reklama
mamusia czerwcowa 2011
Mamusia Tymusia
AgataR - mnie by szlak trafił i na bank bym zrobiła jej awanturę i poszła bym do kierownika tak jak mrsmoon pisze, masakra jakaś, współczuję przeżyć, pewnie to jakas starucha była co całe życie na poczcie pracowała i w czasach komuny się zatrzymała
dubeltówka86
Mama Emilki i Joasi
Agata podejrzewam, że te babsko jakieś zazdrosne było, może o to że ty masz z kim robić dzieci a jej dawno już nikt nie ruszał. Ja jestem z tych, co nie rozdrabniają się na wzywanie kierownika, jak bym jej powiedziała parę słów to pewnie ochronę by po mnie wezwali;-)
Mrsmoon chciałabym już nie wracać bo mi tu dobrze, tylko mojego chłopa do pełni szczęścia brak:-)
Mrsmoon chciałabym już nie wracać bo mi tu dobrze, tylko mojego chłopa do pełni szczęścia brak:-)
dubeltówka dobrze, że chociaż w perspektywie macie powrót i szybko Wam zlecą te 2 lata(o ile dobrze pamiętam). Niezła zadziora z Ciebie, ja czasem też wybucham, ale zazwyczaj na gorąco w domu smaruję skargę, żeby nie było - nie robię tego nagminnie;-)
traschka
Mama Marysi
przetrwałam lekcję z Jasiem to już relaks do konca tygodnia. Jasiu jest dość trudnym uczniem
Z mężem niby gadamy, przepraszał mnie strasznie, mówił że cały dzień go brzuch bolał z nerwów bo bał się, że nas nie będzie jak wróci do domu... ech. Faceci są beznadziejni.
marta moje zajęcia kosztują 160zł miesięcznie, w tym są 4 lekcje indywidualne z dzieckiem i dwie lub trzy grupowe. Wiem, że to dużo ale niestety żeby opłacić salę, moje kursy i zus nie da się mniej.Z tego wszystkiego nawet połowa nie trafia do mnie...
Z ciekawości sprawdziłam Lublin i widze, że są tam dwie nauczcielki Suzuki na skrzypcach
mamusiu a jak twoja choroba? Mam nadzieję, że ciut lepiej się czujesz.
Misia biedna twoja Malwinka, straszie zareagowała na to nieszczęsne szczepienie Dalej taka marudna?
U nas też jest tak, że nie chcę żeby ktoś inny zostawał na dłużej z Marysią (poza M.) właśnie ze zwględu na te nasze rytuały. Doskonale wiem kiedy jest śpiąca i jak ją usypiać i do szału doprowadza mnie widok mojej gadającej mamy nad łóżeczkiem, któa twierdzi że Marysia przecież wcale nie chce spać
Saksofon nie jest trudny, Malwinka da radę
mrsmoon Marysia pod katem spania też taka przewidywalna. Zasypia i budzi się w nocy o tych samych porach W dzień jeszcze nie do końca, ale pracujemy nad tym
Ja wiem, że te kłótnie biorą się ze zmęczenia. Nie widujemy się w ogóle a w weekend tylko wydzwaniają teściowie kiedy wreszcie do nich przyjedziemy A ja bym posiedziała w domu z rodziną SAMA, bez teściowej. Już kolejny raz nie pojechałam i czuję, że są na mnie grubo obrażeni. Tylko, że teściowa nie pracuje od 15 lat, ma samochód i od porodu była u mnie raz na 10 minut. A odległość ma taką samą jak ja do niej hehe Zresztą, wolę jak mnie mama odwiedza.
katamisz ja też nie nadążam za przebojami jedzeniowymi Marysi. Między innymi z tego powodu boję się ją zostawiać na pół dnia z moją mamą a będę musiała w przyszłym tygodniu. Mama jest super do dzieci ale ma świra na punkcie jedzenia. Dziecko ma zjeść i tyle. Byłam dzieckiem wiecznie przekarmianym i teraz całe życie walczę z wagą. Aż mi żal Marysi jak sobie wyobrażę jak jej mama wciska na siłę łyżeczkę z obiadkiem... I wierzcie mi, że rozmowy w tym wypadku niczego nie dadzą.
Ironia hehe, no u mnie na zajęciach nie jest lekko jak widać Drzwi obok jest psychoterapeuta, nabijam mu klientów Co do kasy to zobaczysz, że da się przeżyć mając naprawdę niewiele tylko trzeba do tego przywyknąć. Początek jest trudny... bardzo. Ale dacie radę TO tylko przejściowe przecież.
Madzioolka 4h spania w dzień , nawet o tym nie marzę! Marysia dziś już nie byłą tak łąskawa jak wczoraj i pospała całę 25 minut.
Asinka widzę, że Tymek też ciężko zareagował na szczepienie Ech... czym szczepiliście? Oby dał wam w nocy pospać. Na szczęście Marysia po szczepieniu robi się bardziej senna.
Ja miałam Bella Happy i jak dla mnie kiepskie. Twarde, sztywne i przeciekały. Świetna reklama
Aestima no to niewesoło z dzisiejszymi wydatkami Nienawidzę wydawać na lekarzy bo jakoś tak wewnętrznie czuję, że należy mi się to za darmo, no ale polskie realia niestety nie są tak wesołe. Oby za naczyniaka wyszło 150 a nie 400... I kciuki dla Miesia za szczepienie
AGATA szok!!! nigdy nie robię takich rzeczy jak skargi, raczej macham na to ręką ale takie chamstwo nie wiem czy bym popuściła! I jeszcze mam wyrzuty sumienia, że to przez przesyłkę do mnie Odwdzięczę ci się kochana, jesteś wielka!
dubeltówka no wreszcie, coś mało cię tu ostatnio! Ale rozumiem dlaczego Zdrówka dla Emilki!
Z mężem niby gadamy, przepraszał mnie strasznie, mówił że cały dzień go brzuch bolał z nerwów bo bał się, że nas nie będzie jak wróci do domu... ech. Faceci są beznadziejni.
marta moje zajęcia kosztują 160zł miesięcznie, w tym są 4 lekcje indywidualne z dzieckiem i dwie lub trzy grupowe. Wiem, że to dużo ale niestety żeby opłacić salę, moje kursy i zus nie da się mniej.Z tego wszystkiego nawet połowa nie trafia do mnie...
Z ciekawości sprawdziłam Lublin i widze, że są tam dwie nauczcielki Suzuki na skrzypcach
mamusiu a jak twoja choroba? Mam nadzieję, że ciut lepiej się czujesz.
Misia biedna twoja Malwinka, straszie zareagowała na to nieszczęsne szczepienie Dalej taka marudna?
U nas też jest tak, że nie chcę żeby ktoś inny zostawał na dłużej z Marysią (poza M.) właśnie ze zwględu na te nasze rytuały. Doskonale wiem kiedy jest śpiąca i jak ją usypiać i do szału doprowadza mnie widok mojej gadającej mamy nad łóżeczkiem, któa twierdzi że Marysia przecież wcale nie chce spać
Saksofon nie jest trudny, Malwinka da radę
mrsmoon Marysia pod katem spania też taka przewidywalna. Zasypia i budzi się w nocy o tych samych porach W dzień jeszcze nie do końca, ale pracujemy nad tym
Ja wiem, że te kłótnie biorą się ze zmęczenia. Nie widujemy się w ogóle a w weekend tylko wydzwaniają teściowie kiedy wreszcie do nich przyjedziemy A ja bym posiedziała w domu z rodziną SAMA, bez teściowej. Już kolejny raz nie pojechałam i czuję, że są na mnie grubo obrażeni. Tylko, że teściowa nie pracuje od 15 lat, ma samochód i od porodu była u mnie raz na 10 minut. A odległość ma taką samą jak ja do niej hehe Zresztą, wolę jak mnie mama odwiedza.
katamisz ja też nie nadążam za przebojami jedzeniowymi Marysi. Między innymi z tego powodu boję się ją zostawiać na pół dnia z moją mamą a będę musiała w przyszłym tygodniu. Mama jest super do dzieci ale ma świra na punkcie jedzenia. Dziecko ma zjeść i tyle. Byłam dzieckiem wiecznie przekarmianym i teraz całe życie walczę z wagą. Aż mi żal Marysi jak sobie wyobrażę jak jej mama wciska na siłę łyżeczkę z obiadkiem... I wierzcie mi, że rozmowy w tym wypadku niczego nie dadzą.
Ironia hehe, no u mnie na zajęciach nie jest lekko jak widać Drzwi obok jest psychoterapeuta, nabijam mu klientów Co do kasy to zobaczysz, że da się przeżyć mając naprawdę niewiele tylko trzeba do tego przywyknąć. Początek jest trudny... bardzo. Ale dacie radę TO tylko przejściowe przecież.
Madzioolka 4h spania w dzień , nawet o tym nie marzę! Marysia dziś już nie byłą tak łąskawa jak wczoraj i pospała całę 25 minut.
Asinka widzę, że Tymek też ciężko zareagował na szczepienie Ech... czym szczepiliście? Oby dał wam w nocy pospać. Na szczęście Marysia po szczepieniu robi się bardziej senna.
Ja miałam Bella Happy i jak dla mnie kiepskie. Twarde, sztywne i przeciekały. Świetna reklama
Aestima no to niewesoło z dzisiejszymi wydatkami Nienawidzę wydawać na lekarzy bo jakoś tak wewnętrznie czuję, że należy mi się to za darmo, no ale polskie realia niestety nie są tak wesołe. Oby za naczyniaka wyszło 150 a nie 400... I kciuki dla Miesia za szczepienie
AGATA szok!!! nigdy nie robię takich rzeczy jak skargi, raczej macham na to ręką ale takie chamstwo nie wiem czy bym popuściła! I jeszcze mam wyrzuty sumienia, że to przez przesyłkę do mnie Odwdzięczę ci się kochana, jesteś wielka!
dubeltówka no wreszcie, coś mało cię tu ostatnio! Ale rozumiem dlaczego Zdrówka dla Emilki!
dubeltówka86
Mama Emilki i Joasi
Nie wiem czy zadziora, po prostu staram się traktować ludzi tak samo jak mnie traktują. Jeżeli ktoś jest w stosunku mnie miły to ja jestem taka sama, ale jeżeli ktoś mnie nie szanuje i obraża to niech liczy się z tym, że mu odpłacę się nawet z nawiązką:-) Kiedyś byłam inna przyjmowałam wszystko na klatę i dusiłam w sobie, chowałam głowę w piasek, ale parę razy dostałam nieźle po dupie i stwierdziłam, że trzeba być twardym a nie miętkim (jak to mawiał "killer")
dubeltówka co racja to racja, ja szczególnie jeśli o Maję chodzi to strasznie waleczna się zrobiłam, głównie w stosunku do teściów jak mi coś wmawiać próbują;-)
trasia ja też wolę moją mamę, mało powiedziane, ja uwielbiam jak ona przyjeżdża, mamy bardzo dobry kontakt ze sobą, o wszystkim mogę jej powiedzieć i co najważniejsze - mam zaufanie(pełne!!!) w kwestii dziecka. A teściowa to temat na osobny wątek
trasia ja też wolę moją mamę, mało powiedziane, ja uwielbiam jak ona przyjeżdża, mamy bardzo dobry kontakt ze sobą, o wszystkim mogę jej powiedzieć i co najważniejsze - mam zaufanie(pełne!!!) w kwestii dziecka. A teściowa to temat na osobny wątek
Doris:-)
Moderatorka Mama super Czwórki :-)
Witam wieczornie
Widzę, że dziś ruch większy, ja byłam w mieście kupić prezent dla M na imieniny. Zimno dziś strasznie u nas i szaro było w dzień.
Nie wiem co się dzieje ale trace pokarm :-(. Kupilam parę dni temu laktator medeli, żeby porobic trochę zapasów a nie mam mleka nawet na bieżące karmienia :-(. Chciałabym jeszcze pokarmić Julię ale po dzisiejszym i wczorajszym dniu czarno to widzę. Teraz po kąpieli muszę podac mm z kaszką, bo w piersiach pustki :-(.
Przepraszam, że tylko o sobie ale mam straszny dół :-(
Widzę, że dziś ruch większy, ja byłam w mieście kupić prezent dla M na imieniny. Zimno dziś strasznie u nas i szaro było w dzień.
Nie wiem co się dzieje ale trace pokarm :-(. Kupilam parę dni temu laktator medeli, żeby porobic trochę zapasów a nie mam mleka nawet na bieżące karmienia :-(. Chciałabym jeszcze pokarmić Julię ale po dzisiejszym i wczorajszym dniu czarno to widzę. Teraz po kąpieli muszę podac mm z kaszką, bo w piersiach pustki :-(.
Przepraszam, że tylko o sobie ale mam straszny dół :-(
reklama
traschka
Mama Marysi
Doris kochana nie łam się. Takie kryzysy to normale niestety. Już przetrwałam takich kilka, ty też dasz radę jeśli chcesz walczyć. Odciągaj po kązdym karmieniu, w nocy i wtedy kiedy dajesz Julce słoiczek. Efekty będą ale u mnie to zawsze trwało co najmniej tydzień niestety. Teraz też różnie bywa ale jakoś dajemy radę.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 99 tys
- Odpowiedzi
- 2
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 19
- Wyświetleń
- 4 tys
Podziel się: