traschka
Mama Marysi
Doris widzisz, mleka leci więcej kiedy dziecko ssie. To, że nic nie odciągasz nie znaczy, że mleka nie ma. Ale od tego mamy intuicję żeby "wiedzieć" jak jest naprawdę. Czujesz, że mleka jest mniej więc pewnie masz rację, teraz trzeba z tym walczyć. Trudne to karmienie jest, myślałam że tylko początek jest trudy, potem jakiś jeden kryzys w 3 miesiącu i z górki a tu ciągle jakieś schody. Facet by nie wytrzymał
Tak naprawdę z Marysią uczymy się cały czas, bo codziennie śpiewam jej piosenki i te suzukowe i inne, gram jej na skrzypcach, słuchamy nagrań. To podstawa w Suzuki, stworzenie sprzyjającego środowiska w którym dziecko będzie chłonęło muzykę w sposób jak najbardziej naturalny. A zabawy ze skrzypeczkami zaczniemy pewnie ok 3 roku życia. Jeszcze nie wiem jak to rozwiążemy, bo normalnie jest tak, że najpierw uczy się rodzic przez miesiąc a potem dopiero dziecko. Nie wiem czy zrobię szkolenie mężowi (tu jest problem, bo M. nie ma końcówki palca i on nie chce z tego powodu nawet o tym słyszeć czy po prostu ja będę z nią normalnie grać. Innego nauczyciela póki co nie biorę pod uwagę z różnych względów. Głównie dlatego, że nie widzę w okolicy nikogo komu mogłabym zaufać w tej kwestii. Marzyła mi się dla Marysi wiolonczela ale tu z nauczycielami jest jeszcze trudniej.
Tak naprawdę z Marysią uczymy się cały czas, bo codziennie śpiewam jej piosenki i te suzukowe i inne, gram jej na skrzypcach, słuchamy nagrań. To podstawa w Suzuki, stworzenie sprzyjającego środowiska w którym dziecko będzie chłonęło muzykę w sposób jak najbardziej naturalny. A zabawy ze skrzypeczkami zaczniemy pewnie ok 3 roku życia. Jeszcze nie wiem jak to rozwiążemy, bo normalnie jest tak, że najpierw uczy się rodzic przez miesiąc a potem dopiero dziecko. Nie wiem czy zrobię szkolenie mężowi (tu jest problem, bo M. nie ma końcówki palca i on nie chce z tego powodu nawet o tym słyszeć czy po prostu ja będę z nią normalnie grać. Innego nauczyciela póki co nie biorę pod uwagę z różnych względów. Głównie dlatego, że nie widzę w okolicy nikogo komu mogłabym zaufać w tej kwestii. Marzyła mi się dla Marysi wiolonczela ale tu z nauczycielami jest jeszcze trudniej.