Witam się i ja
My już po ważeniu, po spacerku i póki Maja dalej śpi, to może uda mi się posta napisać
Dzięki Kochane za kciuki - jak zwykle podziałały :-):-) Maja waży 6100g, więc przez 2 tygodnie "dokarmiania" słoiczkiem przybrała na wadze i to jest najważniejsze. No i może nawet mój pokarm się deczko zmienił po piciu ziółek. Nie wnikam co się głównie do tego przyczyniło, ważne że osiągnęłyśmy zamierzony cel
Wstawiłam pranie zanim wyszliśmy rano więc idę je powiesić a Wy nie piszcie za dużo, bo nie dam rady nadrobić
Aestima - widziałam Twoje zdziwienie na temat gołębi Już kiedyś o tym pisałyśmy. Mój tata hoduje gołębie i co jakiś czas je "redukuje". Igor wychował się właśnie na takich gołębiach. Mają bardzo delikatne i zdrowe mięso. Wiem... lepiej karmić gołąbki w parku a nie je jeść ale królik... też bym go wolała głaskać a też jest b.dobrym mięsem dla maluszków.
Marta - podziwiam Cię, że w ogóle próbujesz zrobić takie cudo. Ja bym z góry założyła, że mi nie wyjdzie Ale w ramach prezentu dla teściowej wymyśliłam również tort, więc wszystko przede mną - może tym razem zrobię inny niż cytrynowo-bezowy (dla Romka i Igora właśnie taki robiłam - jedyny tort jak do tej pory, którym zajada się mój syn)
No dobra... idę wieszać pranie póki Maja śpi
My już po ważeniu, po spacerku i póki Maja dalej śpi, to może uda mi się posta napisać
Dzięki Kochane za kciuki - jak zwykle podziałały :-):-) Maja waży 6100g, więc przez 2 tygodnie "dokarmiania" słoiczkiem przybrała na wadze i to jest najważniejsze. No i może nawet mój pokarm się deczko zmienił po piciu ziółek. Nie wnikam co się głównie do tego przyczyniło, ważne że osiągnęłyśmy zamierzony cel
Wstawiłam pranie zanim wyszliśmy rano więc idę je powiesić a Wy nie piszcie za dużo, bo nie dam rady nadrobić
Aestima - widziałam Twoje zdziwienie na temat gołębi Już kiedyś o tym pisałyśmy. Mój tata hoduje gołębie i co jakiś czas je "redukuje". Igor wychował się właśnie na takich gołębiach. Mają bardzo delikatne i zdrowe mięso. Wiem... lepiej karmić gołąbki w parku a nie je jeść ale królik... też bym go wolała głaskać a też jest b.dobrym mięsem dla maluszków.
Marta - podziwiam Cię, że w ogóle próbujesz zrobić takie cudo. Ja bym z góry założyła, że mi nie wyjdzie Ale w ramach prezentu dla teściowej wymyśliłam również tort, więc wszystko przede mną - może tym razem zrobię inny niż cytrynowo-bezowy (dla Romka i Igora właśnie taki robiłam - jedyny tort jak do tej pory, którym zajada się mój syn)
No dobra... idę wieszać pranie póki Maja śpi