratonu.
 
reklama
hej
witam sie z rana
Anapi bardzo mi przykro
dziewczyny ja z doskoku bo z pracy - rano mniej ludzi to moge sobie pozwolić na luzik ;-)
Madzioolka dobrze, ze u was ok, my też nie narzekamy :-)
tylko to ranne wstawanie - u mnie koszmar...
 
Witajcie,

trasia niezłe tempo sobie narzuciłaś:szok:trzymam kciuki za Ciebie, przynajmniej finansowo się trochę odkujesz:tak:
kati u mnie w pracy bb zablokowane...ale ja mam w abonamencie w telefonie internet;-)

A w pracy, Maja już po owocach, niedługo pewnie oczy zacznie trzeć, na co czekam z niecierpliwością;-)
 
Ja właśnie ugotowałam kompocik- wodę jabłkową Miesiu wypił a jabłuszka dostanie o 10:30 i potem spacer- kierunek rossmann. Potem mam nadzieję na balkonie dośpi, bo ja tu nie ogarniam! Spakować się na 3 tygodnie to nie lada wyzwanie:szok: U rodziców pełno ciuszków mam ale teraz za chiny nie pamiętam jakie i jakie rozmiary a mamy już nie chcę angażować w przeczesywanie Mieszkowej komody, bo pracuje od 7 do wieczora żeby jak przyjedziemy wziąć dłuuuugi urlop:-) Dziewczyny, to już jutro:happy2: Ale się cieszę!!
 
Witam się ciepło :-)
Natalia jeszcze śpi, a przynajmniej jest cichutko więc jej nie przeszkadzam:-p
Udało mi się nadrobić czytanie więc nie jest źle ale odpisać wszystkim nie dam rady, przepraszam:zawstydzona/y:

Doris Natalia była ważona w poniedziałek i mamy 6,5 kg na liczniku. Cały czas jedziemy równo po 3 centylu. Ciekawa jestem czy waga ruszy, bo zaczęłam wprowadzać jej jedzonko inne poza cycusiem. A jak u Was z wagą? Jak zaczęliście podawać inne jedzenie ruszyła waga Julki?

Ironia nie zazdroszczę z tym smogiem... Strasznie długo się to utrzymuje, bo pamiętam jak jechałam prawie 4 tygodnie temu do rodziców to już o tym trąbili. Myślałam jednak, że ten wiatr który się potem pojawił jakoś to przepędził, ale widzać miesiące bezwietrzne, bezdeszczowe i do tego sezon grzewczy zrobiły swoje. W Polsce tak to już jest (pracuje w ochronie środowiska to coś o tym wiem), że w przeważajacej części domków jednorodzinnych jest segregacja odpadów ale ... na te co pali się w dzień i na te co pali się w nocy! Mam nadzieję, że zapowaidane zmiany w ustawach wejdą w życie i się to skończy poza tym jak zaczniemy płacić wielo milionowe a nawet miliardowe kary do UE to w końcu się za to zabiorą.
Mam nadzieję, że Benio lepiej? Mama mówiła mi, że u nich - śląskie tez panuje grypa żołądkowa i aż zaczęłam się zastanawiać czy na pewno jechać tam na święta...

Przeczytałam o tej lipcówce i mimo, że jej nie znałam strasznie mną to wstrzasnęło. Biedna jej rodzina. Jak pomyślę o tym maluszku 5-cio miesięcznym i że jeszcze na piersi był ... ehh:-( Życie jest paskudne:no: Od kiedy jest Natalia nie mogę słuchać o krzywdzie dzieci o tym jak są maltretowane, porzucane czy tracą rodziców - nie mogę potem przestać o tym myśleć i mam problemy z zaśnięciem:-(

Misia ja uwielbiam kidy mała leży obok... Czasem tylko wstyd się człowiekowi przyznać, że tak się w jakiejś kwesti zarzekał...

Traschka podziwiam, no i że miałaś jeszcze siły na bb. Wzorowa forumowiczka:tak:

Kati, Madzioolka dobrze, że okazuje się, że nie taki iabeł straszny. Najważniejsze, że maluchy mają super opiekę, a Wy jak się stęsknicie to pewnie po powrocie dzieciaczki mogą liczyć, że poświęcicie im swoją uwagę:-)

Coś jeszcze miałam ale zapomniałam...
Idę zobaczyć co tam u mojej Iskiereczki.
 
Ostatnia edycja:
Mrsmoon no a u mnie jest odwrotnie. Ostatnio M miał usypiac wieczorem Natalię. Zazwyczaj jest u nas tak, że lezy w łóżeczku, lecą kołusanki i któreś z nas siedzi obok i Ona lubi, żeby ja po głowce głaskać, albo potrzymac sobie za paluszek nas. Potem jak się kładziemy to przenosimy ją do kołyski do sypialni. Ja poszłam ściągnąć resztę mleka:-p ale zadzwoniła moja mama więc jeszcze trochę rozmawiałyśmy. Przychodzę a w pokoju Natalki ich nie ma idę do sypialni, a tam oboje śpią w naszym łóżku:szok: Obudziłam M żeby poszedł z futrami i pytam o co chodzi, a On mi na to, że On tak lubi się do Niej tulić i że tak lepiej zasypia:sorry2: Mówię mu, że jak tak będzie robił to potem do 8 lat będzie z nami spała, na co on wzruszył ramionami i powiedział phii przecież Ty i tak już to zaplanowałaś.
Pewnie piił do tego, że Natalia miała od poczatku spać w swoim łóżeczku (tak to ustalaliśmy:-D), no i do tego że ja już lamentuje jak to będzie jak nie będzie mogła już spać w kołysce, a ten dzień zbliża się wielkimi krokami... Łóżeczko do sypailni nie wiejdzie:cool2:

Aestima nienawidzę pakowania i rozpakowywania. Prawie zawsze czegoś zapomnę:baffled: My też , a własciwie ja z Natalią jedziemy do moich rodziców w okresie świątecznym na 2 tyg. M na krócej, bo ma wyjazdy służowe w międzyczasie:angry:
Ja czekam, żeby tylko dotrwać do świat bo od zeszłego poniedziałku mój M pracuje każdego dnia z weekendami włącznie i to siedzi w ppracy do wieczora, a ja chwilami mam serdecznie dosyć. ten weekend tak samo i aż do piatku 23-go. Dobrze, że jutro przed pracą chociaż psy na trening zawiezie. Przynajmniej spacery z nimi z głowy...
 
jak na złość, Marysia wstała dziś o 7:( Spałam jakieś 2h bo ze zmęczenia nie mogłam zasnąć.

Setana nie taka wzorowa forumowiczka ze mnie:) PO prostu nudzi mi się przy odciąganiu mleka więc wchodzę wtedy na BB żeby się nie patrzeć w ścianę... U nas waga ewidentnie ruszyła kiedy wprowadziliśmy inne jedzonko, Przypuszczam że Marysia będzie już ważyć prawie 8 kg a był czas że należała do najdrobniejszych na forum...
 
troszke was poczytalam ale nie mam weny na pisanie, zobaczylam info o tej dziewczynie co zmarla i az mnie serce rozbolalo ze wspolczucia dla jej najblizszych:no:
aestima slepoto zadalam ci wczoraj pytanie bo ty psycholog jestes:angry::happy2:
norebr dzis stanal w lozeczku, my tu z rana z mezem sie chcielismy poprzytulac a ten srol stanal i krzyczy:szok:
 
reklama
Witam się na szybko.
Wróciłam niedawno do domku i korzystam z tego, że Maja wciąż śpi.
Zaliczyliśmy dzisiaj Działdowską, ale tam w pierwszej kolejności przyjmowali dzieci na oddział (u nas wciąż nie było wiadomo czy do przyjęcia do szpitala czy nie), więc "uprzejma" pani pielęgniarka powiedziała, że nawet JEŚLI nas pani dr zbada, to dopiero jak wszystkie dzieci przyjmie, które są ze skierowaniem do przyjęcia na oddział:szok: Poszedłam raz jeszcze do rejestracji pogadać tam z miłą panią. "Zwolniłam" męża z obowiązku pilnowania nas i puściłam do pracy a sama z Majeczką podjechałam do naszej pediatry. Była na zdrowych dzieciach ale przeszła na chore, żeby Maję zbadać. W trakcie okazało się, że Maja miała wyciek ropy z ucha! Dostałyśmy antybiotyk. Jeśli do jutra nie będzie poprawy, to mamy się zjawić po skierowanie do szpitala, jeśli będzie ok, to już jesteśmy zapisane na wtorek do laryngologa i on już dalej powie co i jak, a my do wt mamy brać antybiotyk. Pani dr powiedziała, że skoro "pękło ucho" to może już nie być gorączki [oj oby, bo z lekami temp spadała po czym np dzisiaj o 1ej w nocy znowu było 39,5' :baffled:]
Uffff... napisałam, to idę budzić śpioszka, żeby podać jej jedną dawkę antybiotyku i proszę o kciuki - wiem, że będzie dobrze, bo Wasze kciuki zawsze działają:tak:
Anapi - wyrazy współczucia...
Ironia - trzymam &&&& za Benia - musi naszym dzieciaczkom się w końcu poprawić :**

Nie wiem o co chodzi z lipcówką, ale.... ostatnio szukałam dla Mai kołysanek ja youtube i dosłownie przez przypadek znalazłam filmik o dziewczynce, która zmarła mają 3-4 latka... Wspomnienia rodziców, jej zdjęcia z tego okresu życia, ze szpitala... poryczałam się a później patrzyłam na Maję i zastanawiałam się jak poważnie jest chora... Wiem, że dzień w dzień kogoś spotyka tragedia, że ludzie umierają, dowiadują się o śmiertelnej chorobie... tak nie powinno być, jest tyle nieszczęścia na świecie.
Mój przyjaciel stracił żonę kiedy ich córeczka miała 4 latka - u Ani wykryto góza mózgu po narodzinach Zuzi... 4 lata się z tym męczyła... Spotkało to osobę, która kochała ludzi, która pracowała w hospicjum, która... chciała żyć! Nie ma sprawiedliwości na świecie :( Bardzo smutne są takie tematy....

Lecę budzić śpiocha bo lek czeka :)
Postaram się jeszcze do Was zajrzeć i nadrobić wczorajszy dzień.
 
Do góry