Hej!
Szczerze mówiąc nie wiem, kiedy Wy te posty piszecie. Ja przy dwójce dzieci wysiadam. Igor ma terapię pedagogiczną, logopedę, integrację sensoryczną, normalne zajęcia i każda z pań chce aby Igor w domu ćwiczył. Z Mają na rehabilitację, do tego zakupy, dom itd itp.... Jeden klon to mało jak dla mnie - jestem już strasznie przemęczona. Do tego Maja wciąż się budzi w nocy mniej więcej co 2-3 godziny. Dosłownie marzę o przespanej nocce.
Dzisiaj Maja trafiła do lekarza na dyżur nocny, bo była mocno rozpalona. Przed wyjściem dałam jej nurofen. Pani dr napisała wszelkie zalecenia na całą kartkę, dała receptę i... skierowanie do szpitala Nie podoba jej się pulsujące ciemiączko
W piątek byłyśmy na szczepieniu. Wtedy też ją przecież lekarz badał, oglądał - wtedy tego nie miała? Jestem zmęczona i zła bo może właśnie nam ktoś dołożył niepotrzebnego stresu, a może.... Mam nadzieję, że to tylko niepotrzebny stres i rutynowe sprawdzenie i że wszystko jest ok. Póki gorączka nie spadnie, nie wychodzimy z domu, więc rehabilitujemy się w tym tygodniu w domku.
Przepraszam, że tak o sobie, ale nie jestem w stanie nadrobić Waszych postów :-( Maja śpi i co trochę popłakuje, może uda mi się zjeść śniadanie
Szczerze mówiąc nie wiem, kiedy Wy te posty piszecie. Ja przy dwójce dzieci wysiadam. Igor ma terapię pedagogiczną, logopedę, integrację sensoryczną, normalne zajęcia i każda z pań chce aby Igor w domu ćwiczył. Z Mają na rehabilitację, do tego zakupy, dom itd itp.... Jeden klon to mało jak dla mnie - jestem już strasznie przemęczona. Do tego Maja wciąż się budzi w nocy mniej więcej co 2-3 godziny. Dosłownie marzę o przespanej nocce.
Dzisiaj Maja trafiła do lekarza na dyżur nocny, bo była mocno rozpalona. Przed wyjściem dałam jej nurofen. Pani dr napisała wszelkie zalecenia na całą kartkę, dała receptę i... skierowanie do szpitala Nie podoba jej się pulsujące ciemiączko
W piątek byłyśmy na szczepieniu. Wtedy też ją przecież lekarz badał, oglądał - wtedy tego nie miała? Jestem zmęczona i zła bo może właśnie nam ktoś dołożył niepotrzebnego stresu, a może.... Mam nadzieję, że to tylko niepotrzebny stres i rutynowe sprawdzenie i że wszystko jest ok. Póki gorączka nie spadnie, nie wychodzimy z domu, więc rehabilitujemy się w tym tygodniu w domku.
Przepraszam, że tak o sobie, ale nie jestem w stanie nadrobić Waszych postów :-( Maja śpi i co trochę popłakuje, może uda mi się zjeść śniadanie