witam sie poniedziakowo....och jak sie wstawac nie chcialo
ale kawa wypita to zaraz dojde do siebie. zreszta poniedzialki nie powinny istniec
weekend zlecial,wybyczylam zie z mezem i dziecmi (o ile da sie wybyczyc przy dzieciach:-) ale my tak malo czasu teraz ze soba spedzamy bo ja od pon do piatku od 16-19 pracuje i w soboty do poludnia wiec zostaje nam tylko polowa soboty i niedziela.
anapi a nazekaj, ja mam wrazenie ze moja ciaza bylam jednym wielkim narzekaniem, w zyciu tak wlasnie jest ze raz jest lepiej raz gorzej, wazne zeby jakos sie nie poddawac i isc do przodu mimo wszytsko. a to moj ulubiony rysunek....
i jakos mnie mobilizuje
co do
alergii....bo u nas skaza, maly mial okres ze nie mogl spac w nocy, okropnie sie rzucal i lekarka dała nam fenistil. o wapnie nic nie wspominala....przyznam sie ze juz mam dosc tej diety
trasia marysia moze po prostu zaałapała ze z butelki jednak lepiej leci a moze mam po porstu ma taka faze, norbert tez mial kilka takich akcji ze wolal butle a cyca za nic nie chcial, teraz z kolei jak zostawiam malego to maja problem jak
blusia ze przewaznie je na raty
safii blusia a nie masz sie czym martwic ze wy tylko cycowe, ja dominisie karmilam do 5 miesiaca z hakiem, teraz wprowadzilam sztuczne bo pracuje ale to w sumie tylko az dziennie
no
ironia ten wieczorny czas jest boski ja wracam z pracy, dzieci juz wykapane , karmie i usypiam mlodego, wyprzytulam dominike i siadam i ogladam "na wspolnej"
trasia wspolczuje z tymi cycolami, mja kolezanka ma podobny problem i tylko w firmowych sklepach moze cos dostac a wiadomo ze kasa tez duza nato idzie